Rozkminy Ewoczka #3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Co dobrego przyniosło nam usunięcie Expanded Universe z kanonu?
A cóż to? Nowe rozkminy Ewoczka! Dawno nie było, a temat idealny.
Ale zaraz, zaraz... Ewoczku, czy ty sie przypadkiem nie pomyliłaś z tytułem?
Nie, spokojnie. Wszystko jest dobrze z tytułem. Od czasu usunięcia EU z kanonu minęło sporo czasu. Większość się już pewnie z tym pogodziła. Mogliśmy także zobaczyć kanoniczne dzieci lucasfilmu, które radzą sobie nieźle bez starych niekanonicznych kuzynów. A więc z dystansu czasu i widząc ostatnie działania marki Star Wars, zamierzam wam przedstawić jasną stronę usunięcia kanonu.
Po pierwsze to działanie dało pole do popisu twórcom nowego filmu. Usiłowanie zachowania zgodności ze wszystkimi dziełami jakie kiedykolwiek powstały graniczy z cudem. Postaci i historii było tyle, że twórcom zajęłoby kolejne conajmniej 10 lat dokładne przeanalizowanie każdego z nich. Poza tym, każdy temat, postać i historia były od góry do dołu zmolestowane przez książki. Kolejne filmy z serii byłby jedynie odgrzewanym kotletem i ekranizacją kilku książek, więc nie byłoby na film popytu, ponieważ byłoby mnóstwo spoilerów i sporo osób wiedziałoby co się dzieje dalej. Nie zastanawiali byśmy się teraz kto jest ojcem Rey, kim jest Snoke itd. Wszystko byłoby już powiedziane, a film nie wnosiłby niczego nowego.
Spójrzmy też na to, że obok wspaniałych dzieł i cudownie wykreowanych postaci zdarzały się też takie książki, o których lepiej zapomnieć (jak szkoda, że Jar Jara nie da się wywalić z kanonu). Najłatwiej jest więc usunąć wszystko i zacząć historię od nowa. Przecież nikt twórcom nie broni przywracać postaci i to ma się dziać. Nie wiem jak się mają ploteczki o powrocie Thawna, ale mam kisiel w majtkach na samą myśl o tym. I takie powroty właśnie powodują niesamowity entuzjazm u fanów. Kto z was nie miał łezki w oku kiedy usłyszał "Ben" z ust Hana? Zapewne osoby, które nie spędziły chociażby małej cześci tego czasu co ja, czytając m. in. o przejściu syna Luke'a na ciemną stronę (sorki za spoilery jeśli ktoś nie czytał). I czy to nie jest lepsze od oglądania tego samego o czym się czytało? Moim zdaniem jest. Przecież nikt nie nie broni czytać niekanonicznych historii. Nikt nie wpycha ci pod nos nowych, kanonicznych książek. W tej kwestii masz wolną wolę. Twórcy z pewnością będą przywracać przynajmniej część najlepszych i najbardziej zapadających w pamięć postaci. A ja z każdym takim powrotem będe dostawała orgazmu stulecia...zapomnijmy może o tym ostatnim...chciałam powiedzieć, że...będę bardzo szczęśliwa.
A co wy o tym myślicie? Podzielcie się koniecznie swoją opinią. Bardzo chętnie czytam o waszym poglądzie na tematy poruszane w tej serii. Do zobaczenia niebawem i niech moc będzie z wami ;))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro