Rozdział 18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

{Erza}

Wtedy ubrania zaczęli ściągać [T.I] wraz z Sting'em. Blądyn usiadł na ziemi a [T.I] mu na nogach. Była cała czerwona a Laxus wraz z Rogue byli wyraźnie wkurzeni.

{T.I}

Poczułam jak robi mi się twardo na lewym pośladku. Wtedy aż zapłonełam złością na Szkarlatnowłosą. Miałam też soczyste rumieńce.
-Sting. Proszę.- powiedziałam szeptem tak żeby słyszał. Byłam strasznie zwstydzona tą sytuacją.
- Przepraszam ale to nie moja wina.- powiedział zażenowany. Wtedy wszyscy włożyli patyczki do puszki. Znowu losowanie. Wtedy patyczek z znakiem mistrza otrzymał upity Macarov.
-Hmmmmmm. W takim razie numer 15 ma.... ma.... pocałować namiętnie numer 6.- powiedział Macarov. Wtedy z ziemi wstali Natsu i Gray. Pocałowali się jak jak kazało zadanie ale było widać w ich oczach nienawiść. Następnym mistrzem był Laxus i kazał numerowi 10 zaciągnąć majtki. Wtedy wyszła z tamtąd na chwilę Cana i wróciła na miejsce. Niestety jej piżamą była długa do ud koszula. Kolejnym mistrzem gildi zostałam ja.
-Przepraszam was wszystkich.- szepnęłam do siebie z szalonym uśmiechem ponieważ zauważyłam że Erza ma numer z końcówką 2. >Nikt o tym nie może wiedzieć. Cholera dlaczego nie mam innego pomysłu na zemstę!?! No niestety musze dać ten. Przynajmniej nikt ich nie pozna.<
-Boże Ojcze wszechmogący przepraszam za wszystkie moje grzechy. Proszę nie mścij się na mnie.- powiedział Natsu.
-A więc Numer 12 oraz 22 muszą wejść do budynku mieszkalnego obok naszej szkoły i wejść do przypadkowego mieszkania z majtkami na głowie drugiej osoby, powiedzieć przepraszam pomyłka i nie dać się złapać!- powiedziałam. Wtedy wstał Jellal a za nim Erza. Zaczęli się rozbierać, nałożyli majtki na głowę i wyszli z budynku. Ekipa która została na sali gimnastycznej pobiegła na dach szkoły i to wszystko oglądała. Ja oczywiście zostałam zniesiona przez Sting'a. Najśmieszniejsze było to jak oni wybiegli z budynku a za nimi biegła staruszka.
-Wy szatany jedne!!! WY BEZ BOŻNICY!!!- krzyczała staruszka a my wszyscy się tażaliśmy po dachu. Zeszliśmy na dół. Po jakiś 10 minutach do sali wbiegli zdyszeni Jellal z Erzą.

-Przepraszam was. Musiałam się zemścić na kimś. Nie wiedziałam że to wy. Chociaż widzisz Erza to była zemsta.- powiedziałam tarzając się ze śmiechu.
-[T.I] przestań bo źle się to skończy!!!!- krzyknął Sting. Ja nie wziełam do siebie jego słów. Niestety to poskutkowało tym że pewien ''przyjaciel'' stał się twardszy i wbijał mi się bardziej w lewy pośladek. Zrobiłam się cała czerwona i już nie było mi do śmiechu.
-Kurwa Sting!!!!!- krzyknełam czerwana zażenowana i ze złości.
-Mówiłem to nie słuchałaś!!!-
-Panój bardziej nad swoim kolegom!!!!- wykrzyczałam zapominając że kto kolwiek tu jest po za nami. Wtedy wszyscy zaczęli się śmiać. No oczywiście po za mną i Sting'em. My byliśmy strasznie zawstydzeni. Laxus i Rogue patrzyli na Sting'a z żądzą mordu. Gdyby wzrok mógł zabijać to Sting nawet w kosmosie by się nie uchronił przed nimi i by nawet tam umarł. Było jeszcze parę osób mistrzami przez co Lucy była goła tak jak Gajeel, Erza, Jellal i Macarov. Bickslow był cały w wosku. Evergreen była cała w alkoholu. Laxus miał popażone ręcę. Ja całowałam się z Rogue. I dużo by wymieniać. Następnym mistrzem był Natsu.
-Jako mistrz kończę tą zabawę!- powiedział Natsu a ja skoczyłam mu na szyję.
-Natsu dziękuję!- powiedziałam.
-Czyżby za pomoc w ucieczce przed kolegą Sting'a? Powinnaś się ubrać, nie dziwne że go nie słuchał.- powiedział poruszając brwiami.
-Przestań!- krzyknełam czerwona i od razu się ubrałam.
-Dobra a teraz gramy w pytania!!- krzykneła Erza. Gra polegała na odpowiadaniu na pytania zgodnie z prawdą.
-Oki Jellal zaczyna!- krzyknęła Erza a Fernandes zakrecił butelką. Wypadło na Cane.
-Cana czy Gildats wie że pijesz alkohol w tym wieku? Jeśli nie dlaczego?-
-Nie ponieważ jest nad opiekuńczy!- krzyknęła Cana i zakreciła butelką. Wypadła na Natsu.
-Najgłupsza rzecz zrobiona przez ciebie po pijaku?- Zapytała a ja prawie zaczęłam się śmiać.

-Na pewnej imprezie w domu [T.I]... dajcie mi chwile.- powiedział i zaczął pić więcej alkoholu. Po 2 butelkach bardzo mocnego podszedł do nas spowrotem.
-Nła cym skńczyłem  ?- Zapytał pijany.
-Na pewnej imprezie w domu [T.I]...?- podpowiedziała Cana.
-Ja. JA. JA Z..Z... ZGWAŁCIŁEM!- powiedział zrozpaczony.
-Ale kogo!?!- zapytała już mocno wkur....a Cana.
-Ja Zgwałciłem kwiatka!- powiedział i zakrecił butelką Która wskazała mnie.
-I to już Kurwa wszystko?!?!- Wykrzyczała Cana
-Zapomniałeś dodać że ten ''kwiatek'' był kaktusem- powiedziałam się śmiejąc. Wtedy wszyscy wybuchli śmiechem.
-Njagłubsz recz jaką tły złobiłaś i tłeraz jej żałujłesz?- powiedział Natsu.
-Ty podła mendo. Ty zdrajco! No dobra Najgłupsza rzecz jaką kiedy kolwiek zrobiłam? Ja. Ja, eh. Ja tak trochę jak miałam 5 lat to eh. Chciałam żeby mój chomik Eugieniusz miał przyjaciela i... i.. dałam mu kreta.-
-No i co w tym głupiego?- Zapytał Laxus
-Zaczeło sie od tego że zapytałam się mamy co trzyma w ręce. Powiedziała że kreta. Otwórz zabrałam go mojej mamie. Czego nie zauważyła i dałam go zwierzątku. Wtedy przybiegła moja mama wołając ''Gdzie jest kret!!! Czym ja teraz udrożnie rury!?!''. Wylałam całego na Eugieniusza i tak trochę zdechł. Kiedy moja mama Zapytała '' Boże coś ty zrobiła!?!'' To odpowiedziałam '' Mamo ale o co ci chodzi? Nie widzisz że Eugeniusz bawi się z kretem?''.- powiedziałem a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Serio dałaś mu kreta?- Zapytała Erza ze śmiechem.
-Tak. Nawet potem bałam się chodzić. Twierdziłam że kret mnie zabije.- powiedziałam przez śmiech. Po godzinię wszyscy poszli na swoje posłanie i poszli spać.

JEŻELI KTOŚ NIE WIE O CO CHODZI (MOJA SIOSTRA NIE WIEDZIAŁA) TO CHODZIŁO MI O TEGO KRETA.


PRZY TWORZENIU ROZDZIAŁU ŻADEN ZWIERZAK NIE UCIERPIAŁ!! TO TYLKO ZOSTAŁO PRZEZ ZE MNIE WYMYŚLONE!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro