Rozdział 70

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

{Toki}

-Teoretycznie tak. Niestety ta pierwsza część to prawdopodobnie podpucha. Gdybyśmy kombinowali z kolejnością wyciskania guzików to by zajęło to nam 4h. Dynia powiedziała coś kluczowego ''Jest was teraz pieciu i macie cztery godziny inaczej zostaniecie zdyskwalifikowani!!!''-
-Co?- Zapytał Natsu
-Zamknij się zapałko i słuchaj.-
-Zgadzam się z mrożonką.-
-Zamknij się zardzewiały młotku!-
-JEŻELI NIE DACIE MI DOKOŃCZYĆ TO WAS WYKASTRUJE!!!-
-A JA JEJ POMOGĘ!!!- dodała Scarlett a oni się zamknęli.
-Tak więc skoro ''Jest nas TERAZ pieciu a mamy cztery godziny'' to musi to oznaczać że nie wszyscy muszą z tąd wyjść. To chyba oznacza '' ale serce jest przejściem.''- powiedziałam podchodząc do dołu z zamiarem wskoczenia.
-Co masz zamiar zrobić?- spytał Gray
-Skoczyć w dół. Może jest tam odpowiedni guzik.
-Czekaj a co jeśli tobie się coś stanie?!? To zbyt duże ryzyko!!!- krzyknęła Erza.
-Ale jeśli nie ja to kto?!? Erza ją jestem wytrzymalsza na obrażenia przez moje dzieciństwo!!! Fairy Tail nam zaufało!!! Nasza rodzina nam zaufała!!! Ja nie robie tego dla chwały!!! Niechce po prostu żeby wam się coś stało!!! Po za tym mam przy sobie miecz i nic mi nie będzie!!!- powiedziałam i wskoczyłam w dół. Kiedy tak spadałam zobaczyłam że ta dziura prowadzi ku wyjściu z pomieszczenia.
>-Jeżeli wypadnięcie to odpadniecie!!!-
-Cholera zapomniałam o tym!< Miecz wbiłam w skałę bo zobaczyłam że wypadne z pomieszczenia. Kiedy zachamowałam wtedy zobaczyłam że po drugiej stronie jest taka jakby skalna drabina a obok mnie był guzik który wcisnęłam. >Cholera miecz długo nie wytrzyma!!<
-Skoczcie jak najdalej i złapcie się skały jest to taka niby drabina!!! Drzwi wam się otworzą bo wcisnęłam guzik!!!-
Wtedy zobaczyłam że wszyscy skaczą ale nie zaczeli odrazu wspinać sie do góry tylko zchodzili jeszcze niżej.
-Co wy robicie!?!- krzyknełam ale zaczęłam zjeżdżać pomału w dół.
-Toki wytrzymaj jeszcze trochę!!- krzyknęła Erza. Chwile później będąc trochę wyżej niż ja wyciągnęła do mnie rękę a reszta ją trzymała żeby nie spadła.
-Podaj mi rękę!-
Kiedy już miałam ją złapać to miecz się połamał i zaczęłam spadać w dół. Spadając walnełam się w głowę o ... coś i zobaczyłam ciemność.

{Erza}

Kiedy chciała chwycić mnie za rękę to miecz jej się połamał i zaczęła spadać a wtedy my wszyscy skoczyliśmy za nią.   Ona walneła się w głowę i straciła przytomność a my wszyscy złapaliśmy ją i przytuliliśmy żeby uchronić ją przed upadkiem.

{Toki}

>-OTWÓRZ OCZY IDIOTKO!!! TO NIE CZAS NA SPANIE!!!-< Kiedy to zrobiłam to zobaczyłam że moi towarzysze spadają ze mną w dół i mnie przytulają.
-Dlaczego?-
-Phi Sama mówiłaś że jesteśmy rodziną.- powiedział Gajeel
-W końcu wszyscy do niej należymy- dodał Natsu.
-No właśnie a rodziny się nie zostawia w potrzebie.- powiedział Gray
-Bez względu na wszystko.- powiedziała Scarlett.
-Ponieważ jesteśmy Fairy Tail!- powiedzieli się uśmiechając a mi mimo wlonie zaczęły łzy zbierać się w moich oczach i ich bardziej przytuliłam.
>-Przez to że skoczyliście za mną będziecie połamani. Chciała bym was przed tym upadkiem chociaż odrobinę obronić.-< Wtedy nie wiem jak wyszły mi z pleców duże i piękne lodowe skrzydła. Wyglądały jak skrzydła anioła dlatego że były zbudowane z malutkich kawałeczków lodu i nas nimi owinełam. Ja nad tym nie panowałam. Samo się tak zrobiło.
Kiedy byliśmy metr od ziemi to złapała nas niewidoczna siatka. Wtedy wszyscy wstaliśmy. Kiedy stałam to się strasznie kołysałam na wszystkie strony, nogi mi zmiekły i bym się przewróciła ale Gray mnie przytrzymał.
-Przepraszam prze ze mnie przegraliśmy.- powiedziałam a wtedy moje skrzydła się rozsypały i każdy ich mały fragmecik wylądował na ziemi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro