#70

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szliśmy plażą, a moje buty zatapiały się w piasku .W pewnym momencie prawie się wywaliłam, ale niebieskooki mnie złapał. Wybuchłam śmiechem, a on chwilę po mnie.
Stanęłam ponownie normalnie i szłam dalej. Cisza między nami przerażała mnie, ponieważ nie pamiętałam kiedy ostatnio między nami była.

-Esmee chciałem cię przeprosić.-zatrzymał się i usiadł blisko wody, ale nie na tyle aby go zalała.

-Za co?-usiadłam koło niego.

-Za te kłótnie.Nic po za nimi nie robiliśmy przez ostatnie trzy tygodnie.Straciliśmy przez to nas czas.

-Możliwe, ale to nie twoja wina.

-Tak Renesmee to moja wina.

-Dobra.-przewróciłam oczami.

-Chcę spędzić z tobą te ostatnie godziny w Bourthmouth.-splótł nasze palce, a ja poczułam ogromne ciepło na sercu.

-Co będziemy robić?

-Pierw zabiorę cię do Maca bo jestem mega głodny.-przyciągnął mnie do siebie.

-Nic nowego, a potem?

-Nie wiem.

-Em Charlie?-spojrzałam na niego.-Jak to coś nas łączy?

-Źle się wyraziłem.Kocham cię koteczku.-uśmiechnął się i cmoknął mnie w usta.

-Yhm.-zmarszczyłam brwi.-Coś ukrywasz....

-Wydaje ci się.-chciał ukryć zmieszanie.

-Charlie.

-Nic nie ukrywam Rene.

-Obiecujesz?

-Kochanie..

-Nie wkurwiaj mnie, tylko mów co ukrywasz.-wstałam, a on po mnie.

-To nic takiego.Błagam Cię...

-Charlie.

-Nie mogę mieć dziewczyny.Znaczy będę z tobą, ale nikt nie będzie o nas wiedział.

-Co?

-Mój menadżer powiedział, że tak będzie lepiej.Będę miał masę fanek bo będą na mnie lecieć.

-Świetnie.-odwróciłam się i zaczęłam iść.

-No weź..Renesmee co ty robisz?

-Zostawiam cię, bądź szczęśliwy!W końcu nawet nie jesteś sławny, a już ci jestem nie potrzebna.

-Kotek...

-Oficjalnie nie musisz niczego udawać!Jesteś singlem!-krzyknęłam i jak najszybciej poszłam do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro