Emmm... No to cóż...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Deku
Obudziłem się. Nade mną stał Kaccha.
- K-k-kacchan!!! C-c-co t-t-ty t-t-tu r-r-robisz!!? - krxyknąłem. Blondyn złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Strasznie się bałem, jednak mimo tego na mojej twarzy pojawił się lekki rumieniec.
- Nie drzyj się.. - powiedział SPOKOJNIE Kacchan. Jakim cudem wyraził się tak łagodnie... To nie było do niego podobne.
- Wszystko z tobą w porządku?
- Tak nerdzie, jest zajebiście.
- To czemu nagle się tak zmieniłeś! Przecież ty wcześniej mnie wyzywałeś i dręczyłeś. A teraz nagle jesteś miły... Coś tu nie gra!
- Yhhhh... To już raz dobrego humoru nie można mieć... Co!!?
- Nie no można, ale ty i dobry humor...?
- Słuchaj Brokule! Nie jesteś już dla mnie śmieciem okej!!? I nie chcę, żebyś uważaj mnie za potwora, bo ja tam gdzieś we wnętrzu siebie uczucia mam i to boli jeśli osoba, którą kocham się mnie boi...
- T-t-ty mnie kochasz!!?
- Powiedziałem to?
- Tsaaaaaa
- No to masz odpowiedź...
- Kacchan?
- Hm?
- Ja ciebie też!
- ... - chłopak zaniemówił z wrażenia, by po chwili rzucić się w moje ramiona. Nagle zaczął mnie całować. Szybko odwzajemniłem gest, bo nie powiem, podobało mi się.
                                              ***
Obudziłem się zlany potem. To był tylko sen. Na szczęście lub nie TYLKO sen. Bardzo dziwiło mnie to, że śnił mi się Kacchan. W dodatku mówił on, że mnie kocha! To jakieś powalone jest. Muszę opowiedzieć o tym śnie Urarace, Iidzie albo Todorokiemu, aby któreś z nich mi pomogło. Zdecydowałem się na Shoto, więc napisałem do niego.
(Mess)
- Ej Todoroki-kun... Śpisz!!?
- Nie a co?
- Mam sprawę
- No
- Bo mi się śnił sen
- No
- I w nim obudziłem się i zobaczyłem Baku, potem on mi powiedział że już nie jestem dla niego śmieciem i on mnie kocha...
- CZEJ CO!!?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro