8. Rób jak Ci serce mówi

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Martyna
Dzień minął spokojnie, wstałam o tej godzinie co zawsze, zajęłam się małą, ogarnęłam mieszkanie, robiłam obiad, w tym czasie zupełnie zapomniałam o telefonie i kiedy chciałam zadzwonić do Justyny, żeby kupiła pampersy, zobaczyłam, że on się rozładował. Zmniejszyłam ogień i poszłam do pokoju, zerknęłam na Polę, spała, podłączyłam urządzenie do prądu i poszłam kończyć obiad.

Po 15 do domu zawitała Justyna, przywitałyśmy i ona poszła się ogarnąć, a ja skończyłam obiad. Zjadłyśmy ze smakiem, a potem poszłyśmy do salonu, żeby pogadać. Włączyłam telefon i odblokowałam go żeby sprawdzić powiadomienia. Wiadomość od Kamila. Rozpłakałam się, tak po prostu. Nie wiem czemu, ale bardzo mnie to cieszyło, a zarazem martwiło. Dobrze, że zaczął się nami interesować, ale nie wiem czy to dobry pomysł, jeszcze 9 miesięcy temu nie chciał dziecka, a teraz tak się cieszy...

-Ej, Martyna, co jest?-Justyna przytuliła mnie-pokazałam jej wiadomość od Kamila-przeprowadzasz się do niego?
-Nie wiem, nie wiem co o tym myśleć, nie chciał Poli, a teraz chce być takim super ojcem...
-Nie wiem...
-Co ja mam zrobić...?
-Zrobisz jak uważasz, ale ja bym chyba się do niego wprowadziła, żeby miał kontakt z Polcią i żeby Ci pomagał-uśmiechnęła się.
-Nie wiem... to chyba najlepsze wyjście...
-Rób jak Ci serce mówi-wskazała palcem na miejsce, w którym znajduje się serce.
-Tak zrobię-słabo się uśmiechnęłam.

Do Kamilek💕
Okej, wprowadzę się

Do Kamilek💕
Ale w następnym tygodniu, ok?

Od Kamilek💕
Ok, czekam

~|~
Hej! Jest rozdział ze specjalną dedykacją dla AuroraJestem gdyby nie zmuszenie mnie przez tego debila nie byłoby teraz rozdziału, ale byłby lepszy... no cóż mogę powiedzieć... TRUDNO. Jak wyjdzie będzie rozdział jutro, jak nie to nie wiem kiedy. Nie mam weny ostatnio i tak jakoś nawet chęci mi brak. Dobra, koniec tego ględzenia, lećcie spać już.
Miłego dnia/dobrej nocki💕
Bay, bay!🖐🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro