Shuu | Wspólny czas |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shot dla TTruskawkowa

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Weszłaś do rezydencji po zakupach. Reiji wysłał cię po nie, bo żaden z braci nie chciał tego zrobić. Zaniosłaś siatki do kuchni a tam zastałaś Shuu. 

- Hej. - przywitałaś się. Blondyn leżał na jednym krześle i spał oparty o ścianę. Zaczęłaś rozpakowywać zakupy. Przez wzrost nie mogłaś sięgnąć do jednej półki. Nagle poczułaś ciepłe ręce na biodrach, które podniosły cię do góry. Poukładałaś produkty na ich miejsca. Gdy z powrotem poczułaś grunt pod nogami, obróciłaś się. 

- Dziękuję. - odparłaś uśmiechając się. Chciałaś wyjść z pomieszczenia, ale chłopak cię zatrzymał. Przytulił się do ciebie zamykając twoje ciało w żelaznym uścisku. 

- Shuu... Możesz mnie już puścić. - powiedziałaś lekko zdziwiona. Blondyn tylko mocniej cię przytulił. 

- Przeszkadza ci to? - spytał. Potrząsnęłaś głową. Tak naprawdę bardzo cię to ucieszyło. Pogłaskałaś go po czuprynie.

- Może gdzieś usiądziemy? - zaproponowałaś. Wampir przeniósł was do twojego pokoju,. Usiadł na łóżku a ty wzięłaś laptop i usadowiłaś się na brzegu. Blondyn westchnął i przyciągnął cię do siebie. Siłą rzeczy musiałaś usadowić się pomiędzy jego nogami. Objął cię i zasnął. Ty za to zaczęłaś pisać zadanie do szkoły. Nocne lekcje nie są powodem do braku zadań lub projektów.

- [T/i], widziałaś może Shuu? - usłyszałaś pytanie od Laito, który wszedł bez pukania. Dopiero podnosząc wzrok z nad telefonu zorientował się, że jego brat siedzi z tobą. Uśmiechnęłaś się do kapelusznika.

- Tak, widziałam. - odpowiedziałaś 

- Przekaż mu jak wstanie, że Reiji go szuka. Ojciec dzwonił. - odparł

- Jasne. - powiedziałaś i posłałaś mu szeroki uśmiech. Poczułaś jak uścisk Shuu się stopniowo wzmacnia. Laito bez zbędnych słów opuścił pomieszczenie.

- Shuu! To boli. - syknęłaś. Ramiona lekko poluźniły ścisk a ty roztarłaś bolące miejsca.

- Przepraszam [T/i]. Ja po prostu... lekko się zdenerwowałem. - odpowiedział przepraszającym tonem. Nie miałaś pojęcia o co mu chodzi. Nie można od tak zgniatać ludzi!

- Wybacz, ale idę się uczyć na balkon. Tam może nikt mnie nie zgniecie. - odparłaś z przekąsem i szybko wstałaś. Wzięłaś zeszyt przedmiotowy zanim wyszłaś.

- [T/i], poczekaj... - zażądał łagodnie. Usiadłaś na fotelu balkonowy. Blondyn przyszedł za tobą i umieścił się na podłodze. Oparł głowę o twoje kolana. Siedzieliście tak chyba z 15 minut. Westchnęłaś odkładając zeszyt. 

- Co konkretnie ode mnie chcesz? - zapytałaś 

- Emmm... Całusa. - odparł poważnie. Zaniemówiłaś na parę sekund, ale tyle wystarczyło wampirowi, żeby wpić się w twoje usta. Nie zaprotestowałaś. Wasza pieszczota byłą powolna i delikatna. Taka jak chciałaś, by wyglądał twój pierwszy pocałunek. 

Chłopak przejechał językiem po twojej dolnej wardze prosząc o dostęp do środka. Uległaś mu i delikatnie otworzyłaś usta. On wślizgnął się do nich i przyciągnął całe twoje ciało do siebie. W rezultacie leżeliście razem na balkonowej podłodze. Chłopak nie oderwał się od ciebie ani na moment, ale tobie zabrało tchu i musiałaś się odsunął. 

- Czemu... to... zrobiłeś...? - wydyszałaś klęcząc nad nim. Ten pocałunek był wspaniały i na pewno będziesz go długo wspominać. 

- Odkąd przyjechałaś do nas, zauroczyłaś mnie. Minęło parę miesięcy i myślałem, że to przejdzie, ale zrozumiałem, że cię kocham i chcę abyś została ze mną na zawsze. - odpowiedział szczerze. Wyciągnął dłoń w twoją stronę i pogłaskał twój policzek. Przymknęłaś na chwilę oczy. Jeszcze nigdy z nikim się nie całowałaś ani nie byłaś tak blisko jak teraz. 

- Twoje rumieńce są urocze. - skomentował  a ty poczułaś jeszcze większy napływ ciepła do policzków. Jednak jedno pytanie narodziło się w twojej głowie i po prostu musiałaś je zadać.

- Czemu chcesz zostać ze mną? Jestem tylko człowiekiem i kiedyś z pewnością umrę... - zaczęłaś, ale przerwał ci

- Zmienię cię w wampira. Ty zdecydujesz kiedy, ale nie pozwolę ci mnie opuścić. Musisz tu zostać, ze mną. Proszę. - odparł. Wpatrywał się w ciebie z nadzieją. Uśmiechnęłaś się szeroko. 

- Zostanę. I twoją dziewczyną też mogę być. -powiedziałaś - Tylko nie naciskaj za bardzo na całowanie, bo nie jestem przyzwyczajona. 

- Przywykniesz do tego. - skomentował. Przytulił cię ostrożnie do siebie. 

- A właśnie! Przecież Reiji cię szukał. Musimy do niego iść. - przypomniało ci się

- Sam was znalazłem. - usłyszeliście głos okularnika. Shuu westchnął ciężko. 

- Ojciec kazał ci przekazać, że jeśli nie znajdziesz sobie kandydatki na żonę do wiosny, czyli za trzy miesiące, to on wybierze ci jakąś szlachciankę. - przekazał chłodnym tonem

- Możesz mu powiedzieć, że już znalazłem. - odpowiedział blondyn. Reiji bez słowa was opuścił. Pierwsze promienie słońca oślepiły cię. Jako, że mieszkasz z braćmi Sakamaki musiałaś się przestawić na nocny tryb funkcjonowania. 

- Idę spać. - oznajmiłaś wstając z podłogi. Chłopak zrobił to samo. Porwał cię w ramiona i rycersko zaniósł do łóżka. 

- Zasłoń jeszcze okna i chodź do mnie. - odparłaś. Ułożyłaś się wygodnie a tym samym czasie wampir zaciągnął zasłony. Po kilku sekundach poczułaś jak przytula się do twoich pleców. Razem zasnęliście. Nigdy nie spało ci się tak dobrze jak z Shuu.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Hej moi kochani! Tak wiem, dawno nie było shotów i bardzo przepraszam. Nie martwcie się! Nie zapomniałam o waszych zamówionkach. Po prostu brakuje mi niewiele do załamania nerwowego i coraz częściej chcę mieć najzwyczajniej święty spokój, ale jak to ja muszę w końcu ogarnąć cztery litery i brnąć dalej. Także przepraszam i na pewno wasze shoty już niedługo do was trafią!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro