Chapter 7/7 - Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Usiadłem na krzesełku przed szybą, w której były małe dziurki. Po drugiej jej stronie siedział mężczyzna. Był bardzo blady.
- Witaj Suga.
- Skąd pan o tym wie?
- O tym jak Tae do ciebie mówił? Powiedział mi, wiem, że ty też go widziałeś po tym...
- Po tym jak pan go zabił?
- On mi wybaczył...
- Co też pan mówi? On to panu powiedział?!
- Widział, że nie byłeś sam na jego grobie...
- Niech pan nie opowiada kłamstw on nie mógł panu wybaczyć!
Zerwałem się z miejsca i pobiegłem do wyjścia.
- Jednak miał rację, nie powiniem tego mówić. To powoduje tylko cierpienie - wyszeptał.
- Pan jest szalony!
Trzasnąłem drzwiami. Oparłem się o ścianę i zacząłem płakać.
- Czemu on daje mi złudną nadzieję?! Czemu?!
- Uspokój się - usłyszałem głos.
- Tae?
- Żegnaj Suga.
- Taehyung! V! Zaczekaj!
Głos nie odezwał się. Opadłem bezsilny na ziemię.

#Cześć, to już na pewno koniec. Miałam wstawić wcześniej, ale ostatnio byłam zabiegana i wyszłó jak wyszło. Przepraszam za smutne zakończenie. Opowiadanie miało się skończyć na 5 rozdziale, wtedy gdy Tae odnajdzie spokój po rozwiązaniu sprawy. To tak bardziej pozytywnie miało  być. Nie wiem czemu tak ze mną jest, ale jak piszę opowiadania to zakończenie nie wychodzą mi dobre - ktoś umiera, albo odchodzi. Nie umiem tego wytłumaczyć. Mimo to mam nadzieję, że się spodoba. Przepraszam za błędy! Jeśli chcecie napisać co wam się podobało lub nie podobało,to piszcie śmiało w komentarzach, wiadomościach czy kakao talk :)

Mała reklama! Polecam inne moje opowiadania XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro