Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jazda jest bardzo cicha i trochę niezręczna dla mnie, bliźniacy wydają się rozmawiać ze sobą przez łącze, które dowiedziałam się, że wilki mają.

Moje myśli stają się kwaśne, gdy pojawiła się myśl o moim bracie "kiedyś byliśmy tak blisko."

*Flashback*

"Z! Chodź, zagrajmy, założę się, że mogę skopać ci tyłek!" Mój brat śmieje się żartobliwie
"Ale Narci, ty zawsze oszukujesz." Jęczę.

Jego jasne pomarańczowe oczy przewracają się, gdy odgarnia czarne włosy z twarzy.  "To nie moja wina, że wciąż nie nauczyłeś się kontrolować tych kilku mocy, które posiadasz." Patrząc w oczy mojego szczeniaka, wzdycha." W porządku, możemy po prostu walczyć wręcz! Nawet cię nauczę niektórych ruchów, których nauczył mnie Ojciec, tylko obiecaj, że nic nie powiesz.” Szybko kiwnęłam zgadzając się na to.

Flashback over

Zatrzymanie się powozu wyrywa mnie z zamyślenia. 

Dojeżdżamy do dużego sklepu. Wychodząc, rozglądam się po dużym miejscu. Uśmiecham się na to, widząc wszystkich ludzi. Aatheenix i dzieci zaczynają iść, a ja podążam za nimi. 

Wchodzimy do centrum handlowego, które ma trzy piętra, więc wielu ludzi chodzi z torbami w rękach, a ja rozglądam się ze zdumieniem.  "Dobra, więc spotkamy się tutaj o 6:00, jest teraz 3:00, więc nie spóźnij się” powiedziała Aatheenix, po czym odwróciła się i odeszła, znikając w tłumie. 

Patrzę na dzieci i pytam "co to jest Royal Anniversary?" Pytam dzieci. 

Patrzą na mnie i uśmiechają się "To uczczenie, jak długo nasza rodzina jest u władzy”, wyjaśniają, kiedy kiwam głową, "więc każdy członek rodziny dostaje prezent." Kiwam głową. 

"Więc, co myślisz, że Aatheenix ci da?”  zapytałam podekscytowana. 

Śmieją się, gdy Annie odpowiada "oh, daje nam rzeczy, których używa i twierdzi, że się nimi dzielimy, ale tak naprawdę po prostu bierze, że je po miesiącu” Unoszę brwi.

"To znaczy" mówie.

Wzruszają ramionami "to nam nie przeszkadza”. Mówią jednocześnie. Kiwam głową, uśmiechając się. 

"Chodź” mówię, gdy idziemy.  Wyciągam pieniądze, które Rose dała mi na lunch i kiedy bliźniaczki nie patrzyły, kupiłam im prezent. 

W końcu docieramy do wielkiego ciemnoszarego zamku, gdy jacyś mężczyźni przychodzą i zabierają torbę z zakupami. Zatrzymuję jednego z mężczyzn i biorę torbę z zakupami. Annie i Danny idą się pobawić, a ja idę do swojego pokoju. Wchodzę do pokoju, zamykam drzwi, wyjmuję prezenty i owijam je papierem do pakowania, który kupiłem. Mam nadzieję, że im się spodoba, nie wiedziałem zbyt wiele o dzieciach, ani ich bracie, ani ojcu i matce.  Bliźniacy właśnie powiedzieli mi swoje imiona, starszego brata i imiona rodziców.  Ich ojciec nazywa się Lance Per Remington, matka Primrose Maren Remington, czyli były King Lance i były Queen Primrose. Ich bratem, także królem, jest Kyan Favian Remington. Jest surowym, ale dobrym władcą, z tego co słyszałem. 

Kupiłem każdemu naszyjnik. To było unisex, więc mężczyzna, jak kobieta mogli go nosić.  Był to mały wilk, który wył, a pomiędzy czubkiem jego pyska znajdował się kamień w kolorze miesiąca królewskiej rocznicy, który przypada na maj. Z tyłu wygrawerowany napis Remington. Idę do szafy i biorę bieliznę i koszulę nocną. Wchodzę do łazienki i biorę prysznic, po wyjściu osuszam ciało, ręcznikiem wycieram włosy i ubieram ubranie. Znajduję balsam, który pachnie jak truskawki, nakładam go na ciało i uśmiecham się do tego zapachu.  Rozczesuję włosy, kładę się i zasypiam. 

++++

Budzę się jakieś dwie godziny później około 8:29. Przeciągam się, wstaję i biorę prysznic. Po wyjściu suszę włosy i rozczesuje je, a następnie myję zęby. Przebieram się w brązową sukienkę w szafie i siadam na łóżku myśląc o czymś do zrobienia. Uśmiecham się, gdy przypominam sobie, że pewnego dnia zauważyłem bibliotekę podczas sprzątania.  Wstaję i wychodzę z pokoju, skręcam w lewo i wchodzę głównymi schodami na czwarte piętro. Idę korytarzami za zapachem książek. W końcu docieram do ogromnej biblioteki i wchodzę do środka. 
Łapię losową książkę i zaczynam czytać. 

**

Jest 12:30, kiedy kończę książkę.  Ocieram łzy z emocjonalnej książki i odkładam ją na swoje miejsce. Wychodzę z biblioteki i idę na trzecie piętro w zachodnim skrzydle do kuchni.  Wchodzę i widzę, że lunch został właśnie podany wojownikom i strażnikom. Łapię jabłko i wychodzę. Przeżuwam słodkie jabłko, kiedy idę do swojego pokoju. Nie ma wiele do robienia, podchodzę do tylnych drzwi i wychodzę do ogrodu, jest taki wspaniały. Idąc ścieżką i wąchając każdy kwiat, na mojej twarzy pojawia się nieustanny uśmiech. 

*

Około 16:25 wracam do zamku, wracam do biblioteki i wybieram kolejną książkę do przeczytania. Nie udało mi się polubić tej księgi, więc odłożyłam ją i idę do kuchni, ludzie gotowali obiad, kiedy wchodzę, zatrzymują się i patrzą na mnie.  Uśmiecham się i pytam "Pomóc?”.

Uśmiechają się i kiwają głową, "dlaczego nie zrobisz dania skąd pochodzisz?” zasugerował jedna z kucharek. Jest wysoka, ma rude włosy i zielone oczy.  Uśmiechnęła się do mnie, kiedy kiwam głową, wręczają mi fartuch, chwytają potrzebne mi narzędzia i zabieram się do pracy. 

Zegar wybił 19:30 i moje danie było gotowe. Włożyłam patelnię na danie, które przygotowałam, to nic specjalnego, tylko makaron, który robi moja mama, miał rodzaj niedźwiedziego mięsa i był pyszny.  "Jak to się nazywa?"

Kucharka zapytała, dowiedziałam się, że ma na imię Melody, uśmiechnęłam się i powiedziałam "Pax pasta”, ona unosi brew, więc tłumaczę "peace pasta”, uśmiecha się, chwyta go i podaje czekającym głodnym ludziom. Łapię talerz i przyrządzam sobie coś do jedzenia. Idę do swojego pokoju i jem;  kiedy skończę, wyrzucam papierowy talerz.  Biorę prysznic i myję włosy. Wychodzę i wkładam nocną koszulę. Następnie kładę się i zasypiam. 

**

"Matrem! matrem!" (Mamo, mamo!) wołam biegnąc do kuchni, mama odwraca się i uśmiecha do mnie. 

"roian Quid est illud?” (Roian Co to jest?) Pyta moja mama, powstrzymując uśmiech.

"Tertia potentia meae!” (Posiadam moją trzecią moc!) Moja matka chichocze, gdy podnosi mnie i całuje w policzki.  Pociera lewy policzek o mój prawy , co robiliśmy odkąd byłam dzieckiem. Stawia mnie, gdy zaczynam jej opowiadać o mojej trzeciej mocy, nagle wszystko robi się czarne i budzę się.

Otwieram oczy i widzę Farcena. Uśmiecha się nieśmiało. "Przepraszam, że cię obudziłem” szepcze. 

Siadam, potrząsając głową i szepcze "W porządku. Co się stało?” pytam. 

Jego głowa opada z zakłopotania "Nie mogłem zasnąć, więc wywąchałem drogę do twojego pokoju.”, unoszę brew, a on kontynuuje "Nie wiem dlaczego, czuję się przy tobie bezpiecznie” kończy. 

A co z twoją mamą? pytam. 

Jego twarz twardnieje w grymasie, który zawsze jest w toku, ale szybko mięknie, a jego twarz opada, by pokazać smutek.  "Nie obchodzi ją to, odkąd umarł mój ojciec, straciła zainteresowanie mną.” Wzdycham smutno, podnosząc chłopca i kładąc go sobie na kolanach. 

"Ile masz lat?” pytam. 

"Sześć” odpowiada cicho.

"Chciałbyś się ze mną położyć, zaśpiewam kołysankę, którą śpiewała mi kiedyś mama, kiedy nie mogłam spać?” Pytam go, uśmiecha się i kiwa głową i siada w moim łóżku tuż obok mnie. Kładę się przy nim, gdy się przytula. Patrzę na niego i patrzę mu w oczy, gdy się uśmiecha. Wtedy zaczynam śpiewać. 
"Oculi late Innocentius turbarentur

Maria respicis me canimus,

Ipse, cum monstris, et venies.

Faciens sollicitudines de hoc coram,

Et tu scis, domine,

Et nocte, tutus eris.

O pulchra avis volare,

Ne configere descendit tuarum sperabunt.

O pulchra avis ortum,

Ne tibi scribere verba canere,

Promitto ego omnia diligere.

O pulchra avis tangere caelum,

Hic tibi semper ero.

O pulchra avis volare, o pulchra avis ortum, o pulchra avis caelum contingere. O pulchra avis. Fugere" miękko kończę.

Wygląda na wpół śpiącego, gdy się uśmiecha. "Czy możesz zaśpiewać to po angielsku?"

Kiwam głową, biorę głęboki oddech i śpiewam cicho. Niewinne oczy rozszerzają się z przerażenia"

patrzysz na mnie, gdy śpiewam kołysankę,

Sprawiając, że potwory odchodzą i sie chowają

Sprawiając, że twoje zmartwienia znikną z pola widzenia,

I daj znać , że wszystko w porządku,

I że dziś wieczorem będziesz bezpieczna

Och śliczny ptaszek lata,

Nie pozwól im przybić ci skrzydeł. 

Oh śliczny ptak wstaje ,

Nie pozwól im pisać słów , które śpiewasz , Oh Śliczny Ptaszku ,

Obiecuję , że będę cię kochać na wszystkie sposoby . 

O Śliczny Ptaku Dotknij Nieba ,

zawsze będę tu dla Ciebie . 

Oh Śliczny Ptaszku leć, o Śliczny Ptaszku Wschodzi, O Śliczny Ptaszku Dotknij Nieba. Oh, śliczny ptaszku. Leć" jego oczy trzepoczą blisko gdy zasypia, wkrótce podążam za nim, gdy moje oczy się zamykają i przyciągam go bliżej, gdy powoli zasypiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro