*18*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Godzina 5.30 zadzwonił mój jedyny, najlepszy budzik. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, umyłam się i ubrała czarne spodnie i szara bluzę. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Pożegnała się z tatą i wyszłam z domu do szkoły. W budynku byłam po 15 minutach, przywitałam się z Taylor i poszłyśmy pod klasę. Pierwszą mieliśmy matematykę. Weszłam do klasy i usiadłam w mojej ławce.
-Cześć, ksiezniczko.-usłyszałam dobrze znany mi głos, odwróciłam się w stronę dźwięku.
-Cześć, Jacob.-powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam.
-Jesteś dzisiaj zajęta po lekcjach?-zapytał i położył swoją rękę na moje kolano.
-Nie.-odpowiedziałam.
-A chciałabyś gdzieś że mną wyjść?-zapytał i spojrzał w dół, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce.
-Dzisiaj?-zapytałam dla pewności.
-Tak.
-Chętnie.-zgodziłam się
Do klasy weszła pani i zaczęła lekcje. Jacob nawet nie zmienił miejsca i przez całe 45 minut siedział że mną i co jakiś czas kładł swoją rękę na moje kolano, która co jakiś czas wędrował wyżej. Zadzwonił dzwonek. Szczęśliwa wyszłam z klasy nie czekając na Jacoba.
-Czemu tak uciekasz, kochanie.-poczułam cieply oddech na moim karku. Odwróciłam się i zobaczyłam Shawna.
-Cześć, Shawn. Przestraszyłeś mnie.-przywitałam się z nim i się od niego odsunęłam.
-Cześć.-podszedł do nas Jacob i przerzucić swoją rękę na moje ramiona. Shawn popatrzył na nas i odszedł nic nie mówiąc.
-Madison, wszędzie cię szukałam!-usłyszałam głos Taylor, która szła do mnie z Jackiem.
-Hej.-podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Do zobaczenia, Jacob.-powiedziałam i poszłam z Taylor zostawiając go samego z Jackiem
---------------
Przepraszam za błędy.
Jeśli pod tym rozdziale będzie 10 gwiazdek i 5 komentarzy od razu dodaje następny rozdział. 💖
JUST BREATHE💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro