▲▼ ROZDZIAŁ 16 ▼▲

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

△▽ NARRATOR ▽△

-Nareszcie - powiedział demon patrząc na ukończony już portal. - Teraz wystarczy go tylko uruchomić. Ale najpierw... - Spojrzał na mężczyznę, który stał z boku i mu się przyglądał. Demon wyciągnął do niego rękę, a gdy ten ją uścisnął, pochłonął jego duszę i przejął ciało. Wybuchnął głośnym, gardłowym i złowieszczym śmiechem.

△▽ DIPPER ▽△

-Wygrałem! - Krzyknąłem wykładając swoje karty.

-Co? Jakim cudem? Oszukiwałeś.

-Sister daj spokój, ja nie oszukuję.

-Akurat. - Zaczęła mnie przeszukiwać, a dziewczyna wraz z Cyferką zaczęli się śmiać. Odepchnąłem Mabel.

-Zostaw go - powiedziała - po prostu jest w tym dobry i tyle.

-Dziękuję April.

Siostra spojrzała najpierw na nią, a potem na mnie i uśmiechnęła się.

-Hej Bill, choć zostawimy nasze gołąbki w spokoju - wstała i wyszła, a on zaraz za nią.

-Oni mają chyba jakiś układ - stwierdziłem.

-Próbują nas zeswatać. Znaczy twoja siostra, bo Billowi to chyba raczej jest wszystko jedno.

-Serio? A wcale na to nie wygląda.

-Co masz na myśli?

-Wygląda na to, że bardzo się o ciebie martwi. Może rzeczywiście coś dla niego znaczysz.

-Jesteśmy przyjaciółmi, to normalne Dipper.

-Skoro tak uważasz. Ja wyraziłem tylko swoje zdanie.

-Jasne, nie mam nic przeciwko - uśmiechnęła się. Ma bardzo ładny uśmiech.

Szczerze, to chyba jestem lekko zazdrosny o to, że ma tak dobry kontakt z nim, a nie ze mną. Dlatego staram się spędzać z April jak najwięcej czasu. Jest miła i urocza, w dodatku ma śliczne oczy. Takie dziko zielone.

Także się uśmiechnąłem.

-Gramy?

-Chcesz mnie znów ograć?

-No dobrze, dam ci fory.

-Nie chcę forów Dipper. Jeszcze z tobą wygram.

-Zakład? - Wyciągnąłem dłoń.

-Zgoda - uścisnęła ją - o co?

-Hm... Jak znów z tobą wygram, dostanę buziaka.

-A jeśli ja wygram, stawiasz mi naleśniki.

-Zgoda.

-No to gramy.

Oczywiście wyszło tak, że to ja wygrałem.

-Oszust.

-O, a jeszcze przed chwilą mnie broniłaś - uśmiechnąłem się. - Czekam na moją nagrodę.

Westchnęła i pocałowała mnie w policzek, a mnie dało to ogromną satysfakcję.

-No dobrze, postawię ci te naleśniki - zlitowałem się.

-Więc jutro idziemy na naleśniki - uśmiechnęła się zwycięsko.

△▽ BILL ▽△

Nie za bardzo podobał mi się fakt, że została tam z nim. Chyba boję się, że Sosenka będzie próbował ją nastawić przeciw mnie. Mimo to zszedłem z Gwiazdeczką, bo nie chciałem się z nimi kłócić.

-Chcesz coś do picia? - Spytała.

-Nie, dzięki - odparłem siadając przy stole.

Usiadła na przeciw i popatrzyła na mnie.

-Co?

Wzruszyła ramionami.

-Jakoś niemrawo wyglądasz Bill. Chory jesteś?

Prychnąłem śmiechem.

-Zabawne. Nic mi nie jest. Po prostu się nad czymś zastanawiam.

-A mogę wiedzieć nad czym?

Wzruszyłem ramionami, a ona już się nie odezwała.

Po jakimś czasie po schodach zbiegła April i wpadła do kuchni, a zaraz za nią wszedł Dipper.

-Bill, idziemy się przejść? - Zapytała uśmiechając się.

-Jasne, czemu nie? - Wstałem i razem z nią wyszedłem z Chaty.

△▽ APRIL ▽△

Postanowiliśmy się przejść z Billem. Minął prawie miesiąc, ale nic się nie dzieje, co oznaczało, że wszystko będzie dobrze. Chyba.

Spacerowaliśmi po lesie nie odzywając się do siebie. Można powiedzieć, że dosłownie rozumiemy się bez słów i nie musimy ze sobą cały czas rozmawiać.

Nagle ziemia się pod nami zatrząsła i polecieliśmy na ziemię. Zerwał się wiatr, a na bezchmurnym do tej pory niebie, zaczęły kłębić się ogromne, burzowe chmury, zaś samo niebo przybrało barwy ciemnej czerwieni.

-Zaczyna się - powiedział po czym chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie. W mgnieniu oka znaleźliśmy się w Tajemniczej Chacie.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Szczęśliwego Nowego Roku! 🎉💛

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro