#18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Yoongi zasnął przy barze, w sumie czego można się spodziewać po takiej dawce alkoholu. J-hope tańczył z nowo poznanymi ludźmi gdy parę metrów dalej Taehyung rozmawiał z nowymi koleżankami. Jungkook i Chichi w oddali klubu śpiewali karaoke i świetnie się bawili. Dziewczyna mimo iż od wielu lat była ich fanką dopiero teraz dostrzegła większość ich cech.

- Kookie? Możemy już wracać..? - Chichi przetarła oczy ze zmęczenia. Nie zwarzała ona czy rozmarze sobie makijaż czy też nie.

- Jesteś już śpiąca? No dobrze, chodźmy po chłopaków i możemy spadać.

Przyjaciele właśnie wychodzili z karaoke lecz Jungkook zrobił coś czego Chi nie mogła i nawet nie spodziewała się, że to zrobi.

- Jungkook.. Co ty robisz? - Dziewczyna uśmiechnęła się.

- Tylko chwilę, zresztą chyba Ci się podoba bo się uśmiechasz. - Jeon tym razem splótł ich palce.

- Trochę... - Chichi czuła się trochę skrępowana ale podobało jej się to, w końcu szła za rękę ze swoim idolem. - Jungkook, patrz. - Dziewczyna wskazała palcem na Yoongiego.

- No co? To tylko Yoongi.

- Nie, Kookie on ma marihuanę. - Młoda kobieta zmartwiła się, nie sądziła, że kiedykolwiek zobaczy Sugę w takim stanie.

- Wiesz co.. Chodźmy stąd. - Jeon szarpnął dziewczynę do wyjścia, nie chciał aby Chi oglądała ten cyrk z Yoongim.

Pov. Jungkook
Musiałem zabrać ją z tego miejsca, nie chciałem żeby patrzyła na Sugę jak obmacuje jakieś laski. Było mi jej żal, w końcu zobaczyła w swoim przyjacielu jego złą stronę. Dla mnie była to codzienność lecz jak Chichi ma teraz u nas zamieszkać to albo hyung musi się zmienić albo ona musi się przyzwyczaić, że Yoongi będzie wracał do domu pijany, pobity A czasami naćpany. Oczywiście dla wszystkich byłoby lepiej żeby z tym skończył... Aish łeb mi pęka, nie wiem czy to od alkoholu chociaż nie wypiłem zbyt dużo czy może od myślenia o hyungu.

- Jungkook? Ile już to trwa? - Chichi stanęła przed Jeonem I zapytała jeszcze raz, tym razem się uniosła. - Ile to trwa?!

- Hej.. Ale nie płacz, będzie dobrze. - Kook starał się uspokoić roztrzęsioną Chi.

Serce mi pękało jak patrzyłem na nią w takim stanie. Nie wachałem się ani chwili i przytuliłem ją razem się z nią kołysając. Niewiarygodne, że już pierwszego dnia w Korei już się tyle wycierpiała, przecież sam widok takiego Sugi jest okropny. Nie mogę jej powiedzieć ile to trwa.

- Chodźmy do domu, musisz się położyć.  - A ja muszę napisać do Hoseoka - pomyślał Kook

Do: Hoseok ☀️
Ja wracam z Chichi do domu,
proszę weź Taehyunga i Yoongiego
I chodźcie do domu.

Od: Hoseok☀️
Yoongi właśnie poszedł z jakąś laską
a ja i Tae powoli będziemy się zbierać.
Powiedz mamuśce co z Sugą a o nas
się nie martw. Papatki 💐

Do: Hoseok☀️
Luz :D

Od: Hoseok
Powiedz jej, ona nie jest
głupia napewno to zrozumie.

I co? Miałem tak po prostu jej powiedzieć, miałem jej powiedzieć "hej Chichi jest coś co musisz wiedzieć''. Nie jestem dobry w takich rozmowach. Mogę zaufać Hoseokowi i jej powiedzieć albo stchurzyć.

- Kookie gdzie idziesz? Już jesteśmy, zobacz.

- Przepraszam zamyśliłem się. - Jungkook trochę się zestresował.

- A o czym myślałeś? - Zapytała dziewczyna z szerokim uśmiechem.

- O tobie.

Jungkook ale z Ciebie debil. Muszę iść spać bo mówię głupoty. Jakoś nie specjalnie chcę żeby ona dowiedziała się dzisiaj i to jeszcze jak jestem pod wpływem alkoholu. Niby nie piłem za dużo ale zawsze coś. W przed pokoju dałem Chichi buziaka w policzek i powiedziałem jej pa. Szybko pobiegłem do swojej sypialni żeby nie przedłużać tej chwili. Położyłem się na łóżko tylko po to żeby zaraz z niego wstać, więc wstałem i poszedłem się przebrać w piżamę. A mając na myśli "poszedłem się przebrać" to ściągnąłem z siebie jeansy i bluzę tym samym zostając w samych bokserkach. Wziąłem z szafy jakąś starą i luźną koszulkę i z powrotem wróciłem do łóżka.

Pov. Chichi
Co to było? Czy ja właśnie dostałam buziaka w policzek od Jungkooka?

- Hej, jak było?

- Woah Jin, przestraszyłeś mnie. - A tak szczerze to jej nie przestraszył. - W klubie było okey świetnie się bawiłam z Kookiem. - Dziewczyna wraz z chłopakiem usiadła przy stole w kuchni.

- A co z resztą? - Seokjin najbardziej zmartwił się o Yoongiego, w końcu miał o co się martwić, wiedział, że Sugę na imprezach noszą emocje.

- Hmm... Tae i Hobi niedługo powinni wracać, a Suga? On dzisiaj nie wróci. - Ze szczerego uśmiechu na jej twarzy teraz zapanował smutek. Nie wiedziała jak mu to powiedzieć. - Bo widzisz.. Suga się upił, później jak wracałam z Jungkookiem z karaoke widziałam jak palił marihuanę z jakimiś kobietami to mimo iż Kook mnie odciągnął żebym tego nie widziała to zobaczyłam i żałuję tego.

- Znowu.. - Jin powiedział pod nosem mając nadzieję, że jego nowa koleżanka tego nie usłyszy. - Idę po niego, uważaj na siebie.

- Jin? Jak to znowu? Gdzie ty idziesz, przecież nawet nie wiemy gdzie on jest. - W oczach Chi pojawiły się łzy. - Seokjin proszę Cię.

- Ja wiem gdzie on jest, uważaj na siebie. - Wokalista zarzucił na siebie płaszcz i wyszedł z domu tak szybko jak się dało.

Mam nadzieję, że Seokjin szybko wróci do domu. Zebrałam się z kuchni do pokoju Taehyunga bo w końcu teraz ja również będę tam spać jak sama sobie wybrałam. Na szczęście jego pokój był na przeciwko kuchni więc nie musiałam dużo iść. Nie wahając się weszłam do pokoju, zapaliłam światło, spuściłam rolety i ściągnęłam z siebie dość nie wygodną sukienkę tym samym zostając w samej bieliźnie. W oczy rzuciła mi się szara za duża koszulka z rysunkiem kota. Założyłam ją na siebie i teraz zostało mi tylko zmycie makijażu, cholernie mi się nie chciało, dlatego wzięłam do ręki lusterko i zwykłe chusteczki nawilżane I  powolnymi jak i delikatnymi ruchami po twarzy zmyłam swoją tapetę. Chusteczki wrzuciłam do niebieskiego kosza na śmieci w rogu pokoju, następnie zgasiłam światło i położyłam się do łóżka, niemal od razu zasnęłam.


-----------------------
💜💙💚💛🧡❤
Trochę się rozpisałam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro