#54
Czy u was w domu też mówicie w innych językach nie tylko w polskim? Np w Niemieckim,Angielskim, Włoskim czasem Rosyjskim.
Obudziłam się rano, z powodu nadmiaru ciepła. Ręka blondyna przeplatała mój brzuch, a ja mimo, że byłam w samej bieliźnie czułam ogromne wrażenie ciepła.
Zrzuciłam z siebie pościel, a Charlie zaczął mruczeć coś pod nosem.
Odwróciłam się w jego stronę, a on spał. Poprawiłam blond kosmyki jego włosów, które opadły mu na czoło.
Uśmiechnęłam się delikatnie i pocałowałam go w nos.
Nie wchodziłam już pod pościel, ale przytuliłam się do blondyna i przerzuciłam nogę przez jego biodro.
Schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi.
-Chciałbym cię przytulić, ale nie mam jak.-usłyszałam jego senny głos przy uchu i się zaśmiałam.
-Tak mi przykro, że jesteś uwięziony przez dziewczynę w łóżku.-odsunęłam się i weszłam pod pościel.
-Jesteś zbyt sarkastyczna.-przytulił mnie do siebie, a ja znowu przerzuciłam nogę przez jego biodro i wtuliłam nos w zagłębienie szyi.
-Przynajmniej wiesz co to sarkazm, niektórzy ludzie go nie znają.
-Jesteś tak ciepła...
-Wiem.W końcu.
-Która jest godzina?-zapytał.
-Jakoś przed dziesiątą.
-Spaliśmy tylko pięć godzin.Ja dzisiaj będę nie do życia...
-Aż pięć godzin.Dla mnie to nowy rekord w ostatnim czasie.
-Czemu?
-Nie rozmawiajmy o tym.-przytuliłam go mocniej.
-Esmee co się dzieje?
-Mam problemy z spaniem, to nic takiego.
-Koszmary czy ataki paniki?
-I to i to.Uspokoiło się na jakiś czas, a teraz znowu.
-Kochanie dlaczego mi nie powiedziałaś?-odsunął mnie od siebie i patrzył w oczy.
-Myślałam, że mi przeszło.
-Renesmee, co ci się śni?
-Gwałt, że ojciec nas zostawi dla innej.Różne rzeczy, że ktoś mi wbija nóż w brzuch z uśmiechem na twarzy.
-Kochanie po snach masz atak?
-Tak..ale to nic takiego, naprawdę.-uśmiecham się delikatnie.
-Nic takiego!?-krzyknął i zamknął oczy po chwili.
-Dam sobie radę sama.-pogładziłam go po policzku.
-Nie dasz.-przyciągnął mnie do siebie mocno.
-Jak śpię z kimś to ich najczęściej nie mam.-wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
-Będę przychodził do ciebie co noc, odwiozę Brooke do domu i będę do ciebie przychodził oknem.
-Odwoził?-zapytałam.-Co wy robicie?
-Teoretycznie nic złego.
-Charlie.
-Wchodzimy do domu Karen i Johna aby spotkać się z Lillian.
-Jesteś niepoważny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro