32. To się źle skończy!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Vanessa*

Crystal użyła mocy diamentu, by uleczyć Alicje. Po krótkiej chwili obudziła się. Laura też jakby wróciła do życia ale jest strasznie słaba.

Kim- Najwidoczniej Fred przestał niszczyć moc Laury z pomocą swoich zaklęc.
Laura- Fred chciał mnie zniszczyć?
Nick- Tak.
Ja- Miejmy nadzieje ze Fred nie odnajdzie naszej kryjówki.
???- Za późno.

Wszyscy odwrócili się w strone, gdzie stał Fred! Skond on wie ze my tu jesteśmy?! A na dodatek na szyi ma fiolke z mocą Laury tylko jest jakaś taka mroczna.

Fred- Teraz jak mam złotą moc do moge wszystko i nikt mi w tym nie przeszkodzi!
Nick- Chyba ze my ci przeszkodzimy!
Fred- Czy aby na pewno?

Fred wystrzelił fioletowy laser i trafił w Nicka a on odleciał z 10 metrów dalej uderzając w ściane.

Wszyscy- Nick!
Fred- Nick. Prosze was. Jesteście jak dzieci!
Colin- Chyba ty!
Fred- Kolejny chce nauczyć się latać?
Colin- Nie uda ci się! Jestem duchem!

Fred rzucił czarną kulą mocy w Colina i odleciał tak samo jak Nick.

Wszyscy- Colin!
Colin- A jednak się myliłem.....
Fred- Ktoś jeszcze?
Rose- Fred przestań! Czarna magia tobą zawładnęła!
Fred- Nigdy! Mogłaś być po mojej stronie a teraz żałuj!
Rose- Nie będę żałowała!

W ciągu nie całej sekundy Rose przeniosła się na drugą strone pomieszczenia gdzie stał Fred.

Rose- Ale ty będziesz!

Rose zaczeła go okrążac tworząc tornado.

*Rose*

Okrórzałam Freda tak by nie mógł się wydostać. Ninja mają troche czasu na ucieczke.

Fred- Myślisz ze jesteś na tyle sprytna by mnie tu zatrzymać?! To się grubo mylisz!

Nagle dostałam czymś i odleciałam z szybkością światła. Powiem szczeże.... Bolało. I to bardzo.

*Laura*

Nie pokonamy Freda.... Jest zbyt potężny.... Gdyby istniał sposób na pokonanie go? Wtedy uznałabym że to koniec....

Fred- Nie dojrzałe dzieciaki! Że mną nie wygracie! Po co mam marnować na was moc i energie skoro od razu moge idźć przejąć cały świat!

W jednej chwili Fred znikł a wyjście z kryjówki się zamknęło... Zostaliśmy uwięzieni...

Lili- Poradzimy sobie! Fred nie może wygrać!
Ja- Na razie zajmijmy się poszkodowanymi.
Colin- Mną akurat nie musicie się zajmować! Jestem duchem!
Alicja- Jeden z głowy!
Aya- Ej? Gdzie Simon?
Ja- Nie ma go.
Aya- To się źle skończy!

*Simon*

Nie pozwole Fred'owi zadzierać z moją rodziną! Ja to mówi Jen: Zadarł z nie tymi co trzeba! Kiedy go znajde to mu przywale! Nie pozwole zrobić im krzywdy! Pożałuje że wogule sie urodził!

Kiedy szłem do Ninjago City nagle pojawił się Fred. Od razu go zaatakowałem. Cały czas unikał moich ciosów.

Fred- Chłopczyk się zezłościł. Ale się boje.
Ja- Nie nazywaj mnie chłopczykiem! Skrzywdziłeś moją jedyną rodzine!
Fred- Naprawde? Nie wiedziałem. - chytry uśmiech.
Ja- Wiedziałeś i to bardzo dobrze! Nie daruje ci!

Udało mi się go uderzyć z pięści w twarz.

Fred- Nieźle. Dołącz do mnie a sprawie ze będziesz potężny.
Ja- Nie wierze ci!
Fred- I dobrze. Kamień mówi co?!
Ja- Co?

Nagle oślepiło mnie czarne światło......

***

Hejka! Mało w tym rozdziale logiki ale u mnie to normalne 😁. No cóż. Pytania:

1. Czy chcielibyście na sam koniec takie za kulisami? Czyli powstawanie książki i informacje o niej.

2. Wytypujcie ulubione postacie z książki, np. Jen i Nick czy Colin i Lili. Tylko nie po dwie osoby tylko z kilka osób.

3. Napiszcie dwie pary osób (niespokrewnionych ze sobą). 1 chłopak i 1 dziewczyna. To może być np. Żałużmy ze Aya i Simon. (To przykład i nie są rodzieństwem.)

Pytania z tamtego rozdziału bo podobno był jakiś błąd więc odpowiedźcie w tym rozdziale. Ale jest pewna rzecz którą musicie spełnić by się dowiedziec co było dalej:

5 🌟
4 💬

Licze na was. Dozobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro