*17*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stałam tak jescze przez chwilę i tępo patrzyłam w przedmiot przedemną. Zastanawiałam się o co mogło chodzić Shawnowi, że to zależy ode mnie. Stała bym i myślałabym jeszcze tak długo, ale moje myślenie przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego tatę.
-Hej.-powiedziałam trochę niepewnie. Nie wiedziałam jak mój tata może zareagować na mój widok.
-Cześć kochanie.-powiedział, a mi trochę ułożyło.-Dlaczego nie przyszłaś wczoraj na noc?-zapytał, a moje serce zaczęło bić szybciej.
-Spałam u Taylor.-skłamałam.
-Czemu nie odbierałaś telefonu?
-Miałam wyciszony dźwięk.-znów skłamałam.
-Czemu nie byłaś w szkole?
-Taylor źle się poczuła i zostałam z nią.
-Aha, a kiedy wróciłaś?-zadał pytanie i odłożył swoją teczkę na podłogę i ściągnął buty.
-Niedawno.-tym razem nie skłamałam.
-A co wczoraj robiłaś z tym chłopakiem?-zapytał i do mnie podszedł.
-Poszliśmy na spacer.
-Idź do siebie, pewnie masz coś do nauki.-powiedział i się uśmiechnął.
-Dobrze tato.-odpowiedziałam i skierowała się do mojego pokoju. Odetchnęłam z ulga gdy tata się niczego się nie domyślił. Czułam się źle z tym, że go okłamywałam, ale musiałam.
Weszłam do mojego pokoju i od razu wzięłam telefon do ręki. Postanowiłam zadzwonić do Taylor.
-Halo?-usłyszałam głos dziewczyny.
-Cześć.-powiedziałam.
-Madison czemu nie byłaś w szkole?!-dziewczyna krzyknęła do telefonu tak głośno, że musiałam odsunąć telefon od ucha, żeby nie ogłuchnąć.
-Zostałam z Jacobem.-powiedziałam ciszej, bo mój tata mógł usłyszeć.
-Co robiliście?-zapytała już spokojnie.
-A co mielibyśmy robić? -zapytałam i wzruszyłam ramionami, choć brunetka i tak nie mogła tego widzieć.
-No nie wiem, naprzyklad...
-Nie kończ wiem o co ci chodzi i nie.-powiedziałam przerywając jej.
-Tak.-odpowiedziała i się zaśmiała.
-Ty wczoraj taka szczęśliwa byłaś, dlaczego?
-Bo od wczoraj oficjalnie jestem dziewczyną Jacka.-powiedziała i pisnęła do telefonu i znowu musiałam odsunąć go od ucha.
-Naprawdę?-zapytałam.
-Tak.-odpowiedziala.
-Ja już muszę kończyć, pa.-skłamałam, nie chciałam już słychać jej opowiadań jak to zrobił. Cieszyłem się z tego powodu. Nawet bardzo.
-Pa.-powiedziała i się rozłączyła.
Odłożyłam telefon na biurko i zaczęłam uczyć się na lekcje, które mam jutro.
----------------
Przepraszam za błędy.
Komentarze+Gwiazdki=Motywacja
JUST BREATHE*-*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro