30

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


14.08.2021 17:33

Ten skurwysyn ukradł mi samochód. W dodatku nie byle jaki, ukradł moją piękną Corvette. Tym razem na prawdę przesadził, wiem że chce mnie sprowokować, to chyba Jego pieprzone hobby odkąd przyleciał na wyspę. Zwinął mi furę dosłownie spod nosa, kiedy wypisywałem mandat jakiemuś obywatelowi. W pobliżu mnie patrolował Woolf, więc próbowaliśmy jeszcze złapać Pastora, ale Victoria nigdy w życiu nie dogoni seu, to auto na prostej rozpędza się do 200 km/h w przeciągu 30 sekund. W końcu nasza komenda dostała dofinansowanie z miasta, by kupić chociaż kilka lepszych samochodów do pościgów, a ten chuj nawet nie dał mi się tym moim porządnie nacieszyć... Co zabawne, robił to tylko po to, by mnie wkurwić i nie ukrywam, udało Mu się to. Kiedy tylko nam uciekł nie minęło wiele czasu, a ponownie nam się napatoczył, wożąc się po całym mieście moją Corvettką, jakby był na pierdolonych wakacjach. Przysięgam, że jeżeli przestawił mi coś w aucie urwę Mu jaja. Niestety za każdym razem udawało Mu się nam uciec, moje maleństwo ładnie zapieprza, trzeba to przyznać. Kiedy po raz kolejny prowokował nas do pościgu za moim autem, miałem już dość Jego zabawy i pojechałem na komendę po drugą Corvette należącą do Pisiceli. Dobrze, że nie było go na służbie, bo wściekłby się, gdyby wiedział, że wziąłem jego auto. Swoją drogą mógłby bardziej dbać o ten samochód, w środku były śmieci po fastfoodach i śmierdziało alkoholem, dobrze wiedzieć, że odpowiednio dba o policyjne seu. Niestety, nawet mimo wyrównanych szans Erwin wciąż radził sobie lepiej ode mnie. Płynnie wchodził w zakręty, znał więcej skrótów i łatwo gubiłem Go z zasięgu wzroku. Cholera, On jest naprawdę dobrym kierowcą. Finalnie nie udało mi się Go złapać i nie odzyskałem samochodu, również nie widziałem Go już przez resztę dnia na służbie, chyba mogę się pożegnać z moją Vecią.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro