Rozdział 26

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Biegłam jak najszybciej mogłam. Wszyscy rzucili się za mną w pogoń. Ja chcę do Chrisa!

~ Od kiedy?- prychnęła moja wilczyca.

- Od teraz!

Już dobiegałam do chatki, z której wyszedł zakrwawiony Chris. Miał związane ręce. Tak samo jak Arron.

 ~ Pozabijam ich!

- Spokój...

- Kate to pułapka!- wrzasnęła kobieta z łąki. Czyżby była po naszej stronie? Bez namysłu podbiegłam do Chrisa i dałam mu szybkiego całusa w czoło. Zatrzymałam się przed nim i zaczęłam krzyczeć:

- Co tu się do cholery wyprawia?! Dlaczego nam to robicie?!

- Jesteś naiwna... To my rodzice Chrisa i Arrona...- odezwała się inna kobieta.

- Raczej fałszywa rodzina Chrisa i Arrona! Ja znam prawdę!

Kobieta z łąki odetchnęła z ulgą. Pewnie nie miała siły powiedzieć fałszywym rodzicom prawdy... Wszyscy spuścili broń.

- Do zamku!- zarządziła kobieta.- Jeszcze tu wrócimy.

Szybko odwiązałam ręce chłopakom. Oni przytulili się do mnie.

- Wyjeżdżamy...- oznajmił Chris.

- Ale gdzie?

- To się jeszcze okaże Kate. Arron jedzie z nami...

- To o której godzinie wyjazd?

- Pakuj się...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro