43

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


20.09.2021 23:59

Nie wierzę, co za dupek, zapatrzony w siebie egoista z wyolbrzymioną potrzebą samouwielbienia! Pierdolony, zakompleksiony, poczuwający się do przesadnej władzy chuj! Co On sobie wyobraża?! Myśli, że jest moim zbawcą i nie potrafię sobie bez Niego poradzić?! Bzdura! Myśli, że jestem jakąś zabawką, zwykłym śmieciem, który można wyrzucić do kosza?? Nie było Go pierdolone 3 tygodnie!! Martwiłem się o tego chuja! Nie dawał mi żadnego znaku życia! Pisze jakieś jebane, zaszyfrowane wiadomości, żebym był bezpieczny i że za mną tęskni, a gdy w końcu się spotykamy, ma do mnie pretensje?! ON DO MNIE! Co za bezczelny, wyszczekany, perfidny gówniarz. Co ja sobie myślałem? Że wróci, przeprosi za swoją nieobecność i znowu będziemy razem szczęśliwi? Że zrezygnuje dla mnie ze swojej "pracy" i będzie grzecznym obywatelem? Chociaż właśnie Jego nieposłuszeństwo i arogancja mnie najbardziej kręcą... Z resztą oszukuję tylko sam siebie, sam nie potrafię zrezygnować dla Niego z mojej pracy, nie mogę od Niego oczekiwać, że zrobiłby to samo. To wszystko od początku było fatalnym pomysłem, nasz związek niemiałby prawa istnieć. Mielibyśmy żyć ze sobą w taki sposób do końca życia? Przypuszczając, że oboje chcielibyśmy się zaangażować i stworzyć z tego zdrową relację, jak by to mogło wyglądać?

"- Hej kochanie, co robiłeś dziś w pracy?
- A wiesz, złapałem paru twoich kumpli, przez najbliższe 20 lat nie wyjdą z ciupy.
- A w porządku, bo ja rozstrzelałem paru twoich, przez najbliższą wieczność będą martwi."

Cudowny związek, marzyłem o takim przez całe swoje życie. Jestem idiotą, co ja miałem w głowie, co ja sobie wyobrażałem? Erwin jest poszukiwany na terenie całego kraju, nawet gdyby zrezygnował dla mnie z przestępczości, nie mielibyśmy spokoju. A gdybym ja zrezygnował dla Niego z policji? Miałbym razem z Nim kraść, zabijać ludzi i wiecznie uciekać przed prawem? To nie jest życie moich marzeń... Nie, to praca w policji nim była i nigdy nie powinienem zmieniać tych priorytetów. Zniknięcie Erwina było dla mnie szansą, żeby się od Niego uwolnić, żeby zapomnieć o Nim już na zawsze. Każdy z nas stoi po przeciwnej stronie barykady i każdy powinien pójść inną drogą. To będzie dla nas najlepsze rozwiązanie, On nie potrzebuje już mnie, ani ja Jego. Nie mógłbym ułożyć sobie życia z przestępcą, ze złodziejem, z bezwzględnym mordercą...

Tak, to zdecydowanie jedyna droga, najlepsza dla nas obu. Zapomnieć. To był tylko przelotny, wakacyjny romans, nic więcej. To prawie to samo co szybki seks na imprezach. Tylko, że przy nikim innym jeszcze nigdy nie czułem się tak wyjątkowo....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro