Rozdział 19

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

{T.I}

Wstałam wcześnie. Ubrałam się i zostawiłam karteczkę że muszę wyjść. Kiedy wychodziłam z budynku stanęła przede mną postać którą doskonale znałam.
- To ty!! Jakim prawem pokazujesz mi się na oczy?!?!?- Warknęłam.
-O pamietasz mnie? To wyśmienicie [T.I]. A może Panie Naifu?- Zapytał z drwiacym uśmiechem.
-Czego chcesz Zeref?!- syknełam.
-Masz do nas dołączyć.-
-Chyba cie Pojebało!!! -
-Musisz twój ojciec tak chciał. No dobra żart. I tak będzie! Siłą do nas dołączysz!!- wykrzyczał.
-ZAJEBIE!!!- wykrzyczałam i się rzuciłam na Zeref'a. Wtedy zostałam złapana za rękę. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam że to Laxus.
-Co ty ... Ej!- krzyknełam bo przerzucił mnie sobie na ramię i zaczął iść w stronę akademika.
-Puść mnie!!! LAXUS!!!-krzyczałam a on dalej mnie nie słuchał. Kiedy wszedł do akademika to skierował się do mojego pokoju. Kiedy mnie postawił to walnął mnie w kark a ja straciłam przytomność.

{Laxus}

- To ty!! Jakim prawem pokazujesz mi się na oczy?!?!?- usłyszałem krzyk [T.I] w sumie tak jak wszyscy. Stanęliśmy w drzwiach.
-O pamietasz mnie? To wyśmienicie [T.I]. A może Panie Naifu?- Zapytał z drwiacym uśmiechem.
-Skąd wiesz?! Czego chcesz Zeref?!- syknełam. >ona jest Naifu?<
-Masz do nas dołączyć.-
-Chyba cie Pojebało!!!-
-Musisz twój ojciec tak chciał. No dobra żart. I tak będzie! Siłą do nas dołączysz!!-wykrzyczał.
-ZAJEBIE!!!- wykrzyczała i kiedy już się rzuciła w stronę Zeref'a, ja złapałem [T.I] za rękę i przerzuciłem przez ramię. Coś tam jeszcze krzyczała ale jej nie słuchałem. W jej pokoju walnąłem ją. Położyłem na łóżku i zacząłem pakować.
>I pomyśleć że przypuszczenia na temat tożsamości Naifu była prawdziwa. Całe szczęście obiło się Evergreen o uszy plan napadu na [T.I] przez Zeref'a.<. Zabrałem [T.I] i jej rzeczy a następnie pojechaliśmy na moją działkę. Położyłem ją na tapczanie i czekałem aż się wybudzi. >Matko same problemy z nią.<

{T.I}

Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam że nade mną jest pochylony Laxus. Zaczęło bić mi głośno serce i się zaczerwieniłam. >Co się ze mną dzieje!?!<
-Lax...xus co się.ę dzieje?!- zapytałam odrobinę piszcząc.
-Evergreen podłapała plan Zeref'a o tym że chce Cię dopaść. Zaplanowaliśmy całą tą imprezę bo wiedzieliśmy o tym. W razie czego miałem cię z tamtąd zabrać.- powiedział. >Czemu on nie powiedział Suka? Zawsze tak mówił. Dziwne.<
-Acha.- powiedziałam wtedy Dreyar dostał Sms-a.
-Jeżeli wygramy konkurs do którego nas zapisała szkoła to Zeref cię zostawi.- stwierdził wzdychajac. Mijały dni a ja siedziałam na działce i uświadomiłam sobie że zakochałam się w Laxus'ie. Cały ten czas odbywały się próby do konkursu. Przez ten czas nie widziałam się z przyjaciółmi. Było mi smutno z tego powodu. Było też mnóstwo kłótni między mną a Laxus'em ale się zaprzyjaźniliśmy.
(Dzień przed konkursem.)
-Laxus dlaczego nie mogę się z nimi zobaczyć! Laxus proszę Cię!  Chcę się zobaczyć z Natsu i resztą!-
-Nie! Kurwa nie pozwalam!-
-Mam tego dość! Nie jestem twoją rzeczą żebyś mnie tak traktował! WYCHODZĘ!!!- krzyknełam łapiąc za klamkę.
-O nie zostajesz!- krzyknął i złapał mnie za ramię. Następnie rzucił mnie na tapczan. Chciałam wstać ale on mnie przyszpilił wtedy...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro