14.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Deku
Wyznałem przy Todorokim i Kirishimie, że kocham Kacchana! OMG OMG OMG! TAK W OGÓLE TO ON MNIE TEŻ KOCHA!!! JEJU JAKIE JA MAM SZCZĘŚCIE!!! Miejmy nadzieję, że nie pokłócimy się już nigdy hehe!

Poszliśmy na miejsce zbiórki. Byli już tam prawie wszyscy prócz nas i Todorokiego, który podobno zaszył się w swoim pokoju z Kirishimą. Ciekawe co oni tam robią 😏...
- Jak już wiecie do obozu wkradło się dwoje złoczyńców. Himiko Toga. Dar - jeśli pobierze czyjąś krew i ją wypije potrafi się w tego kogoś przemienić. Imię i nazwisko nieznane. Dar - potrafi wytworzyć niewidzialną ścianę. Reszta informacji o darach i innych tego typu rzeczach jest nieznana. Złoczyńców pokonali Midoriya i Bakugo, którzy pokazali, że mimo tego, że się nienawidzą - tu puścił oczko do mnie i Kacchana. - to i tak wiedzą o sobie dużo i rozpoznają, która osoba jest tą prawdziwą. Ze wszystkich par, które dziś brały udział w zajęciach właśnie oni byli najlepiej zgrani i skończyli najwcześniej. Prócz tej informacji chciałbym dopowiedzieć trochę o miejscu zamieszkania. Po pierwsze każdy domek jest dwuosobowy. W jednej chałupie znajdują się dwie sypialnie, salon, kuchnia i  łazienka. Po drugie możecie siebie odwiedzać, ale o 24.00 każdy ma być już w swoim domku. Po trzecie jedzenie robicie sobie sami. Wszystkie lodówki i szafki w kuchniach są zapełnione składnikami, więc nie powinno niczego zabraknąć. Po czwarte zbiórki są tutaj na placu o godzinie 8.00 codziennie. Resztę informacji co do lekcji dostaniecie jutro, a teraz proszę się rozejść! - odwróciłem się i zacząłem powoli kierować się w stronę hoteliku. W połowie drogi dogonił mnie Kacchan i po chwili już byliśmy na miejscu.
- Idziesz się myć pierwszy? - zapytał.
- No... Mogę, a co?
- To idź. - wziąłem ręcznik, ubrania na zmianę i moje przybory do kąpieli. Umyłem się, i przebrałem w piżamę. Wyszedłem z łazienki. Rzuciłem się na łóżko. Zgasiłem światło i miałem zamiar zasnąć, ale jedna myśl nie dawała mi spokoju. Bałem się, że znowu przymierze złoczyńców na nas napadnie. Stwierdziłem, że kiedy będę blisko Kacchana nie będę się bał, więc wstałem i otworzyłem drzwi. Zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem, że drzwi do pokoju Katsukiego są uchylone. Wślizgnąłem się do pokoju. Chwilkę później usłyszałem znajomy głos:
- Czemu jeszcze nie śpisz Deku?
- Nie mogę zasnąć...
- Ah... To dlatego przyszedłeś do mnie... Mamy spać razem, czy przytulenie ci wystarczy? - spaliłem buraka, a Kacchan to zauważył i zapytał jeszcze - a czemu nie mogłeś zasnąć?
- No bo co jeśli nagle wbije tu przymierze i nas rozdzieli?
- To wtedy ich wszystkich pozabijam, żeby uratować moją księżniczkę!
- Nie nazywaaaaj mnie taaaaaaak...
- Przecież widzę, że ci się podoba. - podszedł i przytulił mnie. Wtuliłem się w niego. - Dobra! Chodź spać u mnie. Jeszcze się nie wyśpisz i rano będziesz marudny...
- A od kiedy ty tak o mnie dbasz? - parsknąłem śmiechem.
- Odkąd cię kocham debilu! - zarumieniłem się. Mój obecnie najlepszy przyjaciel wziął mnie na ręce na księżniczkę i posadził na swoim łóżku. Sam usiadł obok. - Ej... Na pewno chcesz już iść spać!!? - zrobił lenny face. Wiedziałem o co chodzi.
- A to nie jest przypadkiem za wcześnie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro