#4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stan zdrowia dziewczyny znacznie się polepszył, dziennie chodziła na badania oraz dostawała różne lekarstwa. Jej matka przynosiła jej domowe jedzenie gdyż w szpitalu jedzenie jest bez smaku (okropne).Pod wieczór Chi dostała informacje, że może opuścić szpital za cztery dni. Dziewczyna oczywiście ucieszyła się lecz w dniu gdy jej rodzicielka przyniosła jej telefon młoda dziewczyna dostała wiadomość. Z pośród setek powiadomień w jej oczy rzuciło się to jedno jedyne powiadomienie, od Min Yoongiego.
Pov. Chi
Przeczytałam wiadomość setki razy lecz za każdym razem niedowierzałam. Śniłam mu się...   Na dodatek nie wiadomo z jakiego powodu, może to przeznaczenie? Chociaż wątpię, jeszcze cztery dni, cztery dni... Wrócę do domu znajdę pierwszy samolot i przylecę do ciebie Yoongi i spełnię tą obietnicę.
Time skip ( 4 dni pozniej)
Pakowałam swoje nieliczne ubrania i szykowałam się do wyjścia ze szpitala ale zatrzymała mnie wiadomość od tego samego osobnika co kilka dni temu. Wcześniej nie miałam odwagi do niego napisać lecz w końcu muszę to zrobić...

Min Yoongi
Minęły cztery dni...
to napewno ty? Nie pomyliłem
kont? Proszę odpisz mi, chce
się spotkać z tobą w realnym
świecie.

Twój Yoongi

Chichi
Naprawdę nie wiem
co mam ci napisać ale...
Tęskniłam Yoongi, wrócę ze
szpitala znajdę samolot
i przylecę do Korei, cały czas
tam mieszkasz prawda?

Min Yoongi
Tęskniłaś za osobą
którą widziałaś raz w życiu?
To trochę dziwne. Wiesz
widzieliśmy się jako dzieci
a ja mam wrażenie, że znamy
się całe życie...
Tak, mieszkam w Korei...

Chichi
To nie takie proste jak
myślisz, nie chcę o tym pisać.
Jesteś po drugiej części globu
a jedyne co o mnie wiesz/znasz
to moje imię.

Min Yoongi
Chcę wiedzieć
znać więcej, znać twoje pasje
pomagać ci... Chcę cię spotkać
i przyjaźnić się z tobą, wiem,
to dziwne ale tego chcę.

Chichi
Do usłyszenia Yoongi
Obiecuję, zobaczymy się za jakiś

Czas.


No i stało się... Pisałam z nim, czyli on nie był wymysłem mojej bujnej wyobraźni. Teraz jeszcze bardziej chcę tam być, nawet jako znajoma, koleżanka czy przyjaciółka. Nie pragnę więcej, po prostu chcę być obok niego.

- O czym tak myślisz? Mieliśmy jechać pół godziny temu?

- O niczym ciekawym, chodźmy już.

Wzięłam do ręki torbę, pożegnałam się z lekarzem i pielęgniarkami i szłam za mamą, prawdopodobnie w stronę auta. Powolnym krokiem przechodziłam przez korytarze i różne piętra, mijałam ludzi szczęśliwych i smutnych, chorych i mniej chorych. Nie zauważyłam, że jestem już w samochodzie i jedziemy w stronę domu...

Rozglądałam się za szybę samochodu bez jakiegokolwiek celu, jakbym szukała tam Yoongiego lecz wiedziałam, że jest on w Korei na drugim końcu globu.

- Już jesteśmy.

- Tak szybko?

- Owszem, chodź idziemy do domu.

Stanęłam przed domem i rozglądałam się do okoła. Zewnętrzne ściany były szare dach był z czarnej blacho-dachówki okna były duże, drzwi czarne pod kolor dachu a cały dom zdobił duży zielony ogród z ogromem kwiatów i owoców. Rodzicielka otworzyła drzwi srebrnym kluczem i ruchem ręki poprosiła abym weszła do domu.

Stanęłam w obszernym przedpokoju i po raz kolejny w tym dniu rozglądałam się. Dlaczego nie pamiętam tego domu? Ściany były w kolorze pastelowego fioletu a dywan koloru ciemnego fioletu był rozwinięty na całą długość przedpokoju. Po boku stała brązowa komoda (szafka na buty) na jej wierzchu stały starannie poukładane świeczki a lampy sufitowe ciekawie grały z całym pomieszczeniem. Na wprost był duży salon przedzielony ścianą na pół z pokojem gościnnym. Salon miał jasne kolory i ciemne meble, na ścianie wisiała duża plazma a na szafce było ogromne akwarium. Pokój gościnny miał ściany koloru brzoskwiniowego duże łóżko i dwie ciemne komody. Na prawo od przedpokoju była mała kuchnia na ścianie były jasno szare tapety, szklany stół, ciemne meble jasny blat i pozostałe sprzęty ( lodówka, piekarnik, kuchenka gazowa itp). Na górnym piętrze domu znajdowała się sypialnia mamy, mój pokój oraz duża łazienka. Pokój mamy był jasno zielony z beżowymi meblami, dość dużym łóżkiem, szafą i bujanym fotelem. Mój pokój był obok. Białe meble, duże łóżko z czarnym zagłowkiem, obszerna szafa,  szaro-czarne ściany a nad łóżkiem widniały plakaty BTS.

Zaraz co? Plakaty?! Albumy? Army bomb? BT21? Jak to? Słuchałam ich...?

-----------------
💜 💙 💚 💛 🧡 ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro