8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


01.07.2021 16:34

Dzisiaj złapaliśmy w pościgu Die Garcon, jednego z ministrantów Pastora, w dodatku Dia powołał się, że to właśnie Pastor będzie go reprezentował, więc jestem ciekaw jaką tym razem znajdzie wymówkę na przyłapanie na gorącym uczynku jednego z Jego ludzi. Obydwoje nie mieli zbyt wielu przekonujących argumentów, w pewnym momencie Dia powołał się na amnezję, która ostatnio mu doskwiera, ale to kiepski ruch, stosowany przez większość zatrzymanych. Gdybym mógł powołać się na amnezje w sądzie, kiedy zostałem obarczony alimentami na Alexa i stwierdzić, że "nie pamiętam poczęcia syna" (co tak w zasadzie jest prawdą), byłbym teraz co miesiąc bogatszy o 800$ i mógłbym szybciej uzbierać na wymarzone auto. Ale nie jestem, dlatego argument "amnezji" nie był w stanie mnie przekonać, chyba że w tym momencie pokazaliby mi papiery ze szpitala. Tak czy inaczej, żaden z nich nie potrafił mnie zagiąć, a cała rozmowa trwała już dobre dwie godziny, a ja miałem ciekawsze rzeczy do roboty, aniżeli użeranie się z nimi. W końcu Pastor poprosił mnie na stronę, prosząc bym odpuścił Jemu podopiecznemu. Tłumaczył, że Dia należy do trudnej młodzieży i wziął go pod skrzydła zakonu, żeby się zresocjalizował. Cóż, jak widać taka resocjalizacja nie dawała pozytywnych skutków, a obstawiam że już po 48h na dołku, dostałby wystarczającą nauczkę. Jednakże prośby Pastora nie ustawały, próbował nawet wcisnąć mi łapówkę, co było kolejnym nieodpowiednim ruchem, bo nigdy nie byłem i nie będę skorumpowany. Jednak nie do końca mogę to nazwać łapówką, bo Pastor nazwał to 'wpłaceniem kaucji', ale oboje wiedzieliśmy, co to miało oznaczać. Po licznych prośbach w końcu odpuściłem i zgodziłem się na kaucję, ale prawdziwą kaucję, którą musieli zapłacić za wolność ministranta. Nie wiem, czy to ja już tak mięknę na starość, ale nie jestem podłym człowiekiem, żeby celowo robić im na złość. W dodatku Dia to naprawdę przyjemny chłopak, może faktycznie trochę pobłądził, każdy zasługuje na drugą szansę, a zawsze w razie czego mam go spisanego w bazie danych. Pastor, chyba chcąc okazać mi wdzięczność, stwierdził że podzieli się ze mną kanapką, co w zasadzie było bardzo miłe, bo na służbie nie miałem nigdy czasu czegoś zjeść, a tym bardziej myśleć o przygotowaniu posiłku. Jednakże kiedy zacząłem jeść podarowaną kanapkę, Erwin zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość i ugryzł ją z drugiej strony. Prawie mogłem poczuć Jego wargi podczas ugryzienia, ale byłem tak skołowany, że nie wiedziałem jak na to zareagować. Knuckles stwierdził tylko, że przekazał mi ciało Chrystusa, pobłogosławił i zabierając swojego zakonnika zniknął z komendy, nie pokazując mi się na oczy już do końca dnia. A ja zostałem z bałaganem w głowie, rozmyślając, co ten gest miał znaczyć i dlaczego w ogóle to zrobił?

===========================
Z okazji Mikołajek robimy maraton!
Za 10 ⭐ od razu opublikuję rozdział 9
Wesołych świąt :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro