#23

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tydzień później

Jimin wrócił do domu cały i zdrowy, no prawie cały. Bez gipsu się nie obyło A zwolnienia z treningów też nie mogło zabraknąć. Wyglądało na to, że przez następny miesiąc Park będzie zmuszony do siedzenia w domu razem z Chichi.

- Ło Wreszcie w domu, mmm. - Jimin ucieszył się na widok domu.

- Jak wyjeżdżamy w trasę na parę miesięcy to nie narzekasz.

- No niby nie, ale to nie to samo.

- Co racja to racja.

Pov. Jimin
Niby wróciłem do domu lecz to wszystko zaczęło mnie dołować, zacząłem też cholernie żałować, że wybiegłem z domu, wtedy nic by się nie stało... Chciałbym pójść już na próbę, zacząć śpiewać, tańczyć. Brakuje mi tego. Tylko, że w tym samym czasie kiedy chłopaki będą ćwiczyć to ja będę siedzieć w domu z Chichi, przecież ja jej nawet nie znam. Wiem tylko tyle, że jest to była przyjaciółka z dzieciństwa Yoongiego hyunga oraz, że była w śpiączce no i może jeszcze, że jest naszą fanką. Chichi zachowuje się jakoś dziwnie normalnie, przecież zwykle fanki piszczą na nasz widok albo płaczą czy coś, lecz ona jest inna.

- Jimin my musimy iść do wytwórni, mamy próby, wiesz o co chodzi...

- Tak jasne jedźcie, miłej zabawy. - Jimin w głębi duszy był bardzo smutny chciał być tam z nimi A siedzenie bez celu w domu po prostu było dla niego nudne i dołujące jak wspomniał wcześniej.

Może nagram jakiegoś live? Armys by się ucieszyły... Napewno też się o mnie martwią. Ale w sumie zjadłbym coś, może poproszę Chichi żeby mi coś zrobiła, chociaż z drugiej strony to chyba będzie nie ładnie, ale jestem głodny... Poprosić i być happy czy głodować i być kulturalnym.

- Coś ci burczy w brzuchu Jimin, jesteś głodny? - Zapytała Chichi z uśmiechem.

Ughh czy ona zawsze będzie taka uśmiechnięta? Haloo ja miałem wypadek i umieram z głodu A ona jest szczęśliwa! A może ona jest szatanem? Oj Chimchim co ty wymyślasz, widać, że w szpitalu dobrze mnie faszerowali.

- To jak? Zjesz coś?

- Mogę dostać obiad? - Jimin zaśmiał się ze stresu. - Czuję się jak pięcio latek, wszyscy musicie mnie niańczyć.

- Oj nie narzekaj Jimin, dopiero wróciłeś do domu haha.

- Masz rację..

Usiadłem w kuchni przy stole i zesmutniałem, nie mam pojęcia czemu. Ale chyba każdy człowiek ma taki czas kiedy jest smutny bez konkretnego powodu na przykład Suga hyung często miał takie dni i za każdym razem mówił, że nic się nie dzieje to ja wiedziałem, że coś się musiało stać, lecz może jak pogadam z Chichi to ona pogada z Yoongim i wtedy miałbym pewność czy wszystko jest w porządku. Tak patrzę na nią i mam takie 'Co ona robi, co to jest?' Bo azjatyckie żarcie to napewno nie jest, jajko z przyprawami smażone na patelni, pokroiła do tego szynkę, co to jest?

- Ej Chichi co to jest? Myślałem, że robisz omlet A teraz widzę, że to mieszasz i no..

- To jest jajecznica, żadnej filozofii nie ma żeby to zrobić A jakie to jest dobre. - Chichi uśmiechnęła się w stronę Jimina.

- Jajecnzica? Haha nawet nie umiem tego powiedzieć.

- Może być i jajecnzica, trzymaj. - Dziewczyna położyła Jiminowi talerz z jedzeniem oraz dała mu jeszcze do tego bułkę która posmarowała masłem.

- Ejj to jest dobre! Mniam. - Chichi pomyślała wtedy 'Ale z niego dziecko..'

- Wiem o tym.

W dormie wszyscy martwili się o Jimina, chcieli żeby Park jak najszybciej wrócił do zdrowia, był im bardzo potrzebny. Chimmy nie lubiał siedzieć bezczynnie i gdyby był zdrowy to pewnie by biegał I tańczył ile jego śliczna duszyczka zapragnie. Jednak nikt nie wiedział, że dwie osoby z grupy przyjaciół są w sobie zakochane.

------------------
❤🧡💛💚💙💜

Taka mała niespodzianka shhh🤫🤭 książka i tak pozostaje zawieszona

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro