Rycerze Świętego Floriana
Od początku wiedziała, że to było szaleństwo.
Syreny wyją, by ostatni raz oddać hołd poległym. Komendant występuje przed szereg, by wygłosić przemówienie.
Ona zatopiona w myślach patrzy na małego chłopczyka stojącego przed trumnami. Z dziwnym uczuciem spogląda na jego zabandażowane rączki, noszące znamiona ostatnich zdarzeń. Gdyby nie ci szaleńcy, z chłopca pozostałby martwy proch.
Znaleziono ich przygniecionych belką. Chłopczyk wyszedł z tego bez wielkiego szwanku. Oni zginęli na miejscu.
Niebieski blask miesza się z promieniami zachodzącego słońca. Błyskają światła i trąbią wozy.
Oddali swoje życia za życie.
Dzisiaj Święty Forian otwiera Piotrowe Wrota.
W niebie biją dzwony, rozpoczynające wieczną służbę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro