27.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Yumichan
Siedzę sobie na kolanach Kaminariego i myślę.
- Ejjjj! Kochanie, co chcesz na kolację?
- Hmmmmmmmmm... Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?
- Oczywiste!
- Chce sushiii! Jak wtedy!
- Oooooo! Dobrze zrobiem sushi! Hah!
- Jejjjj!
- Zrobie w sumie też dla Kacchana i Deku! Niech się cieszą!
- Dobrz, dobrz!

#Time Skip#
Po zrobieniu sushi usiedliśmy przy stole. Ojiro poszedł do Hagakure i coś tam robili, więc mieliśmy wolną chatę.
- Kaminaruś! Obejrzyjmy film!
- A jaki?
- Nie wiemmmmm....
- Ja też nie...
- Dawaj Pottera oglądamy!
- Taaaaaaaaaak!
- Oki
- Dawaj od poczatku do końca!
- Dobrz!
- Jejjjjjjjjj! - usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Wybrałam opcję cda (filmowe emocje w zasięgu ręki - testuj 14 dni za darmo) i wyszukałam pierwszą część serii - Harry Potter i Kamień Filozoficzny.
- Kamcio! Zrobisz popcorn? - krzyknęłam z salonu, bo mój ukochany chłopak był w kuchni.
- Taaak! I jeszcze laysy i cole co nie?
- Czy ty mi czytasz w myślach!!?
- Nie, wcale...
- Dobrz, dobrz, wierzę ci heh! Tylko się pospiesz, bo nie chce mi się czekać!
- Oki! - chwilkę później do pokoju wparował Denki i na stolik położył chipsy, popcorn i colę...
- Wiesz, że się nie zdrowo odżywiamy...
- Wiem...
- Od jutra treningi!
- Ale od jutra!
- Tak, tak!
- Oki ^^ - włączyłam film i zajadając się popcornem przytulaliśmy się do siebie.
~You are a wizzard Harry~ zaśmiałam się. Znałam wszystkie teksty z Pottera.
- Who!!? - powiedziałam idealnie wtedy, kiedy Harry.
- You are a wizzard! - Kaminari również się wpasował.

Kiedy skończyliśmy oglądać pierwszą część włączyłam kolejną. Śmialiśmy się razem z różnych sytuacji. Dramatyzowaliśmy, kiedy nasze ulubione postacie źle postępowały i komentowaliśmy oraz dopiekaliśmy wszystkim niedobrym postępkom Malfoya. Popcorn już dawno nam się skończył, więc zabraliśmy się za Laysy, lecz nawet one skończyły się, kiedy zaczęliśmy czwartą część. Pobiegłam po mój zapas Pocky. Uwielbiam je! To najlepsze słodycze!!!
- Ooooooo! Masz pockyyy!
- Mammmm!
- Daj troche!!!!
- Dobrz, dobrz!
- Jejjjjj!
- Jakie chcesz, kochanie?
- Jakiekolwiek!!!
- Otwórz buzię! - mój chłopak posłuchał się mnie, a ja wpakowałam mu do ust malinowe pocky. Kiedy Kaminari połknął porcję objął mnie ramieniem i oparł swoją głowę o mnie.
- Jak ja Ciebie kocham Yumichan!
- Ja ciebie też Kaminari-kun!

Kiedy została nam tylko ostatnia część Pottera wrócił do domku Ojiro. Właśnie zaczynała się druga część Insygni Śmierci.
- A wy jeszcze nie śpicie?
- Nieeee!
- Co oglądacie?
- Pottera, a co?
- Która część?
- 2 Insygnii Śmierci
- Oooo Nigdy jej nie oglądałem! Mogę się dołączyć?
- Nieeeee!!! - zaprzeczyłam
- Oj no weź...
- Jeju, przecież ja żartowałam!!!
- Hah! - Ojiro usiadł na drugim koncu sofy, żeby na "nie przeszkadzać". Wtuliłam się mocniej w Kaminariego, bo lubiłam to robić. Był taki cieplutki i kochany... On gładził tylko moje włosy i uśmiechał się pogodnie.

Kiedy skończyliśmy wszystko oglądać sprawdziłam godzinę i okazało się, że już pierwsza w nocy.
- Kaminariś chodź spać, bo zmęczona jestem!
- Dobrze księżniczko! Zanieść cię, czy sama dojdziesz?
- Zanieść!
- Wykorzystasz każdą okazję, nie?
- Oczywiste!
- Hah!
- Też cię kocham! - Kaminari wziął mnie na ręce i zaniósł do naszego pokoju. Ułożył mnie delikatnie na łóżku, a sam po prostu rzucił się na nie. - Ej! Bo mnie odkładasz delikatnie, a sam upadasz jakbyś sto kilo ważył. Bądź dla siebie delikatniejszy!
- Nieeeeee!
- Jeszcze krzywdę sobie zrobisz!
- Ty na pewno jesteś sis Katsukiego?
- Tak, a co?
- No bo Kacchan by tak raczej do nikogo nie powiedział.
- Są wyjątki!
- Na przykład?
- Ja i Deku?
- Ah no tak! Przecież oni są raaaaaazem!
- No właśnie!
- Noooooo!!!
- Dobra chodź spać, bo nie wstaniemy rano!
- Oki!
- Dobranoc kotku!
- Dobranoc księżniczko!

Pov. Kaminari (OwO)
- Kaminari-kun! Wstajemy! Śniadanko! Siódma już!
- Mhhh! Jeszcze pięć minut... - moja ukochana Yumichan pocałowała mnie w nosek
- Wstawaj śpiochu! Zapomniałeś, że dziś idę z Tobą na trening.
- To dziś?
- Noooo!
- Dobrz, już wstaję!
- I to mi się podoba!
- Hehhhehehehehhe!
- Hah!
- A co na śniadanko?
- A jak myślisz?
- Naleśniki?
- Tak! (Kto by się spodziewał)
- Z czym!!?
- Z nutellą, z dżemem, z twarogiem i rodzynkami...
- Ooooo! Jeju koffam cieeeee!
- Ja ciebie też, a teraz ubieraj się, bo musimy zjeść!
- Dobrze kochanie, dobrze! - kiedy Yumichan wyszła założyłem na siebie moje wygodne dresy i podkoszulek z napisem "I love you". Tak ubrany objąłem moją dziewczynę w pasie. Pocałowałem ją w główkę. Ubrana była w takie same dresy jak moje i koszulkę z napisem "Whenever, but Together". Zjedliśmy śniadanie. Założyliśmy nasze superstary i wyruszyliśmy na zbiórkę. Mieliśmy trochę czasu, więc nie spieszyliśmy się zbytnio. Po drodze spotkaliśmy Kacchana i Deku.
- Yumichan? Co ty tu robisz?
- Idę na trening Kacchan!
- Aleeeeee...
- Dziś mogę! Jeśli pan Aizawa się zgodzi, będę mogła z Wami normalnie trenować. Chcę umieć się obronić w razie zagrożenia.
- Okejjjj! Właaaaaśnieee... Hej Kaminari!
- Hej Katsuki!
- Czemu mówisz do mnie po imieniu?
- Bo w pobliżu znajduje się osoba o tym samym nazwisku.
- A no fakt... Dekuuuuuś? Żyjesz jeszcze?
- C-co? A tak... Zamyśliłem się. Hej Kaminari!
- Hej Deku! - ruszyliśmy dalej. Cały czas zastanawiałem się co dziś będziemy robić. Mam nadzieję, że nic nie stanie się Yumichan. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył... Yumichan jest dla mnie bardzo ważna i nie chcę jej stracić! Doszliśmy na miejce. Chwilę po nas przyszedł pan Aizawa.
- Dzień dobry! Dziś w zajęciach będzie prócz klasy uczestniczyć Yumiko Bakugo. Proszę być dla niej miłym, chodź w sumie chyba wszyscy się znacie. Z resztą nie ważne. Dziś będziemy pracować w parach. Będzie to trening na zaufanie. Jako iż Jirou została wydalona z U.A. nie będzie jej na zajęciach. Dzięki temu będzie 10 par mimo to. Teraz przeczytam pary : Kaminari i Yumiko Bakugo, Midoriya i Katsuki Bakugo, Kirishima i Todoroki, Mineta i Yaoyorozu, Iida i Uraraka, Tokoyami i Asui, Mina i Sero, Hagakure i Ojiro, Koda i Sato, Aoyama i Shoji.
- Kaminari-kun! Jak fajnie, że jesteśmy razem! - moja dziewczyna przytuliła mnie. Od razu odwzajemniłem uścisk.
- Co nie?
- Deku i Kacchan też są razem! - na jej twarzy pojawił się lenny face. - I Todoroki i Kirishima też! I Hagakure i Ojiro!
- Wiemmmmmmm!
- Mam ważne pytanko!
- Dawaj! Odpowiem na wszystko!
- Hahahahhahaha! Wiem! Dobrz, a więc...
- A więc?
- Dajemy z siebie wszystko co nie? Zaufanie level max!
- No jasne kochana! To oczywiste!
- No ja myślę Kaminari-kun! No ja myślę! Dobrz! Wiesz, że cię kocham, co nie?
- Wiem, ja też!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro