Meeting (Sideswipe)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Doskonale sobie przecież radzę jeśli o ataki i uniki chodzi..Tak myślałem.

Krzywiąc się otworzyłem optyki ale natychmiast je zamknąłem gdy zostałem oślepiony przez białe światło. Po chwili znow otworzyłem optyki.. By ujrzeć nic. Co jest?

Rozejrzałem się po białej pustce kompletnie skołowany.

- Zgasłem..? - Szepnąłem ze strachem. Nie mogę już trafić do Wszechiskry! Jestem za mlody! Nie zdążyłem tylu rzeczy zrobić! I jeszcze przeproszenie Miniconòw!

Dalszy mój wywód przerwało pojawienie się trzech niby światełek takich jakby świetlików. Jak bardziej się przyjzałem uznałem że to iskry.

Chwilę latały wokół mnie zwłaszcza jedną o miętowej barwie który robiła to z entuzjazmem..Nawet Strongarm pewnie by przepalił się bezpiecznik.. Ciekawe czy by mi uwierzyła oczywiście jeśli magicznie wrócę do żywych.

Iskry zawisły w powietrzu i wraz z błyskiem ufirmowały się w Cybertrońskie sylwetki a mi dosłownie szczena opadła widząc troje osobników o których mi opowiadano.

Młody ciemno niebieski Seeker z miętowymi dodatkami oraz zielono niebieskimi optykami wraz z dwoma bogami o podobnych sylwetkach lecz o zupełnie innych kolorach lakieru patrzyli na mnie uśmiechając się. Młodszy brat mojej mamy: Soarin. Pierwszy partner mamy: Tailgate. I jej miłość: Cliffjumper.

- Jestem martwy..? - Niepewnie spytałem.

- Mało brakowało dzieciaku. - Tail odparł.

- Nigdy nie sądziłem że ten wątły Seeker się tak nakoksuje. - Cliff stwierdził z rękami założonymi na klacie i sceptyczną miną.

- Miło Cię poznać siostrzeńcze! - Soarin zaśmiał się wręcz doskakując na mnie. Zatrzepotał skrzydłami z radością bardzo szybko.

- Mi również..? - Bąknąłem ale zaraz po tym pewniej dodałem. - Co tutaj robię skoro żyje? Muszę wracać do pozostałych bo po nich będzie!

- Nieprzytomny jeszcze trochę po będziesz Sides.

- Primus tak postanowił że nas spotkasz!

- I mam wrócić z jakąś super mocą lub mam coś głosić?

Cała trójka się zaśmiała a mi opadły ręce. Moja drużyna bęcki dostaje do rdzy!

- Nie martw się Sides po prostu chcieliśmy Cię spotkać.

- Wrócisz w samą porę by pomóc pozostałym

- Zwłaszcza Strongarm! - Soarin zachichotał.

- Eee..? - Spojrzałem na niego nierozumiejąc. - To oczywiste że jej pomogę chociaż jej nie lubię. Drużyna to drużyna.

- Cee też za nami nie przepadała na początku. - Tailgate wskazał siebie i Cliffjumpera a widząc moją minę zaśmiał się.

- Mogę już wracać..?

- Przekażesz mojej siostrze pozdrowienia od nas? - Soarin spytał.

Kurczę po prostu czuje takie przyjemne ciepełko patrząc na tego malucha.. I współczucie że zgasł tak wczesnie. Lekko się uśmiechnąłem i pokiwałem głową a ten wyszczerzył się i przytulił do moich nóg. Cliffjumper i Tailgate potarmosił mnie po głowie.

- Cee miała rację widząc w tobie cząstkę mnie. - Cliffjumper powiedział zanim wraz z pozostałymi się rozmył.

Biel zniknęła zastąpione przez czerń. Poczułem też ból w okolicach komory iskier.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro