I

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Finlandia siedziała na parapecie okręcona kocem i wpatrywała się w krajobraz budzący się do życia. Dziewczyna uwielbiała w ciszy przyglądać się jak słońce powoli wznosi się nad horyzont oświetlając świat swym blaskiem.

 To była chwila wytchnienia dla dziewczyny. Lubiła milcząc podziwiać wschód słońca i w takich właśnie chwilach często odpływała w swoich myślach. Czasami po ciężkich momentach poświęcała ten czas na przemyślenia. 

 Ostatnio miała sporo spraw do dokładnego przemyślenia i spróbowania ich jakoś ogarnąć. Od kiedy zamieszkałą ze swoim chłopakiem ich związek zaczął ulegać destrukcji. Ciągłe awantury, zdrady z jego strony i wyzwiska pod jej adresem sprawiały, że Finlandia zaczynała mieć powoli dość. Lecz pomimo próby wyobrażenia sobie życia bez niego czuła strach i nie potrafiła nawet po głupiej kłótni wyjechać na pewien czas. Czasami miała wrażenie, że jest w pułapce z której nie da się wyjść. 

 Finka okryła się mocniej kocem, oparła czoło o zimną szybę i delikatnie zaczęła kreślić palcem po niej różne szlaczki. Zawsze tak robiła zastanawiając się czy ich związek ma jeszcze sens, ale pomimo oczywistej odpowiedzi nie miała zamiaru go zakończyć. 

 W głębi ciemnego pomieszczenia usłyszała nagle jakiś hałas. Kroki stawały się coraz głośniejsze i dziewczyna nawet na drugim końcu świata rozpoznałaby do kogo należały. Szwed podszedł do swojej dziewczyny i chwile na nią popatrzył  w milczeniu nim pogłaskał ją, aby zwrócić jej uwagę.

-Dlaczego nie śpisz?-zapytał zaspanym głosem

-Bo nie mogłam zasnąć...Potrzebowałam pomyśleć...-dziewczyna próbowała dostrzec w jego oczach zainteresowanie, ale jedynie ujrzała znudzenie i senność.

-Zimno tu. Wracam do łóżka i tobie też radzę.

-Jeszcze chwilę tu posiedzę -Szwecja bez słowa odwrócił się i poszedł w stronę z której przyszedł. 

 Gdy Finlandia ponownie znalazła się sama poczuła się źle z obojętnością swego partnera. Dawniej gdy zaczynali ze sobą chodzić Szwecja był zupełnie inny. Spędzali dużo czasu razem, zawsze starał się ją pocieszyć, nigdy nie był dla niej obojętny i nie śmiał nawet spojrzeć na inne dziewczyny. Lecz niestety od pewnego czasu już nieraz przyłapała go jak podrywał inne, zostawiał ją samą i wychodził ze znajomymi lub kłamał jej prosto w oczy.

 Dziewczyna zaczęła lekko drżeć i po chwili z jej oczu popłynęły łzy.  Starała się szlochać jak najciszej, aby nawet nie usłyszał. Zawsze tak robiła. Nie chciała pod żadnym pozorem pokazać, że jest nieszczęśliwa, że to ją rani, aby nie porzucił jej. Nie mogła nawet znieść myśli, że mógłby ją pozostawić całkiem samą i iść do innej.  Resztę czasu, aż do całkowitego rozpoczęcia dnia dziewczyna spędziła szlochając.

 Wieczorem razem ze Szwecją zaczęli pakować walizki ponieważ następnego dnia w Brukseli czekało ich spotkanie Unii Europejskiej. Dziewczyna przez cało kolejna noc nie nie zmrużyła oka wsłuchując się w oddech Szwecji.  

 Z rana udali się na lotnisko, a już po paru godzinach lotu dotarli do Brukseli. Na miejscu jak zawsze powitała ich Belgia ze sztucznym uśmiechem radości. Widać było, że musi to robić od rana. 

 Po dotarciu do hotelu i rozpakowaniu rzeczy dziewczyna postanowiła spróbować przekonać Szwecję, aby poszedł z nią na spacer po budynku. Chciała zobaczyć inne kraje, bo dawno się z nimi nie widziała. Gdy do niego podeszła siedział w telefonie i odpisywał komuś.

-Kochanie? Może przerzedzimy się przejść? O albo wstąpimy do hotelowej restauracji, aby się czegoś napić?-Finlandia starała się, aby jej głos brzmiał spokojnie i z nutką ekscytacji. Jednak ten tylko wzruszył w odpowiedzi ramionami. 

-Po co? -wymamrotał od niechcenia.

-No...tak po prostu. Spędźmy miło czas nim zacznie się spotkanie i się wynudzimy.

-Nie mam czasu. 

-Ale przecież nic teraz nie robisz.

-Właśnie miałem zamiar iść do Danii i Norwegii. Chcemy spędzisz czas we trójkę. -liczba wypowiadania z jego ust była jakby z mocniejszym akcentem

-Oh...No...dobrze to pójdę sama.-Kiedy nie otrzymała już żadnej odpowiedzi wyszła ze smutkiem na korytarz. Najbardziej bolało jednak to, że nawet na nią nie spojrzał przez całą tą jakże długą rozmowę.

 Gdy Finka zeszła piętro niżej zobaczyła małe zamieszania. na podłodze walały się bagaże, a Niemcy i Francja mówili coś do Hiszpanii i Włoch. Oba kraje stały pod ścianą i przypominały małe dzieci, które otrzymują reprymendę od rodziców za złe zachowanie. Dopiero po dłuższej chwili Finlandia ogarnęła co się zaszło.  Hiszpan z Włochem niczym Ron i Harry pędzili z wózkami wyładowanymi bagażami. I tak jak młodzi czarodzieje zaliczyli wypadek. Tylko, że ta dwójka potknęła się o zwinięty dywan i to nie za sprawą małego skrzata. 

 Niemiec dawał im opieprz, a jego prawa ręka, Francja cały czas mu przytakiwała głową co wyglądało zabawnie. Dopiero po chwili gdy ukarane kraje pozbierały swoje rzeczy i poszły do swoich pokoi, Francja dostrzegła Finkę i ją zawołała. Dziewczyna niechętnie podeszła do dziewczyny ubranej w obcisłą spódniczkę w kolorze czarnym, skórzanych ciemnych kozaczkach, berecie i pasiastej bluzce. Niemiec stojący w garniturze nawet się nie odezwał, aby przywitać tylko w odpowiedzi pokiwał głową.

-Witaj Fini. Jak ci minęła podróż?-Francuska mówiła bardzo szybko

-Dobrze...

-Oh to dobrze. A gdzie masz swojego chłopaka?-Jak zwykle wścibska Francuska mówiąc to zrobiła, coś czego Fini się nie spodziewała i chyba żaden kraj by się nie spodziewał. Chwyciła Niemca za rękę na co on odwzajemnił

-Szwecja...Poszedł spotkać się ze znajomymi. -Finlandia starała się mówić bez większych emocji. Lecz Francja natychmiast postanowiła zmienić trochę temat widząc, że jej rozmówczyni cały czas zerka na splecione ręce Niemca i jej. 

-Oh! Mam pomysł! A może ty i Szwecja zjecie z nami obiad w prywatnym apartamencie mojego misia?- Na te słowo Niemiec lekko poczerwieniał i spuścił lekko głowę. Finka dopiero po chwili przypomniała sobie, ze przecież Francja zerwała z Wilkom Brytanią zaraz po Brexicie. A skoro od tamtego czasu bez przerwy siedziała w Berlinie i kleiła się do Niemca i jego rodziny to oznaczało tylko jedno.

-N...no dobrze. 

-Iiii! Świetnie. Kochanie mam doskonały pomysł na obiad. -Powiedziała całując Niemca w policzek, a następnie ciągnąc go w stronę "ich"apartamentu.-To przyjdźcie o drugiej!

 Finka stała jeszcze chwile sama na korytarzu i pomyślała, że szkoda jej Niemca. Wielka Brytania trzymał ją, krótko, a Niemcy boi się, że zrobi coś złego i stanie się jak jego ojciec i dziadek. Nagle dziewczyna lekko się zaśmiała na myśl, że syn III Rzeszy jest niczym zwykły kapeć dla swojej dziewczyny, a dla innych zgrywa takiego cwaniaka. Powoli zaczęła kierować się w stronę swego pokoju i przez całą drogę starał się wymyślić sposób, aby powiedzieć o tym jakże wspaniałym zaproszeniu Szwecji.

.   .   . 

Estonia siedziała na kanapie przy głównym wejściu do hotelu. Obok niej siedzieli Litwa, Łotwa i Polska. Każde z nich opowiadało sobie o tym co robili przez ostanie miesiące kiedy się nie widzieli. Estonka większość czasu milczała, bo właśnie to lubiła. Uwielbiała słuchać, jak twierdzili jej przyjaciele była najlepszą osobą do zwierzeń. Estonia potrafiła wysłuchiwać i nigdy nie przerywała co sprawiało, że ludzie przychodzili się wygadać z problemów. Dziewczyna była też świetna w pocieszaniu, a czym wiedzieli jej przyjaciele.

Nagle Polska zauważyła Węgra z Austrią. Widać było, że jej przyjaciel ma mały kłopot, bo wyraźnie nie rozumiał o czym gadała Austriaczka. Polka pożegnała się z Estonią oraz Łotwą i razem z Litwinem poszli pomóc Węgrowi.

Kiedy tylko Estonia popatrzyła na Łotysza, który dziwnie się jej przyglądał poczuła się bardzo niezręcznie. Chłopak dopiero po chwili zebrał odpowiednie mu słowa i się do niej postanowił odezwać.

-Zauważyłaś, że Polska jest jakaś taka dziwna?-dziewczyna chwilkę pomyślała i po chwili pokiwała twierdząco głową.- Pomyślałem, że skoro się przyjaźnicie to może powiesz mi o co chodzi. No oczywiście jeśli to nie jest żadna tajemnica.

-No...Polska...Ona...ma małe kłopoty sercowe.-Estonia nie znosiła się za to, że ma problemy z mówieniem. Zawsze się jąkała i zacinała. Umiała słuchać, a nie rozmawiać.

-Sercowe? Jak skoro nigdy z nikim nie była?

-No...yyy...eh...Ona się zakochała...Wspominała o tym ostatnio.

-Co?!-pisnął niczym mała dziewczynka. Gdy zauważył, że jakieś kraje stojące pod recepcja na niego zerknęły przeszedł do półszeptu z rumieńcem na policzkach.

-Mówiła...że od kiedy ostatni raz spotkała się z...Białorusinem....tak...no wiesz...

-Ona i Białoruś? No ciekawe połączenie.

-Tylko nic mu nie mów.

-Spoko. Ale wiesz jedno ci powiem. Jak się czasami z nim spotykam to zawsze się o nią pyta.

-To dobrze.

-Ajć. Cholerka już późno. Musze iść, bo jestem umówiony na spotkanie. Do zobaczenia na wieczorku filmowym u Litwy.

-Pa Łociu.

Estonia szła powolnym krokiem do swojego pokoju. Zastanawiała się jak pomóc przyjaciółce i czy w ogóle powinna się w to mieszać. Nagle z bocznego korytarza wyszła Finlandia ze Szwecją. Gdy tylko Fini poznała swoją dawna bliska koleżankę od razu ją przytuliła.

-Witaj Estonio. Ileż to lat nie gadałyśmy.

-H...hej Fini.

-Cieszę się, że cię widzę. Może spotkamy się jutro i pogadamy jak dawniej?

-N...no dobrze.

-Super. To widzimy się w hotelowej restauracji jutro o dwunastej.

-O...okej-dziewczyna była lekko zdziwiona, że Finlandia tak nagle chce się z nią spotkać

-Fini no chodź nie chcę się spóźnić.-przerwał im Szwecja

-Już, już. To do jutro Estonio.

Kiedy Finlandia ze Szwecją już odeszli, Finka uśmiechnęła się pod nosem. Pamiętała, że z Estonią można pogadać, a raczej zwierzyć się ze wszystkiego. Widząc ją pomyślała, że mogłaby się zwierzyć ze swoich kłopotów w związku. Wierzyła, że dzięki wygadaniu się komuś zazna spokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro