Matt Scott

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jako mały chłopczyk nie był kochany przez rodziców, tak jak jego rówieśnicy. Nie był przytulany, wychwalany i traktowany normalnie. Ojciec i matka byli specjalnie zapracowani żeby nie widzieć się z małym Mattem, wychowanym przez dziadków.

Tym sposobem chciał znaleźć kobietę, która będzie go doceniała i założy z nim wspaniałą rodzinę, z liczną gromadką dzieci, na którą przeleje swoją miłość. Po jakimś czasie zupełnie przypadkiem wpadł na Emmę. Piękna 23-latka, blondynka z zielonymi oczami, otaczająca się wieloma przyjaciółmi. Zawsze uśmiechnięta dziewczyna dawała mu pretekst do życia. Kochał ją bardzo mocno.

Poznając przeszłość kobiety oschle ją traktował. Nie mógł przeboleć, że niespełna 4 miesiące temu miała chłopaka. Był zezłoszczony. Chciał żeby wszystko było jego, 'nie testowane'. Wpadł w dziką furię, kiedy były Emmy podwiózł ją do domu. Nie wyglądali na zakochanych, między nimi panowały przyjacielskie relacje. Był tak zdenerwowany, że nie zapytał się o niego.

Kiedy ukochana weszła do domu, zdjęła płaszcz i buty, on wyszedł zza winkla. Złapał kobietę za szyję i przyszpilił do ściany, zaczął na nią krzyczeć dlaczego mu to robi. Wyzywał ją od wszystkiego na czym świat stał. Ona bezradna powoli usuwała się po ścianie, ale Matt przejrzał na oczy i puścił ją, wziął na ręce i zaniósł do łóżka, po czym sam wyszedł z mieszkania.

Emma obudziła się zdezorientowana i z obolałą szyją. Martwiła się, bo była godzina 10 rano, a Matta jeszcze nie było, nawet nie wiedziała, gdzie wyszedł po tym jak ją przyniósł do sypialni. Miała mu za złe, że tak ją sponiewierał, ale on był czasem wybuchowy i bała się co robił przez noc.

Kobieta siedząc przy kawie, przy wysepce kuchennej i czytając gazetę usłyszała huk na schodach. Przestraszona założyła kapcie, otworzyła drzwi i wybiegła na klatkę schodową. Piętro niżej, na schodach, leżał pijany Matt. Pomogła mu wstać i zaprowadziła do domu, podała tabletki przeciwbólowe i zostawiła śpiącego. Następnego dnia chłopak był spokojny, próbował udobruchać dziewczynę, ponieważ nie wiedziała co mężczyzna planuje.

Z nocy na 14 marca, 2001 roku, Matt wyszedł z domu o godzinie 23:11, uprzednio usypiając Emmę. Zastawił zasadzkę na jej byłego, pisząc do niego SMS z telefonu kobiety żeby się spotkali, bo musi jej pomóc. Głupek uwierzył- cieszył się Scott. Miejsce spotkania mieściło się niedaleko, prawie niezamieszkanej, kamienicy. Mężczyzna przyjechał czarnym SUV żeby sprytnie go ukryć. Kiedy dochodziła 23:30, umówiona godzina, Matt niecierpliwił się, chciał już go skończyć. Dawson- jej były, przybył z minutą opóźnienia, stanął pod drzwiami kamienicy i spoglądał na zegarek. Mężczyzna był dobrej postury, ale nie dałby sobie rady z silniejszym Scottem. Tymczasem on cicho wyszedł ze SUV'a i pomknął, ledwie widoczny,0o do mężczyzny. Matt przedstawił się i poprosił aby Daw odwalił się od jego dziewczyny, z czego wynikła kłótnia. Chłopak Emmy słuchając coraz irracjonalnych argumentów mężczyzny zdenerwował się i sięgnął do kieszeni spodni po nóż. Pokazał Dawsonowi, jego oczy błagały by tego nie robił, ale Matt nie mógł się zatrzymać, wbił prosto w klatkę piersiową, drugi raz celując w serce, a trzeci od boku trafiając w wątrobę, do tego przekręcił narzędzie. Słyszał zgrzyt kości, po ręce lała mu się krew, tam gdzie stała ofiara utworzyła się mała kałuża. Mężczyzna kończąc zabójstwo wytarł nóż w kawałek materiału i zaniósł Dawsona na tylne siedzenie SUV'a.

Podjeżdżając pod dom wyłączył światła. Była godzina 23:52, więc prawie wszystkie światła w oknach były zgaszone. Mężczyzna stanął pod klatką i zabrał trupa do domu. Wchodząc poczuł piękne perfumy Emmy, kobieta spała. Położył ciało Dawsona w łóżku, obok dziewczyny, zasłonił jeszcze nie zasłonięte żaluzje i spokojnie usiadł naprzeciwko. Po chwili namysłu, udał się szybko po kombinerki. Podszedł do ofiary i bez skrępowania wyrwał gałki oczne. Oblizał się i położył tę część ciała obok. Ponownie usiadł.

Kobieta czując na sobie ponaglające spojrzenie wyrwała się ze snu. Pierwsze co zobaczyła to Dawson, ale jaki Dawson... Jego oczy były zmasakrowane, nie...nie miał ich. Emma przeraźliwie zaczęła krzyczeć, gdy odkryła, że on naprawdę jest trupem. Tymczasem Matt smutno siedział na krześle. Widział, że ona cierpi, gdy to zrozumiał sam przyznał się do winy. Przytulił ostatni raz ukochaną, choć ona nie chciała tego. Pożegnał ją, wyjął z kieszeni pistolet i strzelił w serce. Jego usta wyznały jej całą miłość. Kobieta nie wiedziała co zrobić, obok niej leżały dwa trupy. Zadzwoniła po pogotowie i policję.

Później kompletnie się załamała, nikt nie zdołał jej pomóc, dopóki sama nie odebrała sobie życia z poczuciem winy. Tragiczne wydarzenie odesłało z tego świata dwie niewinne istoty, a oprawca sam wymierzył sobie najgorszą możliwą karę.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro