Rozdział 17: Dzień zakończenia szkoły

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK!!!

- No nareszcie! - uśmiechnęłam się. Po raz ostatni stałam przed budynkiem mojej szkoły. Nadszedł ten dzień.

Dzień zakończenia roku szkolnego, a co za tym idzie, zakończenia szkoły.

Ja i dziewczyny jesteśmy w tym samym wieku, więc wszystkie kończymy ostatnią klasę. Nie mogłam się doczekać, aż to wszystko się zakończy.

- Super, nie? - spytała Pati, stojąca obok. - Ha, ciekawe czy ta cała Susan się pokaże...

- Czemu? - zdziwiłam się.

- Nie mówiłyśmy ci? - Oliwka była zaskoczona. - Przez cały tydzień nie było jej w szkole... I szczerze mówiąc... To dość podejrzane.

- Ta... Mam wrażenie, że coś jest nie tak - dodała Andzia. - Dobrze, że trenowałam moją transformację w wilka... Może się przydać.

- Ta... Na razie się przekonajmy. Może się okazać, że to nic takiego... Choć po studniówce w to wątpię - skomentowałam.

*

Po całym nudnym przemówieniu i odebraniu świadectw...

- ...niniejszym ogłaszam rozpoczęcie wakacji! - ogłosiła dyrektor Brody.

Wszyscy uczniowie zaczęli piszczeć z podekscytowania, między innymi my.

- TAK! W KOŃCU! - krzyknęłam z radością.

- Super! To gdzie idziemy świętować? - spytała Patka.

- NIGDZIE NIE IDZIECIE!

Wszyscy momentalnie odwróciłyśmy się w stronę wejścia na aulę. W tym momencie poczułam ten znajomy mi już ból głowy.

No teraz to trochę za późno na przeczucie, co?

W wejściu stała wściekła Susan. Ale... coś było z nią nie tak. Stała w drzwiach, ciężko oddychając, w czarnej sukni i ciemnych okularach. Powietrze wokół niej było ciężkie... I zwiastowało kłopoty.

- Kurwa. A było tak pięknie... - szepnęła Andzia.

- Ciszej... coś jest nie tak - przerwałam jej. - Mam złe przeczucie.

- Co to ma znaczyć, Susan?! - spytała pani dyrektor.

- MAM WAS KURWA WSZYSTKICH DOŚĆ! ZAPŁACICIE ZA WSZYSTKO! ZWŁASZCZA ONA!!! - wrzasnęła, wskazując palcem w moją stronę.

- No dobra, o co ci chodzi? - spytała się jej Oliwka.

- O CO? PYTASZ SIĘ, O CO?!? MAM DOŚĆ TEJ WARIATKI! ONA JEST NIENORMALNA!

- SUSAN! Przestań natychmiast! Co to za zachowanie?!?

- Zamknij się, szmato! To, że jesteś dyrektorką, nic tu nie znaczy! NIC!!!

- Uspokój się, bo wyłysiejesz - rozkazała jej Pati. - Znowu.

- Co, trzymacie jej stronę?!? PFFFF... JESTEŚCIE TAKIE SAME JAK ONA! - znowu wskazała na mnie palcem.

- Przestań na mnie wskazywać palcem! To szkoła, a nie Ace Attorney - powiedziałam, na co Andzia zaczęła się śmiać.

- MORDA!!! - Susan wrzasnęła tak głośno, że aż popękały szyby w oknach. Okej, TO NIE JEST NORMALNE. - ZABIJĘ WAS WSZYSTKICH, BYLE TYLKO DOTRZEĆ DO CIEBIE!!!

- O, serio? - przechyliłam głowę na bok. - A niby jak?

- TAK! - nagle wokół niej pojawiły się złote gwiazdki. - Teraz też mam zdolności, tak jak ty! I nie masz szans, żeby się przede mną-

Nie słuchałam dalej, bo w tym momencie wyteleportowałam się z auli razem z dziewczynami.

- Odwrót taktyczny? - spytała Oliwka. - Co się jej stało?!?

- Nie wiem... Ale powinnyśmy spada-

- NIGDZIE NIE IDZIECIE!

---

Krótka informacja:

Jeśli ktoś z was czyta moją książkę "Błąd systemu", to wiedzcie że na czas nieokreślony zawieszam jej pisanie. Byłam zbyt ambitna i myślałam, że dam radę pisać 3 książki naraz, ale się przeliczyłam. Musiałam więc wybrać jedną z nich i zawiesić ją.

Tyle. Dziękuję za uwagę.

~Endergirl151


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro