ᴘʀᴏʟᴏɢ
Zawsze myślałam, że jesteśmy dla siebie tylko nieznajomymi, którzy w ramach kary zetknęli się ze sobą, aby już na zawsze cierpieć coraz bardziej z każdym kolejnym oddechem.
Teraz jest inaczej. Teraz wiem, że cierpienie nie wiąże się tylko z utratą tchu. Jest czymś większym. Pochłania nas i zabija od środka z niezmąconym spokojem.
Mogłam się spodziewać, że każdy z naszych uczynków nie ujdzie nam płazem. Byłam tego bezpodstawnie pewna. Spowiadałam się regularnie, ale zanim to następowało, wykonywałam swój własny rachunek sumienia.
Więc przypomnij sobie swoje grzechy. Wróć do każdego z nich myślami i zacznij powtarzać go w głowie, niczym mantrę. Czekaj na to aż nie wytrzymasz i padniesz na kolana z braku siły.
Bo zgrzeszyłeś.
***
I w ten sposób zaczynamy nową przygodę. Mam nadzieję, że szybko wrócę, a rozdziały będą pojawiały się regularnie.
Bądźcie cierpliwi.
UWAGA: NIE POPIERAM OPISANEJ W TRYLOGII TOKSYCZNEJ RELACJI GŁÓWNYCH BOHATERÓW ORAZ W ŻADEN SPOSÓB NIE ZACHĘCAM DO ROMANTYZOWANIA TEGO TYPU STOSUNKÓW MIĘDZYLUDZKICH.
Kocham i do następnego ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro