[8]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Był poniedziałek, co oznaczało powrót do nagrywań. Pozostało nam tylko dopracowanie "If walls could talk", więc dzisiaj był nasz ostatni dzień spędzony w studio. Było mi z tego powodu smutno, ale kiedy zobaczyłam uśmiechnięte twarze chłopaków, mój humor się poprawił.

- Hejka - Przywitałam się z nimi, każdego przytulając.
- Hej - Odpowiedzieli, cały czas się uśmiechając.
- A wy co się tak szczerzycie? - Zapytałam, podbierając kawę Calumowi.
- Media aż huczą od waszego spotkania - Odpowiedział Mike, a ja szybciej zamrugałam.
- Co proszę? - Dodałam.
- Paparazzi zrobiło nam kilka fotek jak byliśmy na spacerze, ale nie przejmuj się, znudzą się - Powiedział Ash, uśmiechając się do mnie pocieszająco.
- Masz, zobacz - Podał mi swój telefon, abym sprawdziła posty.

Kliknęłam na pierwszy artykuł i o mało nie upuściłam smartfona.

"Ashton Irwin widziany na romantycznym spacerze z piękną, Paige Forte! Młodzi żywo ze sobą rozmawiali, śmiejąc się co jakiś czas.
Z ich twarzy nie znikały uśmiechy, więc musieli się świetnie ze sobą bawić. Czyżbyśmy mieli nową parę w tym zwariowanym świecie?"

Przeczytałam, załamując się. Jeśli moja mama to zobaczyła, mogłam pożegnać się z jakąkolwiek przestrzenią osobistą. Ona mnie zamorduje. Oddałam Hemmingsowi jego własność i schowałam twarz w dłoniach. A było tak pięknie. Wtedy podszedł do mnie Ashton, tuląc mnie do siebie.

- Hej, wszystko będzie dobrze. Zaraz znajdzie się inny temat do pisania - Powiedział, głaszcząc mi włosy.
- Nie rozumiesz. Jak moja mama to zobaczy, mogę pożegnać się z wolnością. Ona mi dała jedyną szansę na pokazanie, że zasługuję na więcej przestrzeni, a ja ją właśnie zmarnowałam - Odparłam, odsuwając się od chłopaka.
- Czy Victoria zdaje sobie sprawę, że ty nie masz piętnastu lat, a dwadzieścia? - Zapytał Cal, a ja prychnęłam.
- Ją to nie obchodzi. Uważa, że związku to niepotrzebne zabieracze czasu. Sama jest po trzech nieudanych i cóż, odgania każdego chłopaka, których chciałby mnie lepiej poznać. Uwierzcie mi, ani jeden ponownie nie zadzwonił - Odpowiedziałam z poważnym wyrazem twarzy.
- Czy ty właśnie chcesz mi powiedzieć, że nie miałaś jeszcze chłopaka? - Zapytał zdziwiony Luke, a ja przewróciłam oczami. Czułam się okropnie, byłam zażenowana.
- To nie moja wina - Szepnęłam, miałam łzy w oczach.

Ashton ponownie mnie przytulił, dzięki czemu poczułam się lepiej. Jego dotyk działał na mnie kojąco. Nie wiedziałam jak on to robił, ale podobało mi się to.

- Oczywiście, że nie twoja. Matek się nie wybiera - Odparł Calum.
- Taa...niestety - Mruknęłam.

Zauważyłam, że Ashton chciał coś dodać, ale przeszkodził mu w tym Jordan, więc chłopak tylko wytarł łzy, które spłynęły na moje policzki i uśmiechnął się do mnie. Szczerze? Niczego więcej nie potrzebowałam.m aby poczuć się lepiej.

- Do roboty kochani! Już niewiele nam zostało - Powiedział mężczyzna, a my ruszyliśmy do kabiny.

Ostatnie nagrania czas zacząć.

_____

Po skończonych nagraniach, uczciliśmy naszą małą współpracę wielkim tortem oraz lampką szampana. Kiedy Jordan kroił słodkość, do studia weszła moja mama, mordując nas wszystkich wzrokiem. Pomodliłam się w duchu, odkładając na bok szampana.

- Paige Forte, co mają znaczyć te wszystkie posty o tobie i tym perkusiście? - Zapytała, wskazując oskarżycielsko na Ashtona, który właśnie jadł swój kawałek torta.

Wszyscy zaprzestali jeść, mierząc nas wzrokiem. Czułam się skrępowiana.

- Mamo to nie tak jak myślisz. Ci dziennikarze piszą bzdury. My się tylko wybraliśmy na koleżeński spacer, nic więcej. Oni jak zwykle dodali tam swoje wyobrażenia, a nie prawdę - Zaczęłam tłumaczyć, ale widząc grymas na jej twarzy, wiedziałam, że jestem na przegranej pozycji.
- Pogadamy o tym w domu. Jak nagrania? - Skierowała się do menadżera chłopaków, a ja przeczesałam dłonią włosy.
- Świetnie, wszystko wyszło idealnie. Jutro będziemy ćwiczyć na arenie - Odpowiedział, a Victoria się uśmiechnęła.
- Cieszę się, że to słyszę, a teraz wybaczcie, ale chciałabym spędzić trochę czasu z córką - Odparła, ciągnąc mnie za rękę.

Zdążyłam tylko złapać swoją torebkę i ostatni raz spojrzeć na Ashtona. Jego oczy były przepełnione współczuciem. Wiedziałam, że zauważył moje przerażenie.

________

- Nie można cię zostawić na trzy dni, bo już zaczynasz umawiać się z jakimiś facetami. Taka łatwa jesteś?! - Krzyknęła, kiedy weszłyśmy do domu.
-

Nie, mówiłam, że to tylko koleżeńskie wyjście! Rozmawialiśmy o pracy oraz naszych zainteresowaniach. O niczym więcej. Mamo, przecież nie ma żadnych zdjęć, że się całujemy lub okazujemy sobie inne czułości. My tylko rozmawiamy. To już mi się nie wolno do ludzi odzywać?
- Ja ci wybiorę znajomych. A teraz stawaj na wagę - Rozkazała, a ja  jedynie cicho westchnęłam.

Kiedy nic nie wykazało tego, że przytyłam, albo zrobiłam czegoś, co było przez nią zakazane, dała mi tylko kolację i kazała iść do siebie. Podziękowałam Bogu za uratowanie mi tyłka, kierując się do swojego pokoju. Postawiłam talerz z kanapkami na biurko i wyciągnęłam telefon z torebki. Miałam trzy nieprzeczytane wiadomości oraz jedno nieodebrane połączenie. Wszystkie od Ashtona.

Ashton:
Hej, wszystko okej?

Ashton:
Paige, zrobiła ci coś?!

Ashton:
Mam przyjechać?

Ja:
Jest wszystko w porządku. Udało mi się wybrnąć z sytuacji. Właśnie jem kolację i spokojnie będziemy się jutro widzieli ;)

Odpisałam, biorąc kęsa pieczywa. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

Ashton:
Ulżyło mi. Smacznego!
To do jutra?

Uśmiechnęłam się i odpisałam mu krótkie "do jutra". Odłożyłam urządzenie na biurko i włączyłam telewizor na kanał muzyczny. Jedząc, wsłuchiwałam się w piosenki, próbując się zrelaksować. Dzisiejszy dzień udało mi się przetrwać, ale obawiałam się jutra. Kontrola i wieczne niezadowolenie ponownie zawita do mojego życia, a ja ponownie będę miała wszystkiego dość.

// Tęskniliście za mamuśką??

Miłego wieczoru, skarby ♥️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro