Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Wszystko zaczęło się od tragedii. Nawet nie wiecie jak bardzo ta opowieść jest o miłości dwóch przeciwnych królów. Jednemu z nich było na imię Arthur wielki władca i potężny wojownik zakochał się w peronie zwanej Alastorem. Ich miłość Zaczął się od tego że Arthur w wyniku tego co zaszło podczas dziękowania rycerzą stracił żonę a drogi król Alastor jako że nie lubił swej żony i z nieoficjalnych źródeł od których wiemy że ją zdradza postanowił wyznać przed Arturem swoją miłość wziął więc świte czytaj Maximiliana i ruszył do zamku króla ludzi pod osłoną nocy bo nie chciał żeby wiedziała jego żona o tej jego schadzce. Tak więc tym sposobem nasz zakochany do szaleństwa król Zmiennokształtnych ruszył złożyć wizytę naszemu królowi Arturowi. Przemierza góry i doliny aż w końcu stanął przed bramą i mówi do Maximiliana.


-Słuchaj mój drogi musimy dostać się na zamek. - No i obaj przemienili się w rycerzy i weszli do środka. Tam ku zdziwieniu wielkiego Alastora siedział na swym tronie jego ukochany Arthur tak więc ukleknął on na jedno kolano i w całej swojej okazałości kazał Maximilianowi skołować pierścionek po tej w topie którą zaliczył postanowił kontynuować swój wywód śpiewając do Artura serenady których zazdrościła mu sama Ambrosia. Nawet jeśli jej tam nie było. Po zakończeniu tych spiewów Arthur z łatwością przyjął pierścionek od Alastora. Alastor natomiast jako że ćwiczył wcześniej na siłce wziął Arthura i z radości z powodu tego wydarzenia obkrecil go w około kończąc na po całowaniu go w usta by za chwilę że smutnym wyrazem twarzy obwiescic Arturowi.


-Przykro mi Arthurze nie możemy być razem. Moja zła żona mogłaby cie otruć jak innych moich kochanków. Jednak mam pomysł w nocy możemy umawiać się na spotkania a w dzień udawać do siebie nienawiść co ty na to Arthur deal?


-Deal drogi Alastorze już nie mogę się doczekać ponownego spotkania. - W tym czasie Alastor i Maximilian opuścili zamczysko króla ludzi. Arthur załamany z tego wszystkiego zaczął płakać samotnie w pokoju. Chłop się załamał bo jego ukochany Alastor nie może być zawsze jegi przez jego żonę. O swojej niestey już zapomniałam. Kto wie może została na niego rzucona jakaś klątwą. Pocieszał go jedynie fakt że będzie mógł spędzić z Alastorem następną noc. Dziecią natomiast skłamał że nikogo a nie spotkał a pierścionek który ma na palcu to nie jego on tylko go przytrzymuje na później dla jego żony. Te więc zostawiły go w spokoju bi wiedziały ze z Arturem sigmą nie ma żartów. Tym o to sposobem ja niżej podpisany Tymoteusz z tarasu i mój wspólnik że świata Zmiennokształtnych Tadek Niejadek kończymy dla was pierwszą część naszego opowiadania. Liczymy ze lektura była miła. 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro