6.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

,,Zmieniłam się? Może tak..Może na gorsze może na lepsze.Zależy z której strony kto na to patrzy ,Może zachowuję się dziecinniej..może poważniej.Tak i to prawda ,że czas zmienia ludzi ,ale to nie tylko czas...to także ludzie z którymi przebywamy''

,,Są takie osoby na myśl o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień''

Shadow weszła do zbrojowni i rozejrzała się wokoło. Jej raj..dużo różnorakich broni ,blasterów ,pistoletów ,karabinów ,granatów i innych ciężkich do nazwania ''zabaweczek''.  Femme po chwili zastanowienia wybrała jeden z mieczy i trzy granaty które przypięła do pasa. Z lekkim uśmiechem wyszła z tego pomieszczenia kierując się do panelu który sterował mostem ziemnym. urządzenie wciąż nie do końca działało tak jak miało po jednym z ataków złości Femme ,ale to jedyny sposób by dostać się na Nemezis. Femme wcisnęła kilka przycisków i zawołała

-WhiteClaw! Potrzebuję twojej pomocy!-Mech przybył do niej po kilku minutach

-Co się stało?

-Dasz radę namierzyć Nemezis?

-No jasne ,ale mi to trochę zajmie...

-Czyli ile?

-Tak z pół godzinki? Mają dobre zabezpieczenia a nasz sprzęt jest średni...

-Dobra ,zawiadom mnie gdy skończysz.-Powiedziała i odeszła w kierunku kwatery VolleyLion. Ona jedyna zna jej całą historię. VolleyLion raczej wyróżniała się spośród reszty botów z jej bazy, Jej lakier miał kolory zieleni i czerni, jej optyki tak jak u reszty są błękitne ,Transformuje się w Ferrari F430 jak i również ma drugą formę -Lwicę, z tąd druga część jej imienia. Więc w formie Femme ma czarne uszy ,lwi ogon oraz ostre pazury.

(Znów zdjęcie ;0; Postarajcie sobie jeszcze wyobrazić ,że ma zielone elementy..xD~Dop autorki.)

Z charakteru jest raczej dosyć podobna do swojej przyjaciółki, jest wredna ,ale potrafi być miła ,jest pesymistką -co różni ją od Shadow, Sprytna ,wredna ,mściwa. Zaś dla przyjaciół jest naprawdę miła ,pomocna ,współczująca , leniwa i żartobliwa. Nie dziwny jest fakt ,że ta dwójka od razu się ze sobą zaprzyjaźniła.

Shadow po kilku minutach marszu dotarła pod drzwi pokoju swojej przyjaciółki i zapukała

-No ,wbijaj!-Usłyszała i lekko się uśmiechnęła ,co zdarzało jej się coraz rzadziej.

Otworzyła metalowe drzwi i weszła do środka, usiadła na pryczy swojej przyjaciółki która leżała twarzą do poduszki, Lekko pacnęła ją w rękę..Nic..spróbowała znowu..nic. Westchnęła i zeszła na ziemię by następnie chwycić ją za nogi pociągnąć na ziemię.

-Ej! Ja tutaj chciałam odpocząć!-krzyknęła ta druga wstając z ziemi-To bolało-Dodała rozmasowując rękę. Shadow jedynie wzruszyła ramionami. Po chwili obydwie spoważniały a wokoło zapadła cisza.

-Kiedy chcesz im o tym powiedzieć?-zapytała Volley

-Nie wiem ,czy w ogóle powiem-Odparła-Tak będzie najlepiej ,niech sądzą ,że zginęłam niech nie wiedzą ,że to ja...moja zemsta i tak się dopełni i nic na to nie poradzą...

-Ale ty wiesz ,że jesteś Prim--Nie dokończyła bo tamta zatkała jej usta ręką

-Nie tak głośno!-Krzyknęła by po chwili dodać-Tak..wiem..,ale nic nie poradzę..zmieniłam się...i dobrze mi z tym..-Dalsze rozmowy przerwał wiadomość od WhiteClaw'a

-Shad ,skończyłem ,ale zbyt długo nie przytrzymię mostu więc się spiesz

-Dobra ,będę za kilka sekund-Powiedziała do hełmu i pobiegła do głównego pomieszczenia gdzie rzeczywiście znalazła się po 20 sekundach.

-No to czas zacząć zabawę-Powiedziała Femme zacierając ręce i wskakując do mostu ziemnego. Pojawiła się w jakimś opustoszałym ,ciemnym korytarzu. Uśmiechnęła się lekko i cicho ruszyła przed siebie. Jeżeli pamięć jej nie myli za niedługo powinna dojść do zabiegówki ,a z tam tąd będzie już prosta droga na mostek. Z kąd ona zna Nemezis? Kto to wie..

Femme przyspieszyła tępo zauważając dwójkę Vechiconów idących w jej kierunku. Ukryła się w ciemnym rogu i przeczekała aż ci przejdą by następnie puścić się biegiem przed siebie. Skręciła w prawo ,lewo ,prosto ,prawo i zauważywszy drzwi od zabiegówki transformowała się w Bugatti dając gazu. Teraz już specjalnie nie zachowywała się cicho, Niech wrogowie mają trochę przewagi pod tym kątem ,że będą mieli trochę czasu na przygotowanie się do potyczki...Choć Ona wie ,że niewiele im to pomoże. Femme znów przyspieszyła i ostro skręciła w prawo , mknęła prosto i skręciła w lewo ,znów prostka więc przyspieszyła. Na jej drodze pojawiło się kilka vechiconów. Przyspieszyła. Znajdując się kilka metrów przed nimi transformowała się i podskoczyła przeskakując nad nimi. Chwyciła swój miecz i zaatakowała pierwszego, nie miał szans ,padł martwy na ziemię.

-Jeśli życie wam miłe ,to odejdziecie z tąd.-Warknęła ,jednak ci stali na miejscu.. *Jak sobie życzycie*-Pomyślała i zaatakowała. Uniknęła jednego pocisku ,natarła na drugiego i odcięła mu rękę, kopnęła go po czym uniknęła kolejnego pocisku. Walnęła w klatkę piersiową następnego który lekko się zachwiał, wykorzystała to na swoją korzyść i podcięła go.  Odwróciła się na pięcie i z powrotem transformowała się w swój alt mode ruszając na mostek. Skręciła w lewo i jej optyką ukazały się ogromne metalowe drzwi. Uśmiechnęła się nikło i transformowała się w Femme, podeszła bliżej nich ,jednak te były zablokowane.

-Hmm..zawsze pod górkę-Powiedziała cicho i odsunęła się o kilka kroków. Prawą rękę transformowała w blaster a lewą wciąż trzymała miecz. Wystrzeliła raz...nic..spróbowała ponownie, tym razem metal nieco się wygiął

-Z czego oni do cholery wybudowali ten statek-burknęła strzelając po raz kolejny. Jenak nic się nie stało. Wkurzona nie na żarty mocniej zacisnęła rękę na mieczu i zbliżyła się do drzwi. Podniosła broń do góry i zrobiła jedno precyzyjne cięcie które podzieliło metalowe wrota na dwoje. Wystrzeliła pocisk a metal wygiął się w drugą stronę sprawiając iż wejście do środka było wreszcie możliwe. Femme nie chcąc tracić więcej czasu weszła do środka z lekkim grymasem na twarzy. W środku znajdowało się dosyć sporo osób, oprócz dwójki z jej grupy dopatrzyła się tam również Optimusa ,Megatrona ,Arcee ,Soundwave'a ,BreakDown'a ,Drift'a, Bumblebbe'ego i chyba z czterech Vechiconów. Gdyby tylko potrafiła ich rozpoznać ,ale oni wszyscy to cholerne Clony! Femme warknęła cicho i mocniej ścisnęła rączkę miecza.

-Nie boisz się wkraść na mój statek gdzie tylko roi się od strażników?-Zapytał Megatron-I to sama?-Dodał

-Gdybym przyszła z kimś to nie miałabym frajdy z walki ,bo musiałbym z nim współpracować...-Powiedziała spokojnie wyczuwając ,że ktoś za nią stoi. Szybko się odwróciła i przybliżyła ostrze do gardła napastnika.-Nie wierzę ,że jesteście aż tacy głupi.-Powiedziała spokojnie po czym podniosła ich wszystkich za pomocą mocy. Podeszła do Red i Tony'ego i rozwiązała ich. Podchodząc do panelu sterowania i otwierając most ziemny niedaleko ich bazy.

-Wy dwoje do mostu nim postanowię wam wrąbać-Powiedziała do swoich przyjaciół a ci w tempie natychmiastowym wręcz wskoczyli do ''portalu''. Shadow zaśmiała się cicho by następnie opuścić na ziemię wszystkie osoby z tego pomieszczenia..Zemsta musi się dopełnić racja? Rzuciła się na Megatrona i zaatakowała ,jako iż ten był rozkojarzony zadała mu mocne i głębokie cięcie na klatce piersiowej, kopnęła go i przygwoździła do ziemi.

-Na następny raz upewnij się ,czy takie pomysły są warte takiego cierpienia-Powiedziała spokojnie i zmieniła rękę w blaster przykładając w miejsce Iskry. Mech jedynie warknął spoglądając jej w oczy. Femme zaś przez chwilę stała skamieniała by odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni i wystrzeliła w stronę Bee który stała się ją podejść od tyłu. Zaatakowała go mieczem ,za każdym razem specjalnie chybiając. Gdy przeciwnik w końcu się zmęczył kopnęła go i powaliła na ziemię.  Odwróciła się w kierunku reszty botów i Conów którzy starali się podnieść do pionu. Spojrzała na Prime'a i fuknęła cicho. Zaatakowała, starała się go trafić jednak ten jak gdyby przewidywał każdy jej ruch. Zirytowana zmieniła taktykę i schowała miecz rzucając się na niego. Ten nie przewidział jej ruchu i już po chwili obydwoje leżeli na ziemi,  (Bez lennyFace'ów pls...;---;-Dop autorki) Mimo iż Femme starała się tego unikać spojrzała na chwilkę w jego oczy, powróciły do niej wspomnienia, odskoczyła w bok z żałosnym krzykiem i chwyciła się za głowę

*Wspomnienie*

-Orion! Proszę pobaw się ze mną!-Krzyczałam do swojego brata który właśnie miał opuszczać dom

-Nie mam czasu-Mruknął smutny

Zaczęłam cichutko chlipać...Nikt nigdy nie ma czasu..On widząc to przytulił mnie

-No dobrze ,ale tylko chwilkę? Zgoda?

-Zgoda!-Odkrzyknęłam radosna

*Koniec wspomnienia*

*Nie ,nie nie.....nie ,nie ,nie...*-Femme postarzała to w głowie jak na mantrę.Gdy zorientowała się ,ze wszyscy się jej przypatrują transformowała się w Bugatti o odjechała z piskiem opon. Znalazłszy się na opuszczonym korytarzu poprosiła o most ziemny do lasu ,ten pojawił się po chwili a ona nie tracąc czasu wjechała w niego.

-------------------------------------------------------------

Tłumaczenie piosenki z góry ,bo ma trochę znaczenia jeśli ktoś chce to zerknie

Nie mam nic więcej do dodania ;-; -1142 słowa

....

Pamiętam lata temu
Ktoś powiedział mi, że powinienem być
Ostrożny kiedy chodzi o miłość
Byłem
Ty byłaś silna, a ja nie
Moja iluzja, mój błąd
Byłem nieostrożny, zapomniałem
Byłem
A teraz, kiedy wszystko jest skończone
Nie ma nic do powiedzenia
Odeszłaś bez żadnego wysiłku
Wygrałaś
Możesz śmiało iść i im powiedzieć


Powiedz im wszystko co teraz wiem
Wykrzycz to stojąc na dachu
Wypisz to na widnokręgu
Wszystko, co mieliśmy przepadło
Powiedz im, że byłem szczęśliwy
I teraz moje serce jest złamane
Wszystkie moje rany są otwarte
Powiedz im, że wszystkie moje nadzieje są
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!

Odkochać się jest ciężko
Odpuścić zdradę ciężej
Zniszczone zaufanie i złamane serca
Wiem, wiem
Myślałem, że wszystko, czego potrzebujesz, jest tu
Budowanie wiary miłością i słowami
W puste obietnice
Wiem, wiem
I teraz kiedy wszystko się skończyło
Nie ma nic do powiedzenia
Więc jeśli skończyłaś z upokarzaniem mnie
Sama możesz iść i im powiedzieć

Powiedz im wszystko co teraz wiem
Wykrzycz to stojąc na dachu
Wypisz to na widnokręgu
Wszystko co mieliśmy przepadło
Powiedz im, że byłem szczęśliwy
I teraz moje serce jest złamane
Wszystkie moje rany są otwarte
Powiedz im, że wszystkie moje nadzieje są
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!

Pamiętam lata temu
Ktoś powiedział mi, że powinienem być
Ostrożny kiedy chodzi o miłość
Zrobiłem to

Powiedz im wszystko co teraz wiem
Wykrzycz to z wierzchołków dachu
Wypisz to na widnokręgu
Wszystko co mieliśmy przepadło
Powiedz im, że byłem szczęśliwy
I teraz moje serce jest złamane
Moje nadzieje są
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!
Niemożliwe, niemożliwe!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro