5. Wiadomości

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Idź wreszcie spać...- mruknęła Hazel pod nosem, opierając się o framugę drzwi. Była niedziela. Która godzina..? Coś około czwartej lub piątej nad ranem. Co prawda, nie spałem praktycznie nic od kiedy wróciłem w sobotę w nocy do domu. Naprawdę. Ja po prostu nie mogłem spać. Miałem albo koszmary albo... Albo...

-Nie dam rady...- wymamrotałem, zrezygnowany chowając twarz w poduszkę.- A z resztą, ty też idź spać.

Westchnęła.

-Może chociaż powiedziałbyś co się stało?

-Nic.- powiedziałem.- Po prostu mam problemy ze snem. Tyle.

Leżałem przez moment w bezruchu. Po kilku minutach podniosłem głowę. Hazel nie było. Poszła. Pewnie już wcześniej, a ja nie zwróciłem na to uwagi.

Przewróciłem się na plecy i sięgnąłem po telefon, który leżał na mojej szafce nocnej. Światło z wyświetlacza wypełniło cały pokój. Sprawdziłem godzinę, po czym odblokowałem ekran. Po chwili zastanowienia kliknąłem ikonkę wiadomości, a potem wszedłem w rozmowy z Willem. Nie mam pojęcia, co mi odwaliło, ale napisałem "Cześć". Odłożyłem komórkę, a po kilku minutach usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. "Nie możliwe, aby mi odpisał... Jest przecież środek nocy..." pomyślałem.

Messages: Will

4:25 AM| Me: Cześć.
4:31 AM| Will: ?
4:32 AM| Will: Masz zegarek w domu? Wiesz, która godzina?

Gapiłem się jak głupi w wyświetlacz. Obudziłem go? Chyba go obudziłem..

Messages: Will

4:34 AM| Me: Przepraszam... Nie chciałem cię obudzić.

Teraz odpisał prawie natychmiastowo.

Messages: Will

4:35 AM| Will: Spoko. Coś się stało?
4:35 AM| Me: Nie.
4:37 AM| Will: Czemu nie śpisz?
4:38 AM| Me: Nie mogę.
4:38 AM| Will: Czemu nie?
4:40 AM| Me: No po prostu nie.
4:40 AM| Will: ?
4:41 AM| Me: Mam koszmary.

"I myślę o tobie" pomyślałem.

Messages: Will

4:43 AM| Will: Chcesz o tym pogadać?
4:44 AM| Me: Nie.
4:44 AM| Will: Przyjechać do ciebie?
4:47 AM| Me: ...
4:47 AM| Me: Jest środek nocy.
4:48 AM| Will: Wiem.
4:49 AM| Me: Zwariowałeś.
4:49 AM| Will: Wiem.
4:53 AM| Me: Dobra, spróbuję zasnąć. Wybacz, że cię obudziłem.

Wygasiłem ekran i odłożyłem telefon na szafkę. Zamknąłem oczy. "Nie myśl o nim", "Nie myśl o niczym".

***

Kiedy wstałem następnego dnia okazało się, że jest już po południu. Szybko poderwałem się z łóżka i wyjrzałem przez okno. Mimo, iż dopiero co się obudziłem, słońce powoli zachodziło. Poszedłem do łazienki, a kiedy się w miarę ogarnąłem zauważyłem, że ekran moje smartfona się świeci. Chwyciłem go i usiadłem na łóżku.
-Co do cholery?- mruknąłem sam do siebie, gdy zobaczyłem moje powiadomienia: 9 nieprzeczytanych wiadomości oraz 3 nieodebrane połączenia.

Messages: Will

4:56 AM| Will: W porządku. Dobranoc. :)

10:54 AM| Will: Hej! Wstałeś?
11:15 AM| Will: Śpisz jeszcze czy mnie olewasz?
12:58 AM| Will: Haloo!
1:34 PM| Will: Nico, wszystko okej?
1:51 PM| Will: EJ, teraz serio się martwię. Napisz coś.
2:13 PM| Will: Jeśli mi nie odpiszesz to do ciebie przyjadę.
2:43 PM| Will: Czy ty nadal śpisz czy masz na mnie wylane?
3:17 PM| Will: Okej. Teraz serio , jadę do ciebie.

Przeczytałem każdy z tych smsów po dwa razy dla pewności. "Czy mu się naprawdę nudzi, że ma czas robić mi taki spam?" Sprawdziłem godzinę. Była już 3:20. Niedawno wysłał ostatnią wiadomość. A jeżeli serio zamierza do mnie przyjechać to...

Messages: Will

3:22 PM| Me: Uh, huh... Hej. Słuchaj, ja dopiero wstałem. Sorki, że sprawiłem ci kłopoty. Nie przychodź do mnie, ok?

Brak odpowiedzi. Czy ten idiota serio... Ding dong. Usłyszałem dzwonek do drzwi. "Proszę nie on, proszę nie on, proszę nie on, proszę nie on..." Spojrzałem na swoją piżamę i szybko otworzyłem szafę, szukając jakichkolwiej ubrań, które mógłbym założyć. Nagle otworzyły się na oścież drzwi do mojego pokoju, a w nich stał Will.

-Boże, co ty tu robisz?- zapytałem, zrezygnowany zamykając szafę.
-Wystarczy Will.- powiedział, uśmiechając się. Chwilę mi zajęło zrozumienie jego słów. Wywróciłem oczami.

-William...- odezwałem się, siadając na łóżku.-...dlaczego do jasnej cholery tu przyszedłeś?

-Hazel mnie wpuściła.- wzruszył ramionami.

-Nie o to chodzi...- westchnąłem.- Czemu w ogóle tutaj przyszedłeś?

-Nie odpisywałeś ani nie odbierałeś telefonu.- skrzyżował ramiona na piersi.

Schowałem twarz w dłoniach.

-To nie jest powód.

-Powinieneś utrzymywać ze mną kontakt!

-Zachowujesz się dziecinnie. Małżeństwem jesteśmy czy jak?!

-Przyjaźnimy się!

-Spałem.- wymamrotałem.

-Co?

-Spałem. Dlatego nie odpisywałem ani nic. Nie zachowuj się jak jakaś niańka!

-Jest prawie czwarta po południu!- oburzył się.

-Ale ja mam niedobór snu. Cud, że w ogóle udało mi się zasnąć!

Will się zaczerwienił.

-Oh... No tak...

-Możesz wyjść?- zapytałem go.

-Eh... taa. Sorki...-powiedział, wycofując się do drzwi.

-Nie no... Spoko...

-No to ten... Do zobaczenia jutro w szkole, heh.

-Taa, do zobaczenia...

Otworzył drzwi i szybkim ruchem opuścił mój pokój. Po chwili siedzenia w ciszy, usłyszałem dźwięk przychodzącego smsa. "Znowu on" pomyślałem. Chwyciłem telefon i sprawdziłem wiadomości. Ku mojemu zdziwieniu, nie był to sms od Willa.

Messages: Unknown number

3:46 PM| Unknown: Hej
3:48 PM| Me: ??
3:49 PM| Unknown: Jest różnica pomiędzy bromance'm, a romansem. Pozdrawiam serdecznie! :)

Gapiłem się w wyświetlacz przez dłuższą chwilę. Kto do mnie pisał i o co do jasnej cholery tej osobie chodziło?

Messages: Unknown number

3:52 PM| Me: Znamy się?
3:52 PM| Unknown: Możesz mnie nie znać, ale ja znam ciebie. Żegnam.~~

***

Ach, ludu, mój ludu. Bardzo przepraszam za ten zły uczynek jakim było nie dodawanie rozdziału, a później dodanie takiego króciutkiego. Mam większe plany i chciałam je umieścić tutaj, a wtedy rozdział byłby o wiele dłuższy, lecz wolałam nie zmieniać tematyki i po prostu zacząć pisać kolejny. Tak więc za następny już się zabieram i mam nadzieję, iż ten spodobał się chociaż odrobinkę. Zachęcam do pisania komentarzy, bo czytanie ich daje mi ogromną radość i motywację!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro