Shu | Plany |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla Fridge-Man

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

[u/k] - ulubiony kolor

Leżałaś ze swoim chłopakiem Shu na łóżku i razem słuchaliście muzyki. W pewnym momencie zaczął lecieć nowy utwór, który był łagodny, melancholijny i po prostu piękny. 

- Ale ładna melodia. - skomentowałaś półgłosem 

- Podoba ci się? - spytał. Otworzyłaś oczy i natrafiłaś na jego granatowe tęczówki, które wpatrywały się w ciebie. Posłałaś mu lekki uśmiech. 

- Oczywiście. Umiesz go zagrać? - spytałaś a on pokiwał głową na potwierdzenie

- Ale byłoby fajnie, gdybyś mi zagrał takie utwory na przykład przy oświadczynach lub na naszym ślubie. - rzuciłaś rozmarzona i rozłożyłaś się na plecach. Chłopak podniósł się na łokciu i spojrzał na ciebie. 

- Tak wyglądałby twój wymarzony ślub? - zapytał 

- Nie. Taki ślub, który bym chciała wyglądałby inaczej, bo ty tańczyłbyś ze mną a ktoś inny by grał. Ewentualnie mógłbyś zagrać utwór lub dwa. Bylibyśmy tylko w otoczeniu najbliższej rodziny, bo tak wypada. Nie musiałabym mieć białej sukienki, ale normalna, ładna sukienka by wystarczyła. Taka, jak ubieram na nasze wyjścia. Wszystko odbyłoby się na świeżym powietrzu a wszędzie kwiaty. - rozmarzyłaś się

- Wiesz, że nie obchodzi mnie co wypada. Jeśli tego zechcesz, możemy wyjechać gdzieś za granicę i wziąć ślub bez wiedzy czy obecności innych. - odparł 

- Wiem, ale chciałabym, żeby moja mama była ze mną w tym dniu. Ojciec niekoniecznie, ale na przykład obiecałam kiedyś [I/p], że będzie świadkiem, więc jednak kilka osób musi się pojawić. A ty jak widzisz nasze zaręczyny? - spytałaś odwracając się do niego 

- Zabrałbym cię w jakieś ładne miejsce, które od razu by ci się spodobało. Pierścionek byłby z ładnym diamencikiem w [u/k]. Dałbym ci go po tym, jak widziałbym zachwyt pięknym widokiem. Oczywiście popłakałabyś się ze wzruszenia. - powiedział a ty zawiązałaś ręce na piersi

- To nie moja wina, że łatwo się wzruszam. - rzuciłaś

- Ale, żeby już płakać, kiedy chłopak klęka, aby zawiązać sznurówkę? - zapytał a ty prychnęłaś

- Nie widziałam filmu od początku, to skąd miałam wiedzieć?! - odpowiedziałaś próbując się jakoś wytłumaczyć. Blondyn tylko się zaśmiał. 

- Co z twoją wersją zaręczyn? - spytał. Zamyśliłaś się na chwilę. Położyłaś się na boku patrząc na chłopaka. 

- Myślę, że to nie ma znaczenia, gdzie mi się oświadczysz. Chciałabym, żeby wtedy było po prostu miło. Nie potrzebuję nawet, żeby to było jakieś super-wyjątkowe miejsce. - powiedziałaś

- Mogłoby być nawet tu i teraz? - zadał pytanie

- Tak. Jest przecież miło. Robimy to, co kochamy i z kimś kogo kochamy. Skoro oświadczyny to znak miłości, takie momenty są najlepsze do tego. - odparłaś szczerze z serca. Uśmiechnął się lekko.

- Sięgnij do mojej kieszeni. - powiedział a ty zdziwiłaś się. Jednak włożyłaś rękę do kieszeni jego spodni. Natknęłaś się na małe pudełeczko.

- Nie gadaj. Naprawdę? - spytałaś. Wyciągnęłaś czarne pudełko.

- Sama powiedziałaś, że lepszego momentu nie będzie, więc proszę. Planowałem zrobić to w najbliższych dniach. - odparł. Przytuliłaś się do niego i poczułaś jak kilka łez spływa ci po policzkach.

- Shu, nie mogę uwierzyć. - szepnęłaś. Blondyn wziął od ciebie pudełeczko i otworzył je. Zobaczyłaś srebrny pierścionek z kamyczkami w twoim ulubionym kolorze.

- Oficjalnie, [T/i] chcesz zostać moją żoną? - spytał

- Rany, jasne, że tak! - odpowiedziałaś szczęśliwa. Blondyn włożył pierścionek zaręczynowy na twój palec a ty nie powstrzymywałaś już wzruszenia. Wampir przytulił cię do siebie.

- Nie płacz [T/i]. Mówiłem, że łatwo się wzruszasz. - zaśmiał się a ty walnęłaś go w ramię. Jednak to nie przyćmiło radości.

- Jak mam nie być wzruszona? Przecież to niemożliwe, kiedy ktoś kogo kochasz, robi ci taką niespodziankę. - odpowiedziałaś i odsunęłaś głowę, żeby spojrzeć na niego. Dostrzegłaś, ze jemu też szklą się oczy.

- I ty mi robisz wyrzuty, że płaczę ze szczęścia? - wytknęłaś mu, ale roześmiałaś się po chwili. Nie mogłaś utrzymać długo poważnej miny, bo uśmiech ciągle cisnął ci się na usta.

- Ty się wzruszasz, ja płaczę ze szczęścia. To jest różnica. - odpowiedział śmiejąc się. Ty również się zaśmiałaś i zamknęłaś oczy. Shu puścił wolniejszą piosenkę. Położyłaś głowę na jego ramieniu a jedną dłoń splotłaś z jego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro