Rozdział 67

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

{Toki}

-Z czego się śmiejesz?- spytał Natsu
-A miałam pewną przygodę z Gray'em a teraz z niej zażartowałam.- powiedziałam a Erza i Yourichi zaczęły piszczeć i skakać.
-Wiedziałam że tak się stanie! Wiedziałam!- przekszykiwały się nawzajem. Podeszła do i Fullbaster'a mnie Erza.
-A chociaż się zabezpieczyliście?- Zapytała a ja i Gray staliśmy cali czerwoni z miną okazującą ''WTF!!!''. Lodowy Mag zastygł w miejscu i nie umiał nic powiedzieć. >Musze uratować sytuacje!<
-Aaaaahaahhahahah! Dobry żart Erza! Ale chyba za dużo zjadłaś ciasta truskawkowego a wpadłam na pomysł żeby jutro upiec no ale zkoro ci szkodzi to Tobie nie dam. No trudno!- powiedziałam a Titania się zasmuciła
-Oj Erza żartowałam! Zrobię ci ciasto! W sumie to każdy sobie sam zrobi! SPOTKAJMY SIĘ JUTRO O 12:00 PRZY SAKURZE OBOK JEZIOA W LESIE ZA GILDIĄ! WRZYSCY!!!-
wykrzyczałam a oni się na mnie spojrzeli.
-To ja spadam!- krzyknełam i pobiegłam do sklepu i kupiłam bardzo dużo produktów na ciasta:
-Karmelowe,
-Truskawkowe
Alkohol oraz fartuszki. Załatwianie tego wszystkiego oraz przeniesienie do bazy trwało do bardzo późna. Kiedy wróciłam do domu poszłam spać.
Następnego dnia wstałam o 8:30. Poszłam do łazienki, wykonałam poranną toaletę. Uczesałam się wyjątkowo w koka. Niestety żeby nie był on taki ciężki musiałam zostawić końcówki włosów tak żeby były trochę na plecach.
Wyszłam z domu i poszłam do bazy. Do 12:00 mieszałam tam cukier z kwaskiem cytrynowym. (WYMYŚLIŁAM ŻE TO MÓJ TAJNY SKŁADNIK!!! NIEGDY NIE PRÓBOWAŁAM!!!) Kiedy o 12:00 wyszłam z bazy i byłam na drzewie to zobaczyłam że cała gildia już jest.
-Co my tu robimy?- pytali się nawzajem.
-Cześć!! Wszyscy są?- Zapytałam a wszyscy spojrzeli w górę.
-Tak Toki po co nas tu przyprowadziłaś?- Zapytał Happy.
-A tak. Chodźcie!- powiedziałam i Wyczarowałam ogromne lodową kopułe tuż przy jeziorze.
-Zapraszam!- powiedziałam z uśmiechem a reszta patrzyła na mnie z niedowierzaniem. Dopiero kiedy weszłam do środka a za mną Erza oraz Yourichi i Wendy reszta też weszła. Podszedł do mnie Gray.
-A to co?- zapytał mnie.
-Tajne przejście. Jak by ktoś co chwile wchodził na drzewo do jednoosobowej windy podczas niebezpieczeństwa to by były  kłopoty.- powiedziałam i spłyneliśmy na samo dno jeziora. Troszeczkę było głębokie. Było w nim mnóstwa kolorowych rybek a dno wyglądało jak wyciągnięte z oceanu. Przemieszczaliśmy się dalej aż dotarliśmy do wąskiego tunelu. Kiedy dopłyneliśmy do końca wyszliśmy z wody a nam okazała się jaskinia. Następnie podeszłam do kamienia sięgającego mi do kolan, odsunełam go a mi ukazał się tego samego koloru co podłoga guzik. Wrzyscy uważnie obserwowali moje poczynania. Wcisnęłam owy przycisk a przed nami ściany się rozsunęły. Wtedy zobaczyliśmy schody a ja po nich weszłam, reszta zaś ruszyła za mną a po ostatniej osobie wrota się zamknęły. Kiedy doszliśmy na górę nic nie było. Przejechałam palcem po wszystkich krawędziach sufitu a następnie pchnełam całą powierzchnię do góry. Tym samym odsuwajac go na bok. Kiedy wyszłam z tunelu znalazłam się w bibliotece mojej bazy. Widziałam te światełka w oczach Lucy i Levy.
-Witam was w bazie operacyjnej należącej do Fairy Tail.- powiedziałam kłaniając się delikatnie.
-Obecnie znajdujemy się w bibliotece.- dodałam a wszyscy spojrzeli na Macarov'a
-Ja nic na ten temat niewiem!- bronił się patrząc na swoje dzieci.
-Nikt nie wie bo nie zdążyłam powiedzieć przed śmiercią.- Wszyscy byli zszokowani
-Co?- Zapytała Erza a ja opowiedziałam im to co Gray'owi.
-To chodźcie pozwiedzać!- powiedział z entuzjazmem Natsu a reszta do niego dołączyła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro