Rozdział III

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dziewczynę obudził dźwięk gwizdka. Powoli wstała. Przed zaśnięciem udało jej się jakimś drutem cudem otworzyć kajdanki. Powoli wstała. Koń jadł owies z pojemnika nad jej głową.

-I co? Jesteśmy we Francji- uśmiechnęła się i pogłaskała konia. Zza pleców wyciągnęła małą karteczkę. To o nią tyle zamieszania. Miała ją dostarczyć Brytyjskiemu rządowi. Sama nie wiedziała dokładnie co tam się znajduje, wiedziała tylko, że są tam jakieś ważne informacje. Dostała też instrukcję, że jeżeli informacje będę w niebezpieczeństwie możliwości przechwycenia, ma spalić. Wtedy usłyszała popędzający okrzyk. Jednak to co ją zdziwiło,to to, że nie był on w języku Francuskim (którego mimo i nie znała mniej więcej rozpoznawała), a Niemieckim. Albo jego odmianie. Wyjżała lekko zza drzwi. Jej oczom od razu rzuciła się tabliczka.

-Leris...a?- odwróciła się do tabliczki na pociągu. Przetarła ją ręką. Wtedy trochę kurzu i brudu zjechało. Odkryła się literka która tak dużo zmieniła. -Larisa...- spojrzała na stację- Protektorat Czech i Moraw...

Info: przepraszam że rozdział taki krótki ale chyba będzie pojawiało się trochę więcej tego typu. Czasem będą jakieś dłuższe ale wiecie, nic nie wiadomo 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro