79

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


lilpeep: Moge przyjść do mojego dziecka?

sarahemmings: Jasne przecież ci nie zabronie

lilpeep: Ok będe za godzine

Sarah's pov
Minęło 5 miesiący. Nikolai ma 8 miesięcy i powoli zaczyna stawiać pierwsze kroki. Zdałam maturę, jestem z zawodu piercerką. Jak pójdzie do przedszkola, to ja otworzę swój zakład. Luke dużo mi przy nim pomaga. Gustav próbował się do mnie dodzwonić przez pierwszy tydzień ale go olewałam i odpuścił. Parę dni temu  skończyłam 19 lat. Wszystko się zaczęło układać. Gdyby nie ten jeden dzwonek do drzwi. Byłam sama z dzieckiem.

-Kto tam?- zapytałam.

-Poczta- powiedział mężczyzna.

Nie wiele myśląc otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się Gustav. Nie widziałam go tak długo, że zapomniałam jak brzmi jego głos.

Gustav's pov
Zachowałem się jak ostatni kretyn. Powiedziałem, że żałuje że nie oddaliśmy Nikolaia do adopcji. Mimo że wcale tak nie myślałem. Sara w sumie nie lepsza bo przez 9 miesięcy go nie chciała...chociaż w sumie jest lepsza, to ona sie nim zajmuje podczas gdy ja pije i ćpam.

Jestem okropnym egoistą, wkurzyłem sie że miala dla mnie mniej czasu. A nie powinienem. Zapisałem się na terapię. Chcę to naprawić. Chcę naprawić mój związek i to że przez 8 miesięcy nie zajmowałem sie synem. Od 2 miesięcy jestem czysty, biore leki na depresje itd. Zależy mi na nich i zrobie wszystko żeby odzyskać swoją rodzine.

-To prezent dla ciebie- wręczyłem jej torebeczkę w której znajdowało się wiele kosmetyków. Miała kilka dni temu urodziny.

-Dzięki- uśmiechnęła się.

-Jak tam u ciebie?

-Może być, a u ciebie?- zapytała.

-W miarę. Mogę zobaczyć swojego syna?

-Śpi teraz, ale wejdź- wpuściła mnie do środka- Poczekamy az sie obudzi.

Zdjęłem buty i usiadłem na kanapie

-Chcesz cos do picia albo jedzenia?- zapytała.

-Nie, dzięki. Chciałem z tobą porozmawiać.

-Okej- zmarszczyla brwi.

-Chcę cię przeprosić. Chciałem odrazu, ale nie odbieralas to odpuściłem. Kocham Nikolaia, nie wiem co mi odpierdoliło. Nie mialem prawa tak powiedziec, przeciez to mój maluch. Poprostu byłem przyzwyczajony że mam cie tylko dla siebie...Nie chcę was stracić- głos mi się załamał i oczy zaszkliły.

-Zdradziłeś mnie?

-Nie. Nigdy bym tego nie zrobił. Powiedziałem tak, żebyś sie wystraszyła i znów zechciała to ze mną robić.

Nigdy jej nie zdradziłem, nie umiałbym spojrzeć na inną dziewczynę wiedząc że ona daje mi całą swoją miłość.

-Ciągle chcialam, ale bylam poprostu zmęczona tym wszystkim.

-Byłem u psychiatry. Mam depresje i chorobe dwubiegunową. Zapisałem sie też na terapie i od 2 miesiecy nie tknełem niczego.

Popatrzyła na mnie i nie czekając przytuliła się do mnie.

-Kochanie- szepnąłem.

-Będzie dobrze, obiecuje. Tylko bądź wyrozumiały, jesteś moim skarbem i kocham cię najmocniej- zaczęła płakać.

-Już nigdy nie dopuszcze do takiej sytuacji.

Ja też zaczęłem płakać. Nie wiem czy z rozpaczy bo to wszystko mnie przerasta, czy ze szczęścia. Brakowało mi jej dotyku, głosu, zapachu.

-Wszystko sie ułoży. Obiecuje. Nie jeżdże na koncerty, jestem tu dla ciebie i małego. Kocham cię.

To jest najszczęśliwszy dzień mojego życia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro