7.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

,,To cholerne uczucie ,gdy masz coś gdzieś...a tak naprawdę boli cię to bardzo mocno''

,,A jeśli za mną zatęsknisz ,to pamiętaj ,że sam pozwoliłeś mi odejść''

Tego dnia Shadow nie wróciła już do bazy ,błąkała się gdzie tylko jej nogi mogły ją ponieść. Teraz siedziała na urwisku i patrzyła się przed siebie ,miała nawet gdzieś czy ktokolwiek jej szuka ,czy ktoś się martwi ,czy ktoś stara się ją zabić. Miała to wszystko gdzieś. Wiedziała ,że ktoś w niedalekiej odległości od niej stoi i się jej przygląda...ale miała to gdzieś. Warknęła głośno sfrustrowana ,dała się ponieść emocjom ,po co? Nie chcąc by ten ktoś zbliżył o kolejne kilka kroków zeskoczyła w dół. Sam klif nie był wysoki, chwyciła się ścianki i powoli zaczęła zeskakiwać niżej ,co chwila chwytając się ziemi , by nie spaść i się nie zabić. Gdy dotarła na ziemię transformowała się w Bugatti i ruszyła w kierunku bazy ,musi uzupełnić energon. Po kilku minutach jazdy wjechała do środka transformując się i niechętnie wlekąc się do magazynu. wypiła jedną kostkę i ruszyła do swojego pokoju ,jednak do drodze zatrzymał ją Silver

-Gdzieś ty była?! My się tu martwiliśmy ,że coś ci się stało!

-Ale żyje ,więc ogarnij zderzak.

-Czemu ty jesteś taka wredna-jęknął

-Ktoś musi-Burknęła i odwróciła się na pięcie

-Niech nikt nic ode mnie nie chce przez najbliższą dobę-Mruknęła cicho i powlokła się powolnym krokiem do swojego pokoju. 

Silver spojrzał na VolleyLion jednak ta jedynie wzruszyła ramionami, czasem nawet jej było ciężko zrozumieć co się dzieje z jej przyjaciółką.

*Nemezis-Po ucieczce ShadowGalaxy*

Zarówno boty jak i cony ,dopiero co zbierali swoją godność z podłogi, Megatrona natychmiast wysłano do Knock Out'a a pomiędzy transformerami które zostały na mostku trwała dyskusja.

-Co się jej nagle stało?-zapytała Arcee

-Może wystraszyła się Optimusa.-Zażartował BreakDown przez co został zganiony spojrzeniami botów.

-Ta ,uważaj bo uwierzę-Powiedział sfrustrowany Bee ,ta femme naprawdę się mu nie podobała

Z całego towarzystwa nie odezwał się jedynie Milczący Prime. Zastanawiał się nad czymś jednak nikt z nich nawet nie mógł wiedzieć nad czym. Sposób walki tej Femme wydawał się mu być dziwnie znajomy jednak mimo iż się starał nie mógł sobie przypomnieć kto walczył w taki właśnie sposób. Dodatkowo zdawało mu się ,że przez moment jej optyki wyrażały smutek a potem znów obojętność...

-Optimusie ,czy nadal mamy dedpad z informacjami o jej osobie?-zapytał Drift

-Tak ,w naszej bazie..czemu pytasz?

-Niektóre z danych były niedostępne...zaszyfrowane staraliśmy się je odkodować jednak nie umieliśmy ,może uda się to con'om-Zaproponował i spojrzał na Soundwave'a. Ten kiwnął głową. 

-Dobry pomysł ,pójdę po niego-Odpowiedział a Slenderbot otworzył most ziemny w jakimś lesie.

*Zabiegówka-ten sam czas*

Knock Out podał już Megatronowi znieczulenie i zaczął naprawiać jego ranę.

-Megatronie wiadomo już coś o tej Femme?

-Nie ,niestety-Odparł i przymknął optyki ,Podczas gdy tamta Femme celowała w niego Blasterem ujrzał w jej optykach coś znajomego, a jej zachowanie przed ucieczką było dla niego podejrzane..Wyglądało tak jak gdyby już kiedyś się spotkała z Optimusem..i nie wynikło z tego nic dobrego..lub też przeciwnie. Jednak jego ''brat'' mówił iż sam jej nie zna...Więc o co mogło się rozchodzić. Megatron cały czas starał się jakoś logicznie to wytłumaczyć jednak nic nie przychodziło mu do głowy.

Na szczęście Mecha operacja nie trwała długo ,po dodatkowej dawce mrocznego energonu mógł z powrotem wracać na mostek. Tam zastał wszystkich oprócz Optimusa

-Gdzie Prime-zapytał

-Poszedł do naszej bazy po dedpad na którym były informacje odnośnie tej femme ,my nie umieliśmy ich rozszyfrować ,ale może wam się to uda-Odpowiedziała Arcee a Megatron kiwnął głową na znak ,że rozumie.

*Ten sam czas-las w którym wylądował Optimus*

Prime rozejrzał się wokoło ,na szczęście znał ten las jest niedaleko od ich bazy. Już miał ruszać ,lecz usłyszał czyjeś kroki. Cicho ruszył w tamtym kierunku. Ku jego zdziwieniu była to właśnie ta ShadowGalaxy jak nazywały ją dane z dedpad'a. Femme ruszyła w kierunku klifu i usiadła pozwalając by jej nogi spokojnie zwisały, siedziała w ciszy wpatrzona przez siebie. 

-Jaka ja jestem głupia..cholera mogli się domyślić-szeptała cicho najwyraźniej nie wiedząc o jego obecności. następnie znów trwała cisza. Mech postanowił podejść nieco bliżej i to był błąd. Przy kolejnym kroku ta zeskoczyła w dół i odjechała. Optimus westchnął i ruszył do bazy..Myśląc o jej słowach ,,Cholera mogli się domyślić''-O co się jej mogło rozchodzić? Nie był pewien ,ale miał nadzieję ,że jego przypuszczenia są błędne...Nie wiedział jeszcze kim ona jest ,ale zdecydowanie był blisko rozwiązania tej zagadki. Teraz wystarczy tylko jedno potknięcie Shadow a on połączy fakty. Femme doskonale o tym wie..i nie zamierza znów popełnić tego błędu. Oni NIE MOGĄ się dowiedzieć.

*Baza Shadow-Czas teraźniejszy*

Femme siedziała na łóżku wraz ze swoją przyjaciółką

-Czyli mówisz ,że Optimus może się domyślić?

-Ta...jest na dobrej drodze..jedno potknięcie i lipa..

-Dasz radę ,pamiętaj ,że zawsze jesteś z nami..a oni nawet nie wiedzą kogo wspaniałego stracili ,swoimi błędami-Odparła przytulając Shad

-Ta..-Mruknęła tamta niechętnie-Może i masz rację..

Przyjaciółki puściły się a VolleyLion lekko się uśmiechnęła

-Najlepiej będzie jeżeli chyba jednak zostaniesz tutaj na tę dobę, ja dla ciebie postaram się wydobyć jakieś informacje od con'ów

-Czyli zaatakujesz kopalnie ,poczekasz aż przyjdzie ktoś co może coś wiedzieć porwiesz go i siłą wydobędziesz informacje?-Zapytała z uśmiechem

-No a jak niby inaczej?-zapytała śmiejąc się

-Ta..cała ty-cicho mruknęła i ułożyła się na pryczy zapadając w stan hibernacji. Jej przyjaciółka przykryła ją jeszcze kocem ,przyniosła do jej pokoju kostkę czerwonego energonu i wyszła gasząc światło.

-W takim razie..czas komuś sklepać zderzak-Powiedział śmiejąc się jak psychopata. Wyjechała z bazy i skierowała się w stronę najbliższej kopalni. Skoro już zrobi rozróbę to i zabierze trochę energonu na zapas. Kończy się szybciej niż by tego chcieli. A kryształy które przyniosła shad starczyły zaledwie na 15 pojemników, to mało jak na ich liczną grupę. Femme boi się co się stanie jeżeli zabraknie czerwonego energonu dla Galaxy ,czym wtedy będzie się odżywiać? Raczej ciężko będzie jej się z powrotem przestawić na ten zwykły. Z takimi myślami Volley w końcu dotarła do jednej z kopalń. Chwyciła swój łuk i strzały i pozbyła się dwójki strażników wchodząc do środka

-No to zaczynamy zabawę-Mruknęła cicho sama do siebie chodząc do większej komnaty.

--------------------------------------------------------------

I jednak rozdział jest tak szybko! Niewiarygodne! #szok Cytaty z góry z życia wzięte happy_or_depresion Kojarzysz? XD smutne ,lecz prawdziwe

xD i co jak się podoba?-bez tłumaczenia opowiadanie ma 968 słów

Postanowiłam ,że już teraz zawsze będę wrzucać tłumaczenia a jeśli będzie ono miało jakiś sens to napiszę-Wrzucam tłumaczenie tak dla ciekawych jak tekst brzmi po polsku:

Halsey-Castle

  Chora od gadania tych wszystkich ludzi, chora od całego tego hałasu
Zmęczona tymi fleszami kamer, zmęczona byciem pewną siebie
Teraz moja szyja jest wyciągnięta wysoko w górę, błagając o dłoń, która się wokół niej zaciśnie
Udusiłam się już swoją dumą, więc nie ma nad czym płakać

Baranku Boży x4

[Chorus]
Zmierzam prosto do zamku
Oni chcą uczynić mnie swoją królową
Na tronie siedzi stary mężczyzna i rzecze, że chyba nie powinnam być tak wredna
Kieruję się prosto do zamku
Ich królestwo jest zamknięte
Na tronie siedzi stary mężczyzna i mówi, że może powinnam trzymać swoje piękne usta zamknięte

Prosto do zamku

[Verse 2]
Oh, te wszystkie mijające minuty, chora od czucia się wykorzystaną
Jeśli chcesz zburzyć wszystkie te ściany, posiniaczysz się
Teraz moja szyja jest wyciągnięta wysoko w górę, błagając o dłoń, która się wokół niej zaciśnie
Udusiłam się już swoją dumą, więc nie ma nad czym płakać

Baranku Boży x4

[Chorus]
Zmierzam prosto do zamku
Oni chcą uczynić mnie swoją królową
Na tronie siedzi stary mężczyzna i rzecze, że chyba nie powinnam być tak wredna
Kieruję się prosto do zamku
Ich królestwo jest zamknięte
Na tronie siedzi stary mężczyzna i mówi, że może powinnam trzymać swoje piękne usta zamknięte

Prosto do zamku

[Bridge]
Nie ma nad czym płakać
Nie ma nad czym płakać
Nie ma nad czym płakać
Nie ma nad czym płakać

[Chorus] [2x]
Zmierzam prosto do zamku
Oni chcą uczynić mnie swoją królową
Na tronie siedzi stary mężczyzna i rzecze, że chyba nie powinnam być tak wredna
Kieruję się prosto do zamku
Ich królestwo jest zamknięte
Na tronie siedzi stary mężczyzna i mówi, że może powinnam trzymać swoje piękne usta zamknięte

Prosto do zamku  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro