I L O V E Y O U

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Obudziłaś się z nadzieją na lepsze jutro.
W końcu nie czułaś tego dziwnego ciężaru na sercu.
I w końcu się wyspałaś i zaczęłaś dzień od samych dobrych wieści.
Miałaś dzisiaj wolne, dlatego skorzystałaś z tego. Najpierw zrobiłaś sobie trening, potem przygotowałaś sobie śniadanie i obejrzałaś sobie kilka odcinków "Pamiętniki Wampirów". Lepiej dnia nie mogłaś zacząć.

–Zgadnij co się wczoraj stało.- powiedziała Au wbijając do twojego pokoju.

–Oświeć mnie.- mruknęłaś, wyłączając laptopa.

–Założyłam aplikację randkową i...dzisiaj idę na randkę.

–Co?.- podniosłaś zdziwiona wzrok.- Co ty gadasz? Pokaż mi go.

–Nie, bo powiesz, że brzydki. A dla mnie wygląda...pięknie.

–Wiadomo, że powiem, że brzydki bo mamy inny gust.- wyrwałaś jej telefon i spojrzałaś na zdjęcie.- O boże.

–Co?.- jęknęła, siadając obok ciebie.

–Muszę przyznać, że nie wygląda źle ten twój amant.- powiedziałaś zdziwiona oddając jej telefon.

–Co, serio?.- zapytała również zdziwiona.- Halo, ty się dobrze czujesz?

–O co ci chodzi?

–Nie skomentowałaś go, uwaga cytuje "obrzydliwym szczurem".

–Wbrew pozorom wygląda...ładnie. I mam nadzieję, że jego osobowość też będzie taka.

–Dzisiaj się przekonamy.- odpowiedziała.- I potrzebuje pomocy. Musisz mi wybrać sukienkę. I zrobić włosy. I doradzić w makijażu.

–Nie musisz się tak stroić...- mruknęłaś, biorąc swój telefon do ręki i wyszłaś z pokoju.

–Dobra.- powiedziała otwierając drzwi do siebie. Podeszła do szafy, która była wypełniona mnóstwem rzeczy.- Nie wiem, którą sukienkę wybrać.

–Masz ich mnóstwo.

–I to jest problem. Chce wyglądać ślicznie, ale też "nowo".

–Najważniejsze jest pierwsze dobre wrażenie, ale też bez przesady. Wydaje mi się, że odpowiednią sukienką będzie ta.- podeszłaś do szafy i wyjełaś z niej czerwoną, długą sukienkę.- Ta jest piękna. I będzie pasować do twojej karnacji i włosów.
–W takim razie chyba problem rozwiązany. A co z włosami?

–Może je delikatnie pofalujesz?

–A makijaż?

–Delikatny.- uśmiechnęłaś się.- I te półbuty.

–Nie szpilki?

–Uwierz mi, że te będą idealnym wyborem.- uśmiechnęłaś się jeszcze szerzej.- Będziesz wyglądać skromnie, ale przy okazji z klasą.

–Ale...

–Zaufaj mi. Nie zakładaj miniówek, szpilek czy chuj wie co jeszcze. Pomyśli, że może jesteś jakaś zdesperowana.

–No dobra. Ale jak randka nie wyjdzie to stawiasz mi jedzenie.

–Pomyślę nad tym.

–Mogłabyś mnie śledzić? Bo się boję. Muszę mieć pewność, że nie jest to jakiś psychopata.

–Jasne. Załatwiłaś mi niezłą rozrywkę na wieczór więc chętnie skorzystam.

–Bądź gotowa o dziewiętnastej.

Wtedy jeszcze nie wiedziałaś, że ta godzina zmieni wszystko.

~

Nie szykowałaś się jakoś specjanie. Nie chciałaś się ubierać cała na czarno, bo wtedy wyglądałoby to bardzo podejrzanie, dlatego ubrałaś ciemne spodnie i zieloną bluzę. Do tego mała torebka, aby pomieścić wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Siedziałaś na ławce, a przed tobą stała Aurelia z jej lowelasem, który wyglądał na całkiem niegroźnego. Widać, że blondynka czuła się dobrze w jego towarzystwie i oby tak dalej.

W pewnym momencie poczułaś wibracje w dłoni. Zobaczyłaś na wyświetlaczu nieznany numer, co trochę cię zdziwiło. Bez wahania i większego rozmyślania odebrałaś.

–Halo?.- zapytałaś cicho.

–Czy rozmawiam z [T.I] [T.N]?.- zapytała jakaś dziewczyna.

–Tak...a o co chodzi?.- byłaś już lekko zdenerwowana.

–Z tej strony Alex, siostra Gojo...- załkała.- Dzwonię, ponieważ Gojo miał wypadek...ostatnim, co powiedział, to to, abym do ciebie zadzwoniła...przyjedź do szpitala, proszę. Wyślę ci adres na wiadomość.

Rozłączyła się.
A twój świat właśnie się zawalił.

No to co...teraz pozostał epilog. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że kończę już swoją kolejną książkę z Gojo.
Nawet nie wiecie, jak ciężko mi jest pisać podziękowania dla was. Dziękuję wam z całego serca z wsparcie❤️
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro