1.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Klara

Poszliśmy na lekcje, ale tym nie będę was zanudzać. Na placu umówiliśmy się na 16 - trzeba odbudować naszą drużynę. Ostatnio było słabo. Hania i Ama chorowały, tak samo jak Klara.  Niestety albo stety byliśmy znani najbardziej z placu broni - bo to nasza główna baza. Lecz pewnego dnia ekipa Kachu nam ją odebrała. Ale zwyciężyliśmy i ją odebraliśmy

Oczywiście są jeszcze drużyny (jak można to tak nazwać) chłopaków a nawet, jest ich więcej.

Mamy sojusz z Chłopakami z placu broni. Tak jakby jesteśmy jedną drużyną.

Musimy wprowadzić stan wojenny. - powiedział Boka

Tak! - odpowiedział głośno Nemeczek

Nemeczek to taki przydupas Boki, kto wie może nawet się w nim podkochuje. Nikt się tego nie dowie, bo Nemeczek jest osobą z którą zawsze się rozmawia o takich rzeczach. A potem Boka.

Jak to? - zapytałam z przerażeniem chłopaków

Normalnie, a co? - zapytał jebany kolano czy jak mu tam

Jestem siostrą Acza, nie żeby coś. - odpowiedziałam cicho lecz słyszalnie

No i tu mamy problem. - powiedziała Milena

Nie mamy problemu. - oznajmił Czele

Najmądrzejszy się odezwał. - powiedziała cicho Zośka

Pomyślmy bardziej, jak Feri jest Bratem Klary, to raczej nie będzie atakować swojej siostry, nie? - powiedział z uśmiechem Czele

On to jednak mądry jest.

Może i tak, Czele ty jednak mądry jesteś. - powiedziała Milena

Nagle podszedł Fery Acz. Tak ten Fery Acz we własnej osobie.

Czego? - zapytałam i podszedłam do chłopaka

Matka cię na obiad woła. - powiedział swoim lodowatym głosem, właśnie za to go nie nawidziłam

Zaraz wracam! - krzyknęłam na co Boka skinął głową

Siostra... - powiedział Feri i położył mi rękę na ramieniu - Dlaczego nie chcesz do nas dołączyć?...- powiedzieł już cicho

Bo nie gracie czysto! Robicie młodszym i słabszym einstand! Nemeczkowi ostatnio Zabraliście kulki jak wygrał. WYGRAŁ PIERWSZY RAZ! A wy jak takie szmaty robicie Einstand! - darłam się na całą ulicę, a za bardzo nie odeszliśmy od Placu Broni

Wiesz co? Ja nigdzie z tobą nie ide! - powiedziałam i zrobiłam w tył zwrot, lecz Acz chwycił mnie za ramie

Który? - zapytał chłodno, jak zawsze

Co który? PEŁNEGO ZDANIA NIE UMIESZ UŻYWAĆ? - Darłam się na chłopaka

Który zrobił einstand Nemeczkowi? - zapytał również chłodno

Pastorowie. - powiedziałam

Chłopak mnie puścił, a ja odeszłam.

Nie miałam zamiaru wracać na plac. Dlaczego? Sama nie wiem. A dlaczego nie dołączyłam do Czerwonych koszul? Nie wiem.

Acz jest tak naprawdę podłamany z środka. Jest dojrzały i umie zachować zimną krew, lecz tak naprawdę jest kruchy w środku. Za to go też kocham. Niby nie jesteśmy razem w drużynie, lecz on mnie kocha, a ja jego. Nie ważne kto by coś z nich zrobił mi - on mnie zawsze obroni.

Na wspomnienia z jednej z walk zaczęłam płakać, a potem się krztusić tymi łzami. Podparłam się o murek i próbowałam przestać kaszlać - zaczęłam jeszcze bardziej. Teraz nie kaszle, ja się krztuszę...

----

Rozdział niby krótki, niby długi.

Jak się podoba? >>

Ma ktoś jakieś pomysły na następne rozdziały? >>

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#xd