Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

{T.I}

Wstałam o tej co wczoraj i ubrałam się. Wtedy poszłam do szkoły. Całe szczęście Laxus'a nie było w szkole. Minęła mi matematyka, Biologia prowadzona przez Taurus'a, chemia z panią Aries, fizyka z panem Macarov'em i J.Japoński którego uczył nas pan Happy. Głównie gadał o rybkach ale co poradzić. Teraz trwała muzyka. W sumie to była jej końcówka.
-Na następną lekcje każdy przygotuję dowolną piosenkę którą zaśpiewa. A i od razu mówię robicie tak jak teraz siedzicie. Jeżeli kogoś nie ma to się dowie na następnych zajęciach i na jeszcze następne przygotuje.- powiedziała Mavis a wtedy zadzwonił dzwonek.Teraz miała być ostatnia lekcja czyli w-f. Przebrałam się ostatnia i poszłam na boisko szkolne. Kiedy doszłam zobaczyłam jak jacyś ludzie z pistoletami stoją na przeciwko mojej klasy. W oko rzuciła mi się flaga z fioletowym symbolem.
>Mafia Phantom Lord.< Pobiegłam tam.
-Co się tu dzieje?-
-Chcą odzyskać Juvie i Gajeel'a siłą. Juvia nie chce.- powiedziała niebieskowłosa z płaczem. Mimo że znałam ją krótko to ją polubiłam tak samo jak Gajeel'a. Wyszłam na przód. Przy okazji minęłam Laxus'a. >Co on tu robi?!? Nie ważne! Nie mogę pozwolić na to! Oni mają własne życie jeżeli nie chcą to nie!<
-Gajeel chcesz do nich wrócić?-
-Phi. Oczywiście że nie.- Warknął.
-Jak ich chcecie to musicie mnie zabić.- powiedziałam stojąc przed nimi. Wymierzyli we mnie broń. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Wtedy porwałam bluzkę odkrywając brzuch. Miałam tam pasek z poprzyczepianymi mnóstwoma nożami. Dziesięć z nich wziełam do ręki.
-Teraz mogę was zabić bez pójścia do więzienia.- powiedziałam z uśmiechem i rzuciłam nimi w ludzi mistrza. Pięć z nich mało ranne ręcę dzięki czemu opadły bezwładnie wzdłuż ciała. Niestety zostało jeszcze paru.
-Oooj. Przepraszam.- powiedziałam mrugajac a oni zaczęli strzelać. Schowałam się za drzewo i na nie weszłam zwisnełam do góry nogami na drzewie i rzuciłam 10 noży. Niestety 3 całkowicie miała bezwładne ręcę. 1 miał jedną a kolejnego żaden nóż nie trafił. Zaczęli strzelać w drzewo. Dostałam przez co miałam przeciętny przez kule bok. Pękła pode mną gałąź i spadłam z drzewa. Niechcący dźgnełam się nożem w brzuch. >Kurwa!!! Całe szczęście moja krew szybko krzepnieje.<. Wtedy z za budynku szkoły wybiegła cała moja klasa z pistoletami i zaczęła w nich strzelać. Podniosłam się i skierowałam się do szkoły. W gabinecie pielęgniarki na całe szczęście nie było Porlyusicy. Opatrzyłam się, przebrałam a następnie wróciłam na boisko.

{Natsu}

Kiedy [T.I] ich zajmowała my pobiegliśmy po schowany w aucie Gildats'a sprzęt. Kiedy wróciliśmy zaczęliśmy w nich strzelać a wtedy [T. Nazwisko] się wycofała. Ci co [T.I] ich zraniła uciekli wraz z szefem a reszta padła martwa. Kiedy skończyliśmy to przyszła [T.I].

{T.I}

-Boże [T.I] to było niesamowite!- krzyknął Sting.
-Jak to zrobiłaś i po co nosisz do szkoły takie rzeczy?- spytał Rogue.
-Mogła bym zapytać o to samo ale to jutro. Jestem teraz zmęczona. Pa!- powiedziałam i poszłam do akademika. W moim pokoju przyłożyłam do miejsca ran lód. Przywiązałam się do łóżka żeby się nie ruszać a następnie zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro