8. Mój crush.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dunia@lovmycurves gotowa na podbój szkoły. Crush jest mój ! 💕 #mojcrush*zdjęcie*

Barbie: serio Dune, serio?

✉Dunia: o co ci chodzi z samego rana? Nie wyspałaś się?

✉Barbie: jak ty się ubrałaś?

✉Dunia: świetnie co nie? Kupiłam to ostatnio z tobą 🙊

✉Barbie: myślisz ze Chris na ciebie poleci kiedy ubierzesz się jak na pokaz mody dla pań lekkich obyczajów?

Dunia: przynajmniej mnie zauważy:*

✉Barbie: twój optymizm mnie zabija.

✉Dunia: spokojnie bo ci żyłka pęknie, Chris idzie dzisiaj do szkoły?

✉Barbie: tak

✉Dunia: to idę ogarnąć make up, też się ogarniaj bejb

✉Barbie: jasne.

Zablokowałam telefon, po czym zeszłam na dół, gdzie już siedział Chris z moją mamą. Zobaczyłam jak je jajecznicę, a ja poczułam jak ślina gromadzi się w moich ustach. Byłam głodna.

- Jedz skarbie - powiedziała moja rodzicielka, nie odkrywając się od prasy.
- Brzuch mnie boli, nie dam rady - skłamałam.

Mama zerwała się z krzesła, podchodząc do mnie. Położyła dłoń na moim czole.

- Nie masz gorączki - mruknęła. - Jadłaś coś wczoraj? - spytała z założonymi na piersi rękami.
- Tylko lunch w szkole - powiedziałam ze spuszczoną głową.
- Zjedz coś kochanie, to pewnie dlatego te bóle brzucha - objęła mnie.
- Kiedy ja naprawdę nie jestem głodna, zjem coś w szkole, obiecuję - wymusiłam uśmiech. Mój brat patrzył na mnie z uniesioną brwią. Miałam nadzieję, że niczego się nie domyślał.

Po dojechaniu do szkoły, Chris jak zwykle odprowadził mnie pod szafkę. Dune stała o nią oparta, wgapiając się w telefon. Na dźwięk kroków zerwała się, a po zobaczeniu Chrisa, szybko poprawiła włosy. Bawiło mnie to.

- Heeej Chris - powitała chłopaka z szerokim uśmiechem na ustach.
- Hej Dune - odwzajemnił uśmiech. - Nieźle wyglądasz - oblizał dolną wargę, następnie odchodząc.

Spojrzałam na Dune, która przechodziła wewnętrzny fangirling. Po kilku minutach wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się zawadiacko.

- Mówiłam, że jest mój - rzuciła pewnie, biorąc mnie pod ramię.

W połowie ostatniej lekcji, którą była matematyka, siedziałam wpatrzona w tablicę, starając się cokolwiek zrozumieć. Po chwili poczułam, że ktoś dotknął mnie w ramię. Odwróciłam się, a wtedy moim oczom ukazał się czerwonowłosy. Podał mi zwinięty papier, a ja po wróceniu do poprzedniej pozycji, rozwinęłam go.

Wpadasz na urodziny Luke'a?

Delikatnie zgniotłam papierek, przełykając wolno ślinę. Na sam widok tego imienia, robiło mi się gorąco. Na samą myśl o blondynie, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.

Nigdy nie miałam okazji rozmawiać z Hemmingsem. Był najlepszym przyjacielem mojego brata i grali razem w szkolnej drużynie koszykówki. Mogłam śmiało przyznać, że był moim crushem. Moim cholernym chrushem. Nienawidziłam go za to, że był chodzącą perfekcją, ale jeszcze bardziej nienawidziłam siebie za to, że nie mogłam mu dorównać. Odwinęłam z powrotem kartkę i wzięłam się za odpowiedź.

Jak Chris zgodzi się mnie zabrać, to wpadnę, Mike :)


Jak tam wrażenia póki co?
Wiem, że Dune jest bardzo specyficzna postacią :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro