16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Per. Królestwa Polskiego

 Razem z Nikolajem staraliśmy się pomagać tym co zostali niesłusznie oskarżeni. Dobrze się dogadujemy i nasza współpraca jest korzystna. Kiedy byłam pewna, że mam szansę dogadać się z carem wszystkie moje marzenia runęły. Aleksander I zmarł, a jego następcą nie został Kostuś ale ten pierdolnięty gnojek, Mikołaj. On jest bezlitosny i już dawno mi powiedział, że zniszczy cały mój naród. Odkąd Mikołaj został carem nasiliły się ataki na polaków, coraz częściej wywożono na sybir, zamykano w więzieniach, przesłuchiwano i odbierano majątki. Aleksander nawet nie raczy tu przyjechać, a bardzo mi się przydał. Tylko on może dogadać się z Carem Kotem, i wcale nie nazywam go tak bo podobno lubi koty, tylko dlatego, że wygląda jak kot...ich gdyby dorobić mu tylko wąsy i uszy byłby idealny. Jedynie mogłam liczyć na litwina, lecz on też dużo nie zdziała, ale liczy się, że jest przy mnie i dodaje wsparcia. Gdy tylko dowiedziałam się, że Miałkołaj postanowił koronować się w Warszawie na króla Polski, miałam małą nadzieję, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia. 

 Nastał dzień koronacji,wszystko było na tip-top. Caryca bardzo była zachwycona dekoracjami, resztą gości z Petersburga też tak sądzili. Poza oczywiście carem. Dla niego było zbyt prostacko i biednie. Ale mam go w dupie. Jak on może mieć pretensje skoro wie, że nie stać nas na większe wydatki. Za każdym razem kiedy słyszałam jego komentarze chciałam mu przywalić, ale Nikolaj mnie powstrzymywał.podczas kolejnej jego wypowiedzi na temat mojego narodu nie wytrzymałam, prawie go uderzyłam, lecz w ostatniej chwili Litwa złapał mnie i wyniósł na zewnątrz. Staliśmy już tak dobre parę minut. Nagle chłopak dłonią zmusił mnie bym spojrzała na niego.

N: Musisz być silna. On robi to celowo 

M: Przecież wiem.

N: To czemu prawie mu zmiażdżyłaś jaja?

M:  Tam i tak nic nie ma.

N: Maryś…

M: Przepraszam ..poniosło mnie trochę…- Oparł czoło o moje. Patrzył mi prosto w oczy. Zaczął głaskać moje policzki. Moja twarz zapłonęła rumieńcem. Nie wiedziałam co mam zrobić, ale pragnęłam jego dotyku, chciałam zanurzyć się w jego wzroku. Jego dłonie były tak przyjemnie ciepłe. Nie chcę aby przestał.

A: No no. Widzę, że dobrze się bawicie.

N: Aleksandrze, ja tylko...

A: Później będziesz się tłumaczyć

M: No. Nareszcie jesteś. Może okiełznasz swego cara?

A:  Okiełznać to muszę kogoś innego.- Spojrzał ze złością na Litwę.- Lepiej idź sprawdzić czy wszystko jest gotowe.

M: Już od dawna jest gotowe. Ale jak zwykle musieliśmy czekać na ciebie waszą królewska mość.

A: Radzę ci grzeczniej. Skoro wszystko Jest gotowe to nie stój tak i idź się przebrać.

M: Ty również się przecież, bo cholera wie jak długo jechałeś w tych ciuchach z Moskwy. - nieczystą na jego odpowiedź ruszyłam do swojej komnaty.

Per. Imperium Rosyjskiego

Gdy dziewczyna zniknęła za rogiem podszedłem do Litwy. Patrzył mi dumnie prosto w oczy.

N: Coś nie tak mój panie?

A: Ależ skąd, poza tym, że dobierałeś się do mojej własności.

N: Ona nie należy do ciebie.

A: Owszem należy i udowodnię ci to dzisiaj...zaraz po balu z okazji koronacji. Już i tak zbyt długo czekałem na tę chwilę.

N: Nie ośmielisz się jej tchnąć

A: Bo co? Ty mnie powstrzymała? Przypominam, że ty również należysz do mnie. A teraz zejdź mi z drogi.

Per. Litwy

Zabiję go! Jak on śmiał ją zbezcześcić?! Po balu zaciągnął ją siłą do swojej komnaty i pozbawił ją dziewictwa. Ja jedynie stałem za drzwiami i słyszałem jej krzyki. Tak bardzo chciałem tam wejść i ją obronić lecz byłem za słaby, nie potrafiłam się zdobyć na to. Stałem tak bezczynnie i słuchałem.





Per. Austrii

Gdy tylko dowiedziałem się o incydencie na balu z okazji koronacji Mikołaja na króla to prawie zemdlałam. Jakim cudem takie prostakiem są u władzy?! Gdy ten bydlak Imperium zabierał siłą moją Marię do komnaty to ten prostak car dopingował goł z tronu. Co za prostactwo. Jak ktoś taki może być potomkiem rodu królewskiego? Na szczęście moi Habsburgowie są idealnie. Im nic nie można zarzucić, no mi zresztą też. Jesteśmy nadzwyczaj doskonałą monarchią. A już niedługo będę mógł zaprezentować mój najnowszy strój, bo zbliża się ślub mojego brata z kuzynką. Mam nadzieję, że już więcej Wiluś niezrobienie czegoś tak nienormalnego jak ostatnio z tym trupem. Jak można wykopać zwłoki i spać przy nich i to w tym dołku? Sam przyznaję, że Nawoja była ładna , no ale bez przesady. Przecież ten trup to same kości z resztkami mięsa i szmat. Ochyda. No ale jak widać Prusy lubi takie rzeczy. Aż strach pomyśleć co by te prostakiem z Rosji zrobiły. Niedobrze mi od samego wspomnienia. Najważniejsze jest bym wyglądał piękniej od panny młodej. No ale to jest pewne mój strój jest po prostu wspaniały, w końcu to ja go zaprojektowałem. A jej suknia to najpewniej jakieś bezguście i tyle.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro