Nian-Chnum i Chnumhotep: Połączeni w życiu, połączeni w śmierci

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


W 1964 roku w Sakkarze odkryto tajemniczy grobowiec z czasów V dynastii, nazywany odtąd Grobem Dwóch Braci, chociaż relacja ich właścicieli jest przedmiotem spekulacji.


Ale po kolei:

Nian-Chnum i Chnumhotep (tak, wiem - łatwiejszych imion się wymyślić nie dało!) byli "Królewskimi Manikiurzystami", a dosłownie "Tymi, co się zajmują paznokciami Króla" (TAK, istniał taki prestiżowy tytuł).

Z przedstawień w grobowcu wynika, że obaj mieli żony i tyle dzieci, że aż wirowało dookoła. 

Co jest zatem niekonwencjonalnego?

Otóż więź manifestowana na wizerunkach mężczyzn. Są przedstawiani obejmujący się ramionami i stykający się nosami, co najczęściej charakteryzowało zakochane pary. W innych scenach jeden podaje drugiemu kwiat lotosu, co zazwyczaj było gestem okazywanym przez żonę mężowi (na jednej ze skrzyń w grobie Tutanchamona widzimy chociażby, jak królowa Anchesenamon wręcza mu lotos).

Na innym przedstawieniu jeden prowadzi drugiego za rękę - co z kolei również zwykle odnosiło się do poślubionych par.



W grobie nie znaleziono żadnych inskrypcji, które wskazywałyby na pokrewieństwo, a nawet gdyby odkryto słowo "bracia" - to pamiętajmy, że kochankowie-hetero nazywali się "bratem i siostrą" (nie z powodu kazirodczych perwersji, ale bardziej na zasadzie Bratniej Duszy), więc niczego by to nie wyjaśniło.

Mamy tylko niejednoznaczny napis "Połączeni w życiu, połączeni w śmierci".

W grobie nie było ciał, nie da się wiec zrobić testów DNA.


A teraz przedstawię kilka potencjalnych hipotez próbujących wyjaśnić te nietypowe sceny:


1. Mężczyźni byli braćmi, być może bliźniakami.

Za:

Istnieje inskrypcja, którą można zinterpretować jako naszych bohaterów i ich rodziców. (Ale znowu: nie ma imion, i mogą być to równie dobrze tylko rodzice jednego z nich, będący in-laws drugiego. Słowo "rodzic" mogło znacząc w Egipcie "teścia", zresztą dzisiaj też nikt nie mówi chyba do teściów per "teściu", tylko po imieniu albo właśnie "mamo/tato".)

Poza tym obaj mają w imieniu odniesienie do tego samego boga: Chnuma ("Żyjący dla Chnuma" i "Chnum jest zadowolony"). Być może rodzice byli jego czcicielami.

Przeciw:

Podobne manifestowanie czułości rodzeństwa było bardzo rzadkie w grobowcach. Nie ma żadnego bezpośredniego dowodu na ich pokrewieństwo.


2. Mężczyźni byli bliźniętami syjamskimi (zrośniętymi ciałami).

(O tym niżej w mojej refleksji przemyśleniowej.)


3. Mężczyźni byli partnerami romantycznymi

Za:

Malowidła i reliefy ukazują naszych bohaterów w scenach czułości zwykle zarezerwowanych dla poślubionych par. Z kolei ich żony zostały jakby "odsunięte na dalszy plan" - prawie nie pojawiają się, a wizerunek jednej w pewnym momencie usunięto ze ściany.

W pewnym miejscu grobowca jest też aluzja do "Dwóch Boskich Braci", która ponoć często jest odnoszona do Seta i Horusa. Set i Horus mieli namiętne one night stand, więc trudno o bardziej dosadną aluzję. 

A zdanie o "Połączeniu" odczytane dosłownie brzmi we współczesnym kontekście bardzo romantycznie...  

Co więcej w niektórych scenach jeden z mężczyzn podaje drugiemu kwiat lotosu - jest to czynność, którą zazwyczaj dokonywała zaślubiona żona.

Przeciw:

Mówię to okiem laika, ale... starożytny Egipt była autorytarnym reżimem. Faraonowie przedstawiali tylko wyidealizowane sceny ze swojego życia. Nie mam pewności, jak zachowywali się pod tym względem prywatni ludzie - ale jeżeli przyjąć, że tak samo, to nie było miejsca na ukazywanie nieformalnego związku w kaplicach grobowych.

Nie mamy z drugiej strony też pojęcia, jaki dokładnie Egipcjanie mieli stosunek do homoseksualizmu. Nic nie wskazuje, by w jakakolwiek sposób podlegał on karze, natomiast nie ma dowodów na istnienie instytucji w rodzaju jednopłciowego małżeństwa. 

Nie sądzę, by nawet takie pary widziały siebie jako małżeństwo - mariaż oznaczał związek ludzi, którzy pobierają się, by spłodzić dzieci.

Nie oznacza to, że związki homoseksualne nie istniały, bo na pewno istniały, ale niekoniecznie było na nie miejsce w sztuce. Nie dlatego, że były czymś złym według społeczeństwa: po prostu nie były oficjalne, więc nie było potrzeby o nich wspominać. 




Moje przemyślenia

Wniosek, że mężczyźni byli partnerami romantycznymi jest tak oczywisty, że początkowo wydał mi się aż zbyt prosty. 

Początkowo najbardziej przemawiała do mnie teza o bliźniakach syjamskich. Na niektórych wizerunkach zdają się tak ciasno objęci, że wręcz połączeni. 

Plus zdanie "połączeni w życiu, połączeni w śmierci" pasuje do tezy - kiedy jedno z bliźniąt syjamskich umiera, serce drugiego nie jest w stanie utrzymać przy życiu dwóch ciał i bez operacji rozdzielenia (bardzo słabe prawdopodobieństwo, że zabieg w starożytności by się udał, zwłaszcza jeżeli byłoby to skomplikowane złączenie) jego również czeka śmierć. Są połączeni na wieki-wieków-amen.



A tu dla porównania: XVII-wieczna ilustracja bliźniaczek syjamskich:




Jednak przejrzałem materiały i okazało się, że na innych ścianach mężczyźni ukazani są rozdzielnie. (Choćby w tej scenie, gdy jeden daje drugiemu kwiaty, ale nie tylko.) Oczywiście, mowa o sztuce egipskiej, która często była symboliczna i może po prostu konwencja artystyczna wymagała, aby przedstawić braci osobno, tym niemniej te przedstawienia nieco nadwyrężają hipotezę.


Ostateczna odpowiedź na zagadkę się wymyka. Z jednej strony nie znaleziono podobnych przedstawień homoseksualnych par, z drugiej strony - tak bardzo akcentowana miłość rodzeństwa również była rzadka.



Musimy pamiętać przy tym, że starożytny Egipt trwał przez wiele tysięcy lat i obyczajowość oraz konwencje artystyczne na przestrzeni tego czasu zmieniały się wielokrotnie.

Może w czasach Starego Państwa miłość dwóch mężczyzn była bardziej szanowana niż w późniejszych czasach? Lub przeciwnie - miłość rodzeństwa cieszyła się większą renomą niż w kolejnych epokach?



Wreszcie: może obie tezy są poprawne? Może mężczyźni byli braćmi ORAZ kochankami. Kazirodztwo w Egipcie raczej nie było praktykowane poza rodziną królewską, ale to nie znaczy, że się nie zdarzało, i nic mi nie wiadomo, aby uważano je w Obu Krajach za przestępstwo. 



No dobrze, a co z żonami dwóch mężczyzn?

Ich wizerunki są znacznie mniejsze, a portret jednej wręcz zatarto, choć nie wiadomo czy ze złych pobudek.

Czy jeżeli mężczyźni byli partnerami, to cała czwórka żyła w szczęśliwym i zgodnym poliamorycznym związku?

Być może. 



A może nie było żadnych zdrad lub czworokątów.

Może żony Nian-Chnuma i Chnumhotepa po prostu zmarły, zanim ich mężowie się ze sobą związali, a mężczyźni kazali je symbolicznie (i marginalnie) uwiecznić w swoim wspólnym grobie w geście szacunku dla matek swoich dzieci? Pamiętajmy, że jesteśmy w starożytności - ludzie generalnie umierali przed trzydziestką, a kobiety były dodatkowo narażone na choroby ciążowe i połogowe - partnerki naszych bohaterów były wielokrotnie w ciąży i na pewno nadwyrężyło to ich zdrowie. Mężowie mogli zwyczajnie przeżyć je obie.




Prawdopodobnie nigdy nie uda się wyjaśnić tej konkretnej sytuacji rodzinnej, ale być może uda nam się znaleźć coś, co naświetliłoby dla nas podejście Egipcjan do par jednopłciowych. 

Istnieją teksty literackie ukazujące fikcyjne homoseksualne relacje (jak Seta i Horusa oraz króla Neferkare i Saseneta), brak jednak odniesień do życia rzeczywistego spoza bosko-królewskiej sfery. 

Jedyne co mamy to zaklęcie z Księgi Umarłych, tzw. negatywna spowiedź, w którym zmarły stwierdza, że nie popełnił złych czynów ("Nie zabiłem, Nie kradłem" itd.) i pojawia się tam fraza, którą pierwsi egiptolodzy tłumaczyli jako "Nie uprawiałem stosunków homoseksualnych".

 Obecnie jednak istnieją wątpliwości co do takiego tłumaczenia - samo pojęcie homoseksualizmu jest wymysłem nowoczesności, więc wszystko co wiemy, to że Egipcjanie uważali JAKIEŚ praktyki seksualne za wstydliwe/złe, ale niekoniecznie było to coś co dzisiaj znamy jako konkretna orientacja seksualna.

Wreszcie - religia Egiptu nie była uniwersalna. Stanowiła zbiór wielu kultów, które potencjalnie reprezentowały różne podejście od różnych aspektów życia, w tym życia miłosnego.

Nie odnaleziono żadnych procesów sądowych ani statutów prawnych, gdzie Egipcjanie traktowaliby związki jednopłciowe jako przestępstwo, pozostaje więc  na razie założyć, że były przynajmniej tolerowane.


Odkryto kilka stel bądź posągów obejmujących się jednopłciowych par, ale z uwagi na brak informacji o rodzinach tych osób, nie da się wykluczyć, że tak naprawdę były rodzeństwem. Pozostaje czekać, aż kolejne odkrycia odsłonią nam więcej materiału porównawczego i fascynujących szczegółów z życia mieszańców starożytnego Egiptu!



A co Wy sądzicie?

Napiszcie w komentarzach - koniecznie chcę wiedzieć!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro