Pachnie mi tu romansem...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedzieliśmy na krawędzi dosyć długo,  wpatrzesni w przestrzeń przed nami. Usypiałam,  gdy nagle zobaczyłam rozbłysk za nami. Odwóciłam się i zobaczyłam... Jazza!! Stał uśmiechnięty z aparatem i z czegoś się cieszył.
-Wiedziałem!! Oni mają romans! Wygrałem zakład z chłopakami. -skakał jak dziecko dosłownie
-My nie jesteśmy parą! Tylko ją podtrzymuje na duchu. - odparł z nutą złości Wheeljack
-Taa jasne, widze jak ją pocieszasz... -powiedział Jazz i poruszał brwiami.
No tego już za wiele!
-NOGI Z DUPY POWYRYWAM! -wydarłam się i wraz z Jackim zaczęliśmy go gonić.
Jazz jak to Jazz miał ubaw po pachy.  W końcu rzadko się takie historie się dzieją. Goniony przez nas wbiegł do centarali i rzucił się Prime' mowi na plecy.
-Stać! Mam Prime i nie zawacham się nim wysłurzyć! -krzyknął dokumentalista
Reszta patrzyła rozbawiona sytuacją.  W końcu odezwał się Ratchet:
-Poczekaj Jazz. Pozwólmy im ochłonąć...
-Ochłonąć?! Ja mu nogi z dupy wyrwę,  a nie ochłone. -powiedziałam wściekła
-No, ale sam widziałem: siedzieli na krawędzi wtuleni w siebie, a mnie wcześniej nie było... -słyszałam podekscytowanie jak i rozczarowanie
Czym? Tym, że nie przyłapał mnie z Jackim uprawiających sex?! Procesor mu się zgrzał czy co?
-Jazz złaź ze mnie- odparł Optimus z nutką rozgoryczenia w głosie - W ramach tego, iż powinniście sobie wszystko wytłumaczyć Arcee, Whelljack i Jazz jadą na zwiady do pewnego ogrodu, gdzie Decepticony ostatnio były.
-Co?! -oparliśmy we trójkę
Rachet włączył most ziemny, a my w niego wjechaliśmy. Na miejscu Jazz powiedział:
-Ja nie idę z nią.
-Dobrze,  wy idzcie w jedną strone ja pójdę w drugą.  Czy ta opcja cię zadowala? -zapytałam się i nagle przed moimi oczami pojawił się pąk róży.
-Na poprawe humoru. - odparł Jack- A ty popaprańcu idziemy. -i w brutalny sposób pociągnął archiwistę za sobą.
Popatrzyłam na kwiat- róża była krwistoczerwona, a sam pąk zajmował mi pół dłoni. Poszłam dalej. Drzewa, krzewy i piękne kwiaty  rosły w harmonii. Przede mną stała opszerna fontanna z licznymi posągomi. Usiadłam na jej brzegu i zaczęłam rozmyślać o tym co zrobił Wheeljack. Przytulił mnie i podarował mi kwiat. Czyli... On się we mnie podkochuje? 
-Co ty wyrabiasz?! Tailgate cie wykorzystał! Bawił się tobą, rozkochał, a tygdzień po pogrzebie dowiedziałaś się, że byłaś tylko przygodą, bo miał inną.  Przyrzekłam sobie, że nigdy nie pokocham nikogo. I zaczęłam śpiewać. (Prosze włącz medie 😜)
Ofiare złóżcie z głupiej kozy
Co sama sobie winna jest
Myślałam "Jakoś się ułoży"
Lecz między mity to musze włożyć,
Kogo chcesz czarować,
Skoro serce masz na wierzchu? Już straciłaś głowe
Dotrzegamy to bez przeszkód
Nie wstydź się to piękne
Poczuć nagle miętę i mieć w głowie pstro
Co to, to nie ani słowa a sio!
Co z tęgo?  Każdy się dowie! O! O! Nie powiem, że pokochałabym go.
To jakiś banał, lat przybywa, a serce coraz głupsze. Mój rozum krzyczy "Weź się w karby! "Lecz serce głuche, gdy się uprze!
Wzbraniasz się nieszczerze uczuć nie potrafisz wyznać. Nas tym nie nabierzesz co dopiero zaś mężczyznę! Poparz prawdzie w oczy on cie zauroczył. Kochasz go, go, go i już!
Co to to nie ani słowa a sio! Ty wiesz, on też kocha cię, kochasz go!  Na pewno nie powiem,  że kocham go! Poczekaj! Stań! Bez dwóch zdań kochasz go!
Co to nie ani słowa a sio! Ani słowa! Nie!  Nie powiem, że pokochałam...
Już dosyć hec to nie grzech kochać go! Cichutko więc powiem, że kocham go!
I położyłam się na krawędzi fontanny...
-Ciekawe jaki szczęściasz się o tym nie dowie.
Odwróciłam się w strone źródła i powiedziałam jedno słowo:
-Megatron...
*******************
Siemanko!  Informuje, że w najbliższej przyszłości mogą nie być publikowane rozdziału.Mówie może bo nie wiem jak będzie w szkole i jak rozłorzy mi się czas. No to papatki! 😁😍😨🐎♋❕♥♣♦♠
Arceex

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro