꧁131꧂

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wong: Nie wołaj go.

Tony: Dlaczego niby?

Wong: Dowiedział się, że zniszczyłeś coś w sanktuarium.

Tony: Ee tam, na pewno nie jest tak źle, jak myślisz. Byle tylko nie użył tego swojego stanowczego głosu.

Stephen: *stanowczy ton głosu* Anthony Edward Stark, chodź tutaj. Zniszczyłeś część gablot z artefaktami w nowojorskim sanktuarium!

Tony: ...

Wong: ... Mówiłeś coś?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro