One shot

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jungkook

Po dołączeniu do zespołu poznałem całą resztę. Każdy z chłopaków był inny. Od samego początku ich polubiłem, jednak moją uwagę przykuł pewien rudowłosy osobnik. Z tego co się dowiedziałem nazywał się Park Jimin. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, był idealny pod każdym względem. Gdy nasze spojrzenia po raz pierwszy się ze sobą skrzyżowały poczułem coś dziwnego. Zrobiło mi się gorąco, a w brzuchu czułem stado motyli, ale czy to możliwe by zakochać się w kimś od pierwszego wejrzenia? Przy nikim nie czułem się tak dobrze jak przy Chimchimie. Wiedziałem, że gdy jesteśmy razem nic złego nie może mi się stać.

3 lata później

Z czasem moje uczucia do Jimina stawały się coraz silniejsze. Gdy dowiedziałem się, że mój ukochany jest hetero załamałem się. Nie mogłem z nikim rozmawiać, cały czas siedziałem zamknięty w pokoju, nawet chciałem się pociąć. W porę do mojego pokoju wszedł Hoseok. Zareagował bardzo szybko, wyrwał mi przedmiot z ręki i rzucił na łóżko. Mimo wszystko byłem mu za to wdzięczny. Nie wiadomo co by się ze mną stało gdyby J-hope nie wszedł do środka.

Hobi: Jungkook co ty robisz?!!- nic nie odpowiedziałem spuszczając głowę w dół.

Hobi: Dlaczego to robisz? Kookie...Martwimy się o ciebie. Niczego nam nie mówisz.

Kookie: Nie chcę o tym rozmawiać hyung.

Hobi: Wyrzuć to z siebie młody. Zobaczysz poczujesz się lepiej.

Kookie: Hoseok proszę...Daj mi spokój i nie pytaj już więcej o to.

Pomimo że prosiłem ich by więcej nie drążyli tego tematu, oni dalej mnie o to wypytywali. Wiem że się martwią, ale powinni uszanować moją decyzję.

Na próbach nie szło mi zbyt dobrze. Cały czas się potykałem. Najbardziej denerwowało mnie, to że Suga cały czas przystawia się do Jimina. Nie opuszcza go na krok i co chwilę przytula. Gdy na nich patrzę robi mi się smutno. Też chciałbym się tak dobrze dogadywać z Chimem. Nie to żebyśmy nie mieli dobrych kontaktów, ale on spędza więcej czasu z Yoongim. Widząc ich razem na próbach czasami już nie wytrzymuję. Mówię wtedy chłopakom, że źle się czuję i wracam do dormu by usiąść w kącie swojego pokoju i wypłakać w poduszkę. Jimin niby jest hetero, ale gdy widzę ich razem to czuję, że Suga może to zmienić. Właśnie przez takie myśli popadałem w coraz większą depresję.


Żaden z chłopaków nie wiedział o mojej orientacji seksualnej. Bałem się, że zostanę przez nich odrzucony, a tego bym nie zniósł. Wszystko jednak wydało się tego jednego dnia, którego wolałbym nigdy nie przeżyć.

Mieliśmy dzisiaj grać koncert w Japonii. Przygotowania wysysały z nas bardzo dużo energii, dlatego wracaliśmy do hotelu wykończeni po całym dniu pracy. Mieliśmy już ostatnią próbę przed koncertem. Wyszła dość dobrze, ale to pewnie, dlatego że Yoongi nie miał czasu kleić się do Chimchima. Nie mogłem pogodzić się z orientacją chłopaka. To uczucie, którym obdażyłem go już dawno wykańczało mnie psychicznie.

Nadeszła pora by wyjść na scenę. Denerwowało się bardziej niż zwykle wiedząc, że zrobię coś głupiego jeśli Suga będzie flirtował z Jiminem.

Weszliśmy na scenę i zaczęliśmy śpiewać.


Ta piosenka miała dla mnie ogromne znaczenie. Była to pierwsza piosenka jaką napisałem wraz z Parkiem. Wykonując ten utwór przed oczami miałem obraz gdy graliśmy ją na pianinie, a nasze dłonie niby przypadkiem się dotknęły. Nigdy nie zapomnę tego momentu gdy popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Czułem wtedy jakby czas się zatrzymał. Serce biło mi jak szalone.

Następną piosenką była "Tommorrow".


Właśnie po niej stało się coś czego nigdy bym się nie spodziewał. Suga podszedł pewnym krokiem do Jimina chwycił za jego koszulkę i przyciągnął do siebie.


Suga już chciał dotknąć ust młodszego swoimi, ale powstrzymał go przed tym Rap Monster, natychmiast rozdzielił tych dwoje. Jimin był bardzo zaskoczony całą sytuacją. Nie wiedział co zrobić więc tylko stał i z szeroko otwartymi oczyma przyglądał się Yoongiemu.

Poczułem jak do oczu napływają mi łzy. Musiałem stąd uciec jak najszybciej, nie mogłem na nich patrzeć, to zbyt bolesne.


Najszybciej jak tylko mogłem wybiegłem ze sceny i udałem się w stronę hotelu. W myślach cały czas miałem obraz Yoongiego przyciągającego do siebie MOJEGO Chimchima. Wszedłem do swojego pokoju, który dzieliłem z Jinem. Usiadłem pod ścianą i zwyczajnie się rozpłakałem.

Jimin

Wstrząsnęła mną ta cała sytuacja, nie rozumiałem dlaczego Min chciał mnie pocałować. Ważniejsze jednak było, to że Jungkook uciekł z płaczem. Nienawidziłem gdy Kookie był smutny. W takich momentach moje serce pękało na kawałeczki. Strasznie się o niego martwiłem. Niedawno Hoseok przyłapał go na próbie pocięcia się. Nie rozumiałem tylko jednego, dlaczego chciał to zrobić? Wiele razy próbowaliśmy z nim o tym porozmawiać, ale on odrazu zmieniał temat. Po jakimś czasie przestałem na niego naciskać, chłopacy jednak nie zamierzali odpuścić. Do teraz męczą go ciągłymi pytaniami.

Postanowiłem olać koncert i ruszyłem za moim Ciastkiem. Zaraz, zaraz jakim "moim Ciastkiem"? Dlaczego o tym pomyślałem?

W hotelu byłem po niecałych 20 minutach. To było jedyne miejsce do jakiego mógł pójść. Wszedłem do pokoju Kooka i Jina gdyż drzwi były otwarte.

Chłopak siedział pod ścianą, spojrzał na mnie pełnymi bólu oczyma.


Jimin: Jungkook...

Kookie: Wyjdź stąd Jimin, nie chcę cię widzieć!!

Jimin: Ale dlaczego?

Kookie: Chcę pobyć trochę sam i wszystko przemyśleć.

Jimin: Dobrze, ale najpierw...

Kookie: Najpierw co?!

Jimin: Powiedz mi...Czemu uciekłeś?

Kookie: Nie ważne zapomnij!

Jimin: Nie rozumiesz, że nie można tak łatwo zapomnieć?!

Kookie: WYJDŹ STĄD NATYCHMIAST!!

Jimin: Najpierw powiedz mi o co ci chodzi!!! Zawsze się obrażasz albo ryczysz!!! Zamykanie się na wszystko i wszystkich w niczym ci nie pomoże uwierz mi.

Kookie: POWIEDZIAŁEM ŻEBYŚ SIĘ STĄD WYNOSIŁ!!!- każde słowo wypowiedziane przez tego malucha raniło mnie coraz bardziej.

W tym momencie czułem się jak nic nie warty i nie potrzebny śmieć. Moje oczy stawały się coraz bardziej mokre od łez, które zbierały się w ich kącikach. Nie rozumiałem dlaczego on aż tak mnie rani. Nie czułem do niego nic, chociaż przyznaję że w jego towarzystwie było zupełnie inaczej, a pod wpływem jego dotyku robiło mi się strasznie gorąco. Czy to możliwe że...Nie, napewno nie. Ja lubię dziewczyny, a nie chłopaków.

W tym właśnie momencie do pokoju weszła reszta zespołu.

Hobi: Park?

Jimin: Hmm?

Hobi: Mógłbyś wyjść?

Jimin: Ale dlaczego?

Hobi: Musimy porozmawiać z Jungkookiem.

Jimin: Ehh...Niech wam będzie.- wyszedłem z pokoju i udałem się w kierunku swojego.

Jungkook

Zaraz po wyjściu Jimina moje oczy ponownie się zaszkliły. Yoongi podszedł do mnie i niepewnie pogłaskał po głowie.

Suga: Kook...Proszę wybacz nam.- nie zrozumiałem o co chodzi więc obdarzyłem go zaskoczonym spojrzeniem.

Kookie: O czym ty mówisz?

Hobi: To był mój pomysł. Przepraszam, gdyby nie ja to by się nie stało.

Kookie: Zaczekaj chwilę, bo chyba nie rozumiem.

Jin: Już od jakiegoś czasu widzieliśmy jak patrzysz na Jimina więc chcieliśmy się upewnić czy nasz teoria jest prawdziwa.

Suga: Ja miałem przystawiać się do Chima, a oni obserwowali twoją reakcję.

Monster: Nasze podejrzenia były prawdzie co nie?

Kookie: A-Ale skąd wy to...?

Jin: Może nie zdajesz sobie z tego sprawy Jungkook, ale to widać.

Monster: Gdy jesteś z Jiminem zmieniasz się, nie przestajesz się uśmiechać, a w twoich oczach widać iskierki.

Kookie: Pewnie macie rację. Coraz trudniej mi powstrzymać swoje uczucia.

Hobi: Dlaczego chcesz to powstrzymywać?

Kookie: On woli kobiety i nigdy nie poczuje do mnie tego samego co ja do niego.

Jin: Jak długo to trwa?

Kookie: Ale co?

Jin: Kiedy zauważyłeś, że czujesz do Jimina coś więcej?

Kookie: Gdy go pierwszy raz ujrzałem. Już wtedy moje serce dziwnie przyspieszyło na jego widok.

Hobi: Jesteś na sto procent pewny, że Jimin nie odwzajemni twoich uczuć?

Kookie: Przecież wszyscy wiemy, że Chim jest hetero.

Jin: Tak, ale to można zmienić.

Kookie: Zamierzacie mi pomóc?

Suga: Od tego są przyjaciele.- uśmiechnął się do mnie.

3 dni później

Obudziłem się dość późno gdyż była już 11:27. Cały zespół siedział w kuchni i jadł. Oni chyba też mało spali. Wszedłem do środka i usiadłem koło Jimina, ponieważ tylko tam było wolne miejsce. Po wczorajszej rozmowie nie za bardzo podobała mi się opcja siedzenia koło niego, ale co zrobić. Śniadanie jadłem powoli, czułem na sobie wzrok Chimchima.

Kookie: Nie patrz tak na mnie hyung.

Jimin: Wybacz Jungkook, ale musimy porozmawiać.

Kookie: No to mów.

Jimin: Chodziło mi o rozmowę w cztery oczy.

Kookie: Ahh...No tak.

Jimin: A więc się zgadzasz?

Kookie: Noo...Raczej tak.- dlaczego się na to zgodziłem? Nie dam rady być z nim sam na sam, jeszcze zrobię coś czego będę żałował.

Po śniadaniu udaliśmy się do pokoju Jimina. Usiadłem na łóżku i oczekiwałem aż Chimchim coś powie.

Jimin: Powiesz mi teraz czemu uciekłeś gdy Suga prawie mnie pocałował?

Kookie: Wiesz...Wolałbym o tym nie mówić.

Jimin: Ale ja muszę wiedzieć.

Kookie: A ty rozmawiałeś z Yoongim o tym co się stało podczas występu?

Jimin: Nie.

Kookie: Dlaczego?

Jimin: Jakoś tak nie było okazji.

Kookie: Taa jasne.

Jimin: Kook odpowiedz mi na pytanie. Czemu wtedy uciekłeś?

Kookie: Mówiłem żebyś zapomniał.

Jimin: Nie zapomnę dopóki mi nie odpowiesz.

Kookie: I CO JA MAM CI POWIEDZIEĆ? ŻE CO?!! ŻE SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁEM OD PIERWSZEGO WEJRZENIA?!! MYŚLISZ ŻE TO TAKIE PROSTE POWIEDZIEĆ KOMUŚ "KOCHAM CIĘ" WIEDZĄC IŻ TA OSOBA NIE ODWZAJEMNI TWOICH UCZUĆ?!! WIESZ JAK JA SIĘ CZUŁEM PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA?!!

Jimin: Wybacz...Ja...Nie wiedziałem.

Kookie: A czy ty kiedykolwiek coś wiedziałeś?!!

Jimin: Ja...Muszę to sobie przemyśleć.- powiedział i wyszedł.

Dlaczego mu to powiedziałem? Nie chciałem tego. Teraz napewno mnie odrzuci. Wszystko zepsułem. Nie chciałem by dowiedział się w taki sposób​.

Minął już cały tydzień, a Jimin nie odezwał się do mnie nawet słowem. Nie uraczył mnie także swoim spojrzeniem. Ja już dłużej nie wytrzymam. Już nie daję rady. Może lepiej by było gdybym odszedł? Nie musieliby się mną zajmować.

Mijały kolejne tygodnie i nic się nie zmieniło. Jimin dalej traktował mnie jak powietrze. W końcu nie wytrzymałem. Udałem się na mostu znajdujący się około 10 minut drogi od dormu. Teraz już nic nie mam do stracenia.

Wyciągnąłem telefon z kieszeni i napisałem wiadomość do Jimina.

Kookie: Wybacz mi Jimin. Nie będę stawał ci już na drodze. Żegnaj.

Dodałem jeszcze zdjęcie mostu i wysłałem. Stanąłem przy barierce i popatrzyłem na wodę.

Jimin

Siedziałem właśnie w salonie gdy usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Przeczytałem jej treść kilka razy. Poczułem jak moje serce zaczyna mocniej bić, a do oczu napływają łzy. Cały się trząsłem. Chłopcy zaczęli patrzeć się na mnie że zdziwieniem.

Jin: Jimin? W porządku? Cały się trzęsiesz.

Jimin: Jungkook...

Hobi: Jungkook co?

Jimin: On chce...Popełnić samobójstwo.- wypowiedziałem te słowa i najszybciej jak umiałem pokierowałem się w stronę mostu.

Na miejscu byłem po 5 minutach. Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno. Nagle przy barierce zauważyłem młodego chłopaka o czarnych włosach. To on!! Zdążyłem!!

Podbiegłam do niego i uściskałem od tyłu. Jungkook był bardzo zdziwiony.

Kookie: Jimin? Ale co ty tu robisz?

Jimin: Nie pozwolę ci skoczyć Kookie. Nigdy do tego nie dopuszczę.

Kookie: Jiminnie tak będzie lepiej dla wszystkich.- położył rękę na moim policzku i pogłaskał go.

Gdy poczułem jego dotyk na swojej skórze przeszedł mnie dreszcz.

Jimin: Nawet tak nie mów króliczku.

Kookie: Króliczku?

Nic nie odpowiedziałem tylko podszedłem do niego pewnym krokiem. Objąłem go w tali i mocno przyciągnąłem do siebie złączając ze sobą nasze wargi. Na początku Kookie nie wiedział o co chodzi i stał w osłupieniu, ale po chwili zaczął oddawać każdą pieszczotę.

Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam powietrza. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Nastała cisza, nikt nie mógł się odezwać. Dopiero po dłuższej chwili zdołałem ją przerwać.

Jimin: Kocham cię króliczku. Nie rób mi tego więcej.

Kookie: Naprawdę? Ale jak to możliwe? Ty przypadkiem nie byłeś hetero?

Jimin: Zgadza się, byłem, ale dopiero teraz zrozumiałem jak bardzo się myliłem.

Kookie: To znaczy że...

Jimin: Gdy wysłałeś mi to zdjęcie z pożegnaniem moje serce kolejny raz pękło na drobne kawałeczki. Dopiero w tamtym momencie zrozumiałem co tak naprawdę do ciebie czuję. Kocham cię i nie chcę stracić.

Kookie: Ja ciebie też Jimiś.- rzucił mi się w ramiona i ponownie dzisiejszego dnia złączył nasze usta w długim, namiętnym pocałunku.

Jimin: Na zawsze razem?

Kookie: Na zawsze.

Nagle ktoś zaczął klaskać był to Hope, a z nim cała reszta zespołu.

Jin: No nareszcie!!

Hobi: Już od dawna wymyślamy plan jak was ze sobą zeswatać.

Suga: Jak widać oni zrobili to za nas.

Monster: Gratulacje!!!

Jin: Już od samego początku was do siebie ciągnęło, zachowanie Jimina też nie było normalne.

Jin: Min też coś do ciebie czuł, ale potrzebował czasu by samemu się o tym przekonać.

Jimin: Chyba macie rację. Kocham cię Ciastek i nigdy nie przestanę.

Kookie: Też cię kocham Jiminnie.

______________________________________

Jest to mój pierwszy one shot i mam nadzieję, że się spodobał.
Zapraszam do gwiazdkowania, obserwowania oraz czytania moich innych książek jakie opublikuję.

Przepraszam za wszystkie błędy jakie mogą tu wystąpić.

Na moim profilu jest jeszcze jedna książka o Yoonminach i serdecznie zapraszam do jej czytania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro