1.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

----------------------------------------

,,Samotność jest przyjemnością dla tych którzy ją pragną ,i męką dla tych którzy są do niej zmuszeni''

-----------------------------------------

*Z perspektywy Shadow*

Nadal siedziałam w tej celi i mogłabym przysiądź ,że chyba raz nawet przysnęłam..jakby to Tina powiedziała. Z nudów zaczęłam już nawet medytować mimo iż nigdy tego nie robiłam, lecz fakt pomaga mi to się wyciszyć..chyba częściej powinnam to robić. Tym bardziej iż teraz w moim życiu jest więcej stresu niż kiedykolwiek. Bo racja gdy coś zaczyna się sypać to po całości. Znów się wyciszyłam napawając się spokojem tego miejsca..może nie wszystko jest takie złe na jakie wygląda? Wzięłam głęboki wdech i cichutko zaczęłam nucić jedyną piosenkę którą na tyle dobrze znałam.

,,There's gotta be another way out

I've been stuck in a cage with my doubt

I've tried forever getting out on my own

  But every time I do this my way 

I get caught in the lies of the enemy

 I lay my troubles downI'm ready for you now 

...

 Bring me out Come and find me in the dark now Everyday by myself I'm breaking down I don't wanna fight alone anymore Bring me outFrom the prison of my own pride My God I need a hope I can't deny In the end I'm realizing I was never meant to fight on my own ''

Tą piosenkę pokazała mi Tina mówiąc iż jej tekst może przypaść mi do gustu, nie mam pojęcia z kąd ona wtedy wiedziała ,ale miał rację. Przez tamten okres nie chciałam zostawać się z przyjaciółmi ,po prostu bałam się iż sama w walce nie dam sobie rady...Potem znów wszystko uległo zmianie i stałam się samotnikiem, do dziś na większość misji jeżdżę sama. Znów wróciłam do cichutkiego nucenia

  ,,Every little thing that I've known 

 Is every thing I need to let go

 You're so much bigger than the world I have made 

So I surrender my soul I'm reaching out for your hope 

I lay my weapons down I'm ready for you now... 

...

 Bring me out Come and find me in the dark now Everyday by myself I'm breaking down I don't wanna fight alone anymore Bring me out From the prison of my own pride My God I need a hope I can't deny In the end I'm realizing I was never meant to fight on my own ''

Poczułam iż zaczynam się unosić w powietrzu, zacisnęłam mocniej optyki ,przerywając na chwilę śpiewanie. Przypomniały mi się te przyjemniejsze chwile które spędziłam z moimi braćmi. Nie. Nie mogę tego wspominać ,to wspomnienia a one nie powrócą i nie staną się rzeczywistością..to przeszłość.

 ,, I don't wanna be incomplete 

I remember what you said to meI don't have to fight alone 

 Bring me outCome and find me in the dark now 

Everyday by myself I'm breaking down 

...

I don't wanna fight alone anymore Bring me out From the prison of my own pride My God I need a hope I can't deny In the end I'm realizing I was never meant to fight on my own ''

Powoli otworzyłam optyki zdając sobie sprawę iż wciąż ''lewituję'' kilka metrów nad ziemią ,oni myślą ,że moja moc jest zależna od mojego ciała? Myślą ,że nie dam rady ''sterować'' nią procesorem? Już dawno bym z tąd uciekła ,lecz nie mam wystarczająco energii jak i energonu, dodatkowo ilość strażników których mogę tu napotkać nie ułatwia sprawy. Nie jestem głupia, poczekam na lepszą okazję i dopiero wtedy ucieknę. Zresztą wątpię by Volley niczego się nie domyśliła. Jest sprytna ,nawet bardziej niż by się mogło wydawać ,to iż często zachowuje się głupkowato niewiele znaczy. Lubi zmylać wroga, skubana jest w tym najlepsza. I jestem pewna ,że już zrobiła w bazie rozróbę...lub komuś skopała zderzak. Wylądowałam delikatnie na ziemi i wstałam na równe nogi ,zardzewieję tutaj jeśli będę tylko siedzieć ,przydałby się mały trening...

*Z perspektywy Volley*

White nadal stara się namierzyć Nemezis jednak mimo usilnych prób nie potrafi tego zrobić. Ugh jak się tam dostanę to zabiorę Shadow i wszystkim skopie zderzaki tak iż się nie pozbierają przez najbliższy miesiąc! A najbardziej Megatronowi ,ten to nawet palcem nie ruszy!

-Volley spokojnie ,bo za chwilkę ci para z uszu zacznie buchać. -Zaśmiał się White

-A ty nie miałeś czegoś przypadkiem robić?-zapytałam podnosząc jedną brew

-Em , mam małą przerwę hehe.-Burknął ,jednak widząc moje spojrzenie wrócił do pracy.

-Powiedź jak uda ci się znaleźć cokolwiek-Burknęłam-Ja idę na patrol

-Tylko uważaj!-Krzyknął jeszcze do mnie

-Ta ,może zapamiętam -powiedziałam cicho transformując się w Lwa i opuszczając teren bazy ,mam nadzieję na małą bitwę.

*Z perspektywy Shadow*

W końcu skończyłam trening ,jako iż ręce mam niezdatne do użytku ćwiczyłam w inny sposób. Próbując zniszczyć kajdany. I powiem szczerze szło mi całkiem dobrze ,do czasu gdy nie wymienili mi ich na silniejsze. A tak fajnie się bawiłam ,wystarczyło by jeszcze trochę wysiłku i by puściły. Oni nie mają poczucia humoru czy jak? Ciszę panującą w pomieszczeniu przerwało ciche pikanie. *Nie no kurna nie teraz! 5 % energonu?..To by tłumaczyło czemu tak szybko się męczę i chcę zapaść w stan hibernacji...Moje ciało samo chce zaoszczędzić resztki które jeszcze posiada* Uhu..jeden ze strażników gdzieś odszedł ,to może być całkiem interesujące. Nie minęła chwila a do celi wszedł o dziwo Break. *Ciekawe czemu akurat on..*-pomyślałam odwracając się w jego kierunku

-Heh role się odwróciły c'nie?-zapytałam ze śmiechem

-Jak widać-Burknął rzucając mi kostkę energonu

-Nie żywię się tym-Powiedziałam spokojnie 

-więc czym?-zapytał zdziwiony ,na co ja wzruszyłam ramionami

-Czerwony energon ale i tak wiem ,że go nie macie więc sobie oszczędźcie. Wolę nie zmieniać energonu bo nie mam pojęcia jak mój organizm zareaguje-Burknęłam -Ale i tak miło ,że pomyśleliście.-Po tych słowach wtuliłam się w kąt mojej celi i zapadłam w stan hibernacji ,odpoczynek jest dobry na wszystko. Nawet u ludzi jeśli człowiek śpi więcej je mniej, to powiedziała mi Betty. Nie powiem czasem miło jest posłuchać takich ciekawostek.

*Wspomnienie*

-Czemu nie chcesz tego wspominać?

-Nie rozdrapuję starych ran

-ale..

-Powiedziałam..

*Koniec wspomnienia*

.

.

.

-------------------------------------

^-^ Mam nadzieję ,że część się spodobała 

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Bo ludzie nie zrozumieją ,że idąc w przód i patrząc w tył w końcu się wywrócą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro