PROLOG

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Świat chylił się ku granicy niepojętego. Pół roku temu ziemia doświadczyła serii niewielkich, choć wszechobecnych trzęsień, które przetoczyły się przez niemal każdy zakątek globu. Od białych pustyń Antarktydy po upalne piaski Sahary. Ziemia drżała, wywołując u ludzi niepokój i dezorientację, szerząc strach i zagubienie.

Naukowcy z całego świata pracowali bez wytchnienia, próbując odkryć przyczynę tego zjawiska, ale żadne z narzędzi nie mogło dostarczyć wyjaśnienia. Byli bezradni. Tygodniami analizowali dane, przesyłali raporty i debatowali, jednak mimo to nikt nie mógł podać jednoznacznej odpowiedzi.

W mediach krążyły różne teorie: od globalnego ocieplenia, przez przebiegunowanie, aż po nieznane zjawiska kosmiczne, ale żadne z tych wyjaśnień nie pasowało do skali zjawiska. Ziemia drżała, a wraz z nią ludzka pewność siebie.

Wstrząsy były wszechobecne, jakby sama planeta wpadła w szał albo chciała przestrzec ludzkość przed nieuniknionym. I choć trzęsienia nie były groźne i zazwyczaj nie wyrządzały większych strat, to samo zjawisko było niezwykle niepokojące. Trwało przez siedem dni i tak jak się pojawiło, równie niespodziewanie odeszło.

Minęło pół roku od tych niesamowitych wydarzeń. Świat wydawał się wracać do normy, lecz nikt nie mógł przewidzieć, że cisza była tylko preludium do czegoś znacznie większego. Czegoś, co wkrótce miało wstrząsnąć fundamentami ludzkiej rzeczywistości.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro